Dziś akcja „Niepodległą mamy we krwi” zawitała na Wojskową Akademię Techniczną. Ponad 30 podchorążych zdecydowało się oddać krew i w ten nietypowy sposób uczcić 100. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Udało się zebrać ponad 12 litrów krwi. Do kampanii, której współorganizatorem jest WIW, może przyłączyć się każdy. Warto się podzielić tym, co bezcenne!
– W mojej rodzinie prawie wszyscy są krwiodawcami. Od zawsze słyszałam, że jeśli będę mogła, także powinnam oddać krew. Dziś zrobiłam to po raz pierwszy i bardzo się z tego cieszę – mówi Wiktoria Danielec, która na Wojskowej Akademii Technicznej studiuje logistykę. Jej kolega z wydziału, Piotr Janiak, został dziś krwiodawcą po raz szósty. – Wiem, że krew jest potrzebna w szpitalach, więc staram się oddawać ją regularnie. Uważam, że każdy, kto może, powinien to robić – zaznaczył.
Jednym z krwiodawców, którzy od lat oddają krew jest Kamil Przytuła. Dotychczas podchorąży oddał już prawie sześć litrów krwi i dziś także wziął udział w akcji „Niepodległą mamy we krwi”. – Oddaję krew regularnie i od jakiegoś czasu szukałem w okolicach uczelni punktu krwiodawstwa. Wczoraj znalazłem informację, że przyjedzie do nas ambulans i postanowiłem skorzystać z tej możliwości – mówi. – To naprawdę nie boli, przy wkłuciu można czuć lekki dyskomfort, ale jest on naprawdę znikomy. Zachęcam wszystkich, aby zostali krwiodawcami – podkreśla przyszły oficer Wojska Polskiego.
Ambulans, w którym podchorążowie oddawali dziś krew, przyjechał na uczelnię z Wojskowego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa. Jak mówi lekarz Piotr Fałkowski, nie była to pierwsza wizyta medyków na WAT. – Mamy zaprzyjaźnione jednostki, które odwiedzamy regularnie, mniej więcej co dwa miesiące, ponieważ każdy dawca może oddawać krew co 56 dni – mówi. – Jednak na tej uczelni jesteśmy znacznie częściej, jest tu wielu krwiodawców i bardzo nas to cieszy – dodaje.
Dziś w autobusie z WCKiK stawiło się aż 32 podchorążych, dzięki którym udało się uzyskać ponad 12 litrów krwi. Teraz trafi ona do Wojskowego Instytutu Medycznego, jednak w razie potrzeby będą mogły z niej skorzystać także inne szpitale czy centra krwiodawstwa. – Dawcą krwi może zostać każdy, kto jest zdrowy i pełnoletni. Nie powoduje to żadnych skutków ubocznych, wystarczy potem prowadzić oszczędzający tryb życia – mówi Fałkowski. Lekarz wyjaśnia, że krew jest niezbędna w przypadku leczenia dużych urazów, nowotworów, podczas operacji, bardzo duże zapotrzebowanie jest na nią także na oddziałach intensywnej opieki medycznej. – Każda jej ilość jest bezcenna, warto się nią dzielić – podkreśla.
Akcja „Niepodległą mamy we krwi” to wspólna inicjatywa Wojskowego Instytutu Wydawniczego i Stowarzyszenia Honorowych Dawców Krwi Legion. Jej celem jest promowanie idei honorowego krwiodawstwa, a także uczczenie 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Do tej pory – wydarzenie zainaugurowaliśmy 12 października – w naszej kampanii wzięło udział ponad 210 osób, które oddały ponