Stare rosyjskie silniki zostały zastąpione przez fabrycznie nowe, niemieckie. Teraz okręt jest szybszy, łatwiejszy w manewrowaniu, a jego resurs, czyli okres docelowej eksploatacji wydłużył się z 10 tysięcy tzw. motogodzin do 36 tysięcy. Po kilku miesiącach remontu w stoczni Nauta, do portu w Świnoujściu wrócił odmieniony trałowiec ORP „Drużno”.
ORP „Drużno” do służby wszedł w 1990 roku. Teraz zyskał kolejne życie. – Marynarze, którzy mieli okazję brać udział w próbach zdawczo-odbiorczych są zachwyceni – przyznaje kmdr ppor. Sławomir Bylicki, główny inżynier 12 Dywizjonu Trałowców, który wchodzi w skład 8 Flotylli Obrony Wybrzeża w Świnoujściu. Ostatnie miesiące okręt spędził w gdyńskiej Stoczni Remontowej Nauta. Tam przeszedł prace, które w wojskowej nomenklaturze określane są jako naprawa główna. Polegały one przede wszystkim na zamontowaniu fabrycznie nowych silników. – Rosyjskie silniki wysokoprężne M401 zostały zastąpione przez wyprodukowane w Niemczech silniki MTU Friedrichshafen – wyjaśnia kmdr ppor. Bylicki.
Stare konstrukcje były już mocno wyeksploatowane, w dodatku specjaliści, którzy zajmowali się ich serwisowaniem mieli coraz większy problem ze zdobyciem części zamiennych. Tym bardziej, że należało ich szukać przede wszystkim w Rosji. Na tym jednak nie koniec zmian. – Dostaliśmy nowe, amerykańskie agregaty prądotwórcze marki Cummis, nowe sprężarki powietrza niemieckiej firmy Sauer, system klimatyzacji, a siłownia została objęta dodatkowym monitoringiem audiowizualnym. Naprawa wiązała się również z wymianą wszystkich systemów nawigacyjnych oraz dostosowaniem systemów łączności do współpracy z okrętami NATO – wylicza por. mar. Bartosz Zylbert, oficer mechanik na ORP „Drużno”, nadzorujący prace.
Trałowiec zyskał nowe układy automatyki sterowania napędem głównym, elektrownią i systemami okrętowymi. Na pokładzie zamontowany został też nowy żuraw hydrauliczny oraz odsalacz, dzięki czemu załoga może uzyskiwać słodką wodę na własne potrzeby.
Jak te zmiany wpłynęły na możliwości trałowca? – Okręt jest teraz szybszy. Do tej pory rozwijał prędkość 14 węzłów, teraz osiąga nawet o dwa węzły więcej – informuje kmdr ppor. Bylicki. – Jednostka ma również teraz znacząco większy resurs, czyli czas eksploatacji – dodaje. W przypadku dawnych silników mogły one pracować przez trzy tysiące godzin. Teraz okres ten wydłużył się do około dwunastu tysięcy godzin. Norma docelowa wzrosła z dziewięciu (po takim czasie trzeba było wymieniać silniki) do 36 tysięcy tzw. motogodzin. – A to oznacza, że przed ostatecznym wycofaniem ze służby okręt nie będzie musiał już przechodzić żadnych większych remontów – zaznacza kmdr ppor. Bylicki.
Pływanie na ORP „Drużno” stało się też bardziej bezpieczne. – Silniki w razie potrzeby mogą pracować na mniejszych niż wcześniej obrotach. Okręt idzie wolniej, do tego łatwiej się nim manewruje. A to ma ogromne znaczenie przy wykonywaniu głównych zadań bojowych, do których został przeznaczony – mówi por. mar. Zylbert. Zmniejszyło się na przykład ryzyko, że trał podczas stawiania wkręci się w śrubę. Marynarze będą też mogli prowadzić dokładniejszą obserwację podczas przeszukiwania akwenu za pomocą stacji hydrolokacyjnej.
Członkowie załogi ORP „Drużno” musieli przejść szkolenia z obsługi nowego sprzętu. Będą się z nim oswajać jeszcze przez kilka najbliższych miesięcy. Ostatnie dziesięć dni upłynęło pod znakiem prób zdawczo-odbiorczych. Przebiegły one pomyślnie. W piątek okręt ostatecznie opuścił gdyńską stocznię i wyruszył do macierzystego portu w Świnoujściu. Zameldował się tam w sobotę.
Tymczasem wymiana silników na ORP „Drużno” to zaledwie początek zakrojonego na szeroką skalę przedsięwzięcia. Wkrótce podobne prace najpewniej zostaną przeprowadzone na kolejnych trałowcach projektu 207. – Do projektu planu remontów na lata 2019–2020 zostały wpisane ORP „Nakło” i ORP „Necko”. Czekamy jeszcze na ostateczne zatwierdzenie dokumentu – wyjaśnia kmdr ppor. Bylicki. Według wstępnego założenia łącznie gruntowne remonty siłowni powinny być wykonane na dziesięciu jednostkach.
ORP „Drużno” to jeden z 17 trałowców projektu 207, które zostały wybudowane w gdyńskiej Stoczni Marynarki Wojennej. Prototypowa jednostka, ORP „Gopło”, oznaczona jako 207D, weszła do linii w 1983 roku. Potem było 12 trałowców 207P (wśród nich ORP „Drużno”), wreszcie cztery trałowce 207M. Ostatni, ORP „Wdzydze”, rozpoczął służbę pod koniec 1994 roku.
Jednostki te marynarze potocznie nazywają „plastikami”. Wszystko za sprawą kadłubów i nadbudówek skonstruowanych z laminatu poliestrowo-szklanego. Okręty są wyposażone w różne rodzaje armat morskich Wróbel oraz trały kontaktowe i niekontaktowe, wykorzystywane podczas poszukiwania oraz niszczenia min. Trałowce mogą też same stawiać miny i zrzucać bomby głębinowe.
ORP „Drużno” w czasie długoletniej służby między innymi reprezentował Polskę podczas pierwszych ćwiczeń przeciwminowych Partnerstwa dla Pokoju, które odbyły się na Zatoce Lubeckiej. Wielokrotnie brał też udział w ćwiczeniach Baltops, czy Northern Coasts.
autor zdjęć: Marian Kluczyński
komentarze