moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Nowy symulator w Leźnicy Wielkiej

Od marca przyszli skoczkowie spadochronowi będą trenować loty oraz sytuacje awaryjne w symulatorze lotu przy otwartej czaszy. Trzy nowoczesne urządzenia umożliwiające tego rodzaju szkolenie otrzymał Ośrodek Szkolenia Aeromobilno-Spadochronowego w Leźnicy Wielkiej. Dzięki nim skoczkowie będą uczyć się krócej, zwiększy się także bezpieczeństwo skoków.

Trzy urządzenia niemieckiej firmy Sokol otrzymał w tym miesiącu Ośrodek Szkolenia Aeromobilno-Spadochronowego w Leźnicy Wielkiej. – Na tych symulatorach skoczkowie spadochronowi mogą trenować skok od momentu otwarcia spadochronu aż do lądowania. Łącznie z sytuacjami awaryjnymi, które mogą się zdarzyć – mówi ppłk Rafał Meresiński, komendant Ośrodka Szkolenia Aeromobilno-Spadochronowego.

Każdy symulator składa się z ramy oraz oprzyrządowania, czyli uprzęży spadochronowej (do wszystkich typów spadochronów, których używa się w Wojsku Polskim, czyli AD 95, AD 2000, Feniks i SOV, tzn. Special Operation Vector). Uprząż zakłada na siebie ćwiczący żołnierz. Dzięki silnikom zamocowanym w symulatorze trenujący żołnierz jest unoszony tak, aby miał odpowiednią podczas skoku sylwetkę. Ma też na sobie specjalne okulary przypominające gogle VR używane przez graczy. – W okularach jest wyświetlany obraz identyczny jak ten, który widziałby w rzeczywistości: przestrzeń wokół niego, miejsce, gdzie ma lądować, czyli budynki, przeszkody terenowe, rzeki, a także na przykład lotniska. Oprócz tego widzi skoczka, który wykonuje skok obok niego w kolejnym symulatorze – opowiada ppłk Meresiński. – Dzięki temu żołnierze już od początku mogą trenować skoki w parze lub takie, w których biorą udział trzy osoby.

Najważniejszą zaletą szkolenia z wykorzystaniem symulatora jest według ppłk. Rafała Meresińskiego możliwość przećwiczenia sytuacji awaryjnych. – Do tej pory było tak, że sytuacje te skoczkowie trenowali w ośrodku szkolenia naziemnego. Instruktor mówił, jaką sytuację ćwiczą, a oni po kolei wykonywali wszystkie czynności. Jednak nie odczuwali sytuacji kryzysowej, brakowało też adrenaliny. Teraz jest zupełnie inaczej – mówi ppłk Meresiński. Kursant patrzy do góry na spadochron i widzi, że coś jest nie w porządku. Czasza jest na przykład zdeformowana w jakiś szczególny sposób. – Musi ocenić, z jaką sytuacją kryzysową ma do czynienia i szybko na nią zareagować – dodaje komendant Ośrodka. Podkreśla, że trening w symulatorze nada nowy wymiar szkoleniu. – Dotychczas tak naprawdę więcej opowiadano o tym, co należy zrobić, niż wykonywano konkretnych czynności – mówi Meresiński. Teraz instruktorzy będą mogli obserwować zachowanie kursanta, sprawdzać podejmowane przez niego decyzje oraz czas, w jakim zapadają, a także ocenić, czy kolejność wykonywanych czynności jest właściwa.

– Jestem przekonany, że po szkoleniu z zastosowaniem symulatora żołnierze będą bezpieczniejsi w powietrzu, bo będą wiedzieć, jak zachować się w sytuacji kryzysowej i sami będą potrafili ją dostrzec tak szybko, jak to możliwe – mówi podpułkownik. Przyznaje jednak, że o konkretnych efektach szkolenia będzie można powiedzieć dopiero za kilka miesięcy, kiedy trening zakończy dana grupa skoczków. – Pierwszy ruszy w marcu – zapowiada Meresiński. – Choć dziś nie potrafię ocenić, o ile skróci się czas nauki, pewne jest jednak to, że będziemy mogli szybciej włączać do programu szkolenia kolejne zadania, na przykład skoki grupowe.

