Rusza druga edycja akcji „SpoKREWnieni Służbą”. Przez kilka miesięcy żołnierze i pracownicy wojska będą honorowo oddawać krew, aby pomóc chorym i potrzebującym. – Krwiodawstwo to niezwykła wartość. To dowód na to, że żołnierz służy społeczeństwu także w czasie pokoju – mówił Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej.
Akcja „SpoKREWnieni służbą”, rozpoczęła się dziś – czyli 1 marca, kiedy obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Ta data nie jest przypadkowa. – To dzień, w którym oddajemy hołd tym, którzy poświęcili swoje życie dla wolnej Polski, którzy nie pogodzili się z reżimem komunistycznym, którzy trwali na posterunku – mówił minister Błaszczak. – Dziś żyjemy w wolnej Polsce i chcemy służyć tym, którzy potrzebują naszej pomocy. Stąd właśnie nasza akcja „SpoKREWnieni Służbą” – dodał.
Celem zainaugurowanej dziś przez ministra kampanii jest zachęcenie żołnierzy i pracowników wojska do tego, aby zdecydowali się zostać honorowymi dawcami krwi. Dlatego w jednostkach wojskowych w całym kraju, a także w wojskowych centrach krwiodawstwa będą się odbywały jej zbiórki, by pomóc chorym i potrzebującym.
Szef MON-u przypomniał, że akcja „SpoKREWnieni Służbą” po raz pierwszy odbyła się rok temu. Wówczas krew oddało 5121 żołnierzy i pracowników wojska, 3552 funkcjonariuszy i pracowników policji, 5664 strażaków, 483 strażników granicznych oraz 105 funkcjonariuszy Służby Ochrony Państwa. W sumie przez miesiąc trwania kampanii udało się pozyskać prawie 7 tys. litrów krwi. Jednak w tym roku te statystyki mogą być znacznie wyższe, gdyż akcja ma potrwać do końca wakacji. – Wakacje to czas, kiedy ten dar życia jest najbardziej potrzebny, szczególnie ofiarom wypadków – mówił minister. – W czasie pokoju właśnie w ten sposób żołnierze mogą służyć społeczeństwu – dodał.
W uroczystości wzięli udział kombatanci walk o niepodległość, m.in. płk Weronika Sebastianowicz „Różyczka”, żołnierz Armii Krajowej, Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”, sybiraczka. – Chciałabym bardzo podziękować żołnierzom, młodzieży za udział w tej akcji. To bardzo wielka ofiara, bo wiele osób potrzebuje tej krwi. My w waszym wieku szliśmy na śmierć, byliśmy gotowi, by ofiarować życie za ojczyznę. Udało się, Polska jest wolna – mówiła. Wtórowała jej Stanisława Kociełowicz „Iskierka”, harcerka, działaczka konspiracji antykomunistycznej, która została osadzona w sowieckim łagrze. – Krew to miłość, bo wraz z nią oddaje się serce. Miłość, bo trzeba kochać Polskę, trzeba kochać żołnierzy, trzeba kochać tych, którym się tę krew oddaje. Dziękuję wam żołnierze, jesteśmy z was dumni – podkreśliła.
Z kolei sierż. Robert Kowalewski z Centrum Szkolenia Łączności i Informatyki z Zegrza, a także prezes Stowarzyszenia Honorowych Dawców Krwi „Legion”, zwrócił uwagę na to, że idea krwiodawstwa nie jest obca żołnierzom. – Jako weteran mogę powiedzieć, że wiele razy byłem świadkiem sytuacji, podczas których krew ratowała ludzkie życie – mówił. – My, żołnierze mamy świadomość, że jest ona niezastąpiona, tak samo na polu walki, jak i w czasie pokoju. Dlatego wielu z nas odda krew w ramach akcji, która równocześnie będzie hołdem dla żołnierzy niezłomnych. Cześć ich pamięci!
Pierwsi krwiodawcy mieli szansę oddać krew już dziś. Pod budynek Ministerstwa Obrony Narodowej przyjechał mobilny punkt poboru krwi z Wojskowego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa. Jako pierwsi w kolejce ustawili się żołnierze z Centrum Szkolenia Łączności i Informatyki z Zegrza, terytorialsi, podchorążowie z Wojskowej Akademii Technicznej, a także członkowie organizacji proobronnych.
autor zdjęć: Leszek Chemperek / CO MON
komentarze