Pierwszy w tym roku trening z cyklu Projekt Wojownik odbył się w Kłodzku. Zajęcia, już tradycyjnie, prowadzili uznani zawodnicy, tym razem mistrz świata formuły Muay Thai Mariusz Cieśliński i zawodnik federacji Babilon MMA Michał Bobrowski. Nie zabrakło jednak niespodzianek – na macie pojawił się jeden z generałów oraz mamy dwóch poległych żołnierzy.
Żołnierzy i sportowców gościł u siebie 22 Karpacki Batalion Piechoty Górskiej. Do Kłodzka przyjechało ponad 50 osób, m.in. weterani różnych misji oraz instruktorzy wychowania fizycznego z jednostek wojskowych. Gościem honorowym był zaś gen. dyw. Jarosław Gromadziński, dowódca 18 Dywizji Zmechanizowanej.
Zajęcia rozpoczęły się od dwóch wykładów. Joanna Mirek, psychoprofilaktyk karpackiego batalionu wyjaśniała uczestnikom, że uprawianie sportu to doskonały sposób na opanowanie stresu. Z kolei mistrz świata w boksie tajskim Mariusz Cieśliński doradzał, jak należy planować treningi, aby były efektywne i bezpieczne dla organizmu.
Nie tylko dla weteranów
Po części teoretycznej żołnierze wyszli na maty. Najpierw, pod okiem dwóch uznanych zawodników, odbyła się rozgrzewka. Później dwie grupy – zaawansowana i początkująca – rozpoczęły trening. Ci pierwsi ćwiczyli wyposażeni w rękawice i specjalne ochraniacze. Natomiast początkujących, Michał Bobrowski, zawodnik MMA uczył podstawowych chwytów zapaśniczych.
Film: Bogusław Politowski / portal polska-zbrojna.pl
– Weterani i zawodnicy MMA mają na co dzień do czynienia z adrenaliną. Tyle że sportowcy czują ją tylko w szatni, przed walką. Natomiast żołnierzom służącym na misjach i wyjeżdżającym na patrole to napięcie towarzyszyło często przez całą dobę – mówił Mariusz Cieśliński w przerwie treningu. I dodał: – Podczas tych zajęć także ja uczę się od weteranów niezbędnej w życiu pokory.
Wśród uczestników spotkania w Kłodzku były Krystyna Ambrozińska i Zofia Janik, matki dwóch żołnierzy, którzy polegli podczas misji w Afganistanie. Do udziału w spotkaniu namówiła je Marzena Zielke, wiceprezes Stowarzyszenia „Pamięć i Przyszłość”, zrzeszającego rodziny poległych. Obie panie z pewnym dystansem do sportowych wyczynów nazywały siebie „szalonymi mamami”, ale stanęły na macie i przyłączyły się do ćwiczących.
Mieszane sztuki walki ćwiczył także gen. Gromadziński. Dowódca formowanej 18 Dywizji mówił: – W powstającym nowym związku taktycznym będą trzy filary kształtowania morale żołnierzy. Jednym z nich ma być właśnie walka wręcz, która kształtuje charakter i żołnierską odwagę.
Dowódca 22 Karpackiego Batalionu Piechoty Górskiej podkreślała, że szczególnie jej zależało, by Projekt Wojownik zawitał także do Kłodzka. – Takie treningi są nie tylko ciekawą formą szkolenia, ale przede wszystkim mają bardzo dobry wpływ na integrację weteranów w naszej jednostce – wyjaśniała ppłk Izabela Wlizło, dowódca jednostki.
Wojownik w Kosowie i Rumunii?
Zajęcia na Dolnym Śląsku były jubileuszowe, wojownicy spotkali się bowiem już po raz dziesiąty. Pierwszy trening z cyklu, któremu patronuje minister obrony narodowej, odbył się 25 maja 2018 roku w Zegrzu.
– Planujemy kolejne edycje. Zwracają się do mnie dowództwa wielu jednostek, które chcą, aby zajęcia odbyły się właśnie u nich – mówi płk Szczepan Głuszczak z Wojskowego Centrum Edukacji Obywatelskiej, pomysłodawca Projektu Wojownik. Zgodnie z założeniami, spotkania na macie odbywają się raz w miesiącu w różnych jednostkach. W ubiegłym roku jeden z treningów przeprowadzony został także w Polskim Kontyngencie Wojskowym na Łotwie. Tym razem zawodnicy mają również spotkać się za granicą – w PKW w Kosowie, a być może także w polskiej bazie w Rumunii.
Projekt Wojownik to akcja integrująca środowisko weteranów misji. Podczas szkoleńz mieszanych sztuk walki pod okiem najlepszych sportowców, byli żołnierze uczą się motywacji przez sport i zasad prawidłowego żywienia. W spotkaniach może wziąć udział każdy uczestnik misji, także żołnierze będący już w rezerwie. Organizatorzy zachęcają wszystkich ze środowiska weteranów. W Kłodzku na macie stanął także cywilny ratownik medyczny, który był uczestnikiem jednej z misji.
autor zdjęć: Bogusław Politowski
komentarze