W lutym kadra instruktorska opracuje scenariusze szkoleń oraz programy zajęć i ćwiczeń. – Możemy wykreować wiele rodzajów misji, właściwie ogranicza nas tylko wyobraźnia – mówi jeden z instruktorów. Podpułkownik Meresiński dodaje, że bardzo przydatną funkcją symulatora jest możliwość odwzorowania konkretnego terenu. – Przykładowo części miasta. Możemy nanieść na wirtualną mapę, którą skoczek widzi w goglach, budynki, mosty, stadiony. Dzięki temu można przećwiczyć skoki w konkretnych miejscach – wyjaśnia pułkownik. W Leźnicy wielkiej szkolą się skoczkowie spadochronowi ze wszystkich rodzajów sił zbrojnych.

To nie jest pierwszy w Wojsku Polskim symulator lotu z otwartą czaszą. Podobnym dysponuje Szkoła Orląt w Dęblinie. Jednak jest on przeznaczony wyłącznie do lotu ze spadochronem ratowniczym. – Nasz symulator jest zdecydowanie bardziej zaawansowany technologicznie i przy tym uniwersalny – mówi komendant Ośrodka Szkolenia Aeromobilno-Spadochronowego w Leźnicy Wielkiej.

Ewa Korsak

autor zdjęć: 25 BKPow

dodaj komentarz

komentarze


Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
 
Świąteczne spotkanie na Podlasiu
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Miliardowy kontrakt na broń strzelecką
Łączy nas miłość do Wojska Polskiego
Polskie Casy będą nowocześniejsze
Opłatek z żołnierzami PKW Rumunia
Kluczowy partner
Ryngrafy za „Feniksa”
W obronie Tobruku, Grobowca Szejka i na pustynnych patrolach
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Kadeci na medal
Fundusze na obronność będą dalej rosły
Podziękowania dla żołnierzy reprezentujących w sporcie lubuską dywizję
Zimowe wyzwanie dla ratowników
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Wiązką w przeciwnika
Polskie Pioruny bronią Estonii
Determinacja i wola walki to podstawa
Wszystkie oczy na Bałtyk
„Feniks” wciąż jest potrzebny
Szkoleniowa pomoc dla walczącej Ukrainy
Rekord w „Akcji Serce”
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Medycyna „pancerna”
Wstępna gotowość operacyjna elementów Wisły
Kluczowa rola Polaków
„Niedźwiadek” na czele AK
Prawo do poprawki, rezerwiści odzyskają pieniądze
Awanse dla medalistów
Srebro na krótkim torze reprezentanta braniewskiej brygady
W hołdzie pamięci dla poległych na misjach
Opłatek z premierem i ministrem obrony narodowej
Świąteczne spotkanie pod znakiem „Feniksa”
Posłowie o modernizacji armii
W Toruniu szkolą na międzynarodowym poziomie
Sukces za sukcesem sportowców CWZS-u
„Czajka” na stępce
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie
Kosmiczny zakup Agencji Uzbrojenia
Olimp w Paryżu
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
„Szczury Tobruku” atakują
Polska i Kanada wkrótce podpiszą umowę o współpracy na lata 2025–2026
Olympus in Paris
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Bohaterowie z Alzacji
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza
21 grudnia upamiętniamy żołnierzy poległych na zagranicznych misjach
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Jeniecka pamięć – zapomniany palimpsest wojny
W drodze na szczyt
Estonia: centrum innowacji podwójnego zastosowania
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
Poznaliśmy laureatów konkursu na najlepsze drony
Rosomaki i Piranie
Wybiła godzina zemsty
Chirurg za konsolą
Czarna Dywizja z tytułem mistrzów
Zmiana warty w PKW Liban
Trzecia umowa na ZSSW-30
Czworonożny żandarm w Paryżu
Nowa ustawa o obronie cywilnej już gotowa

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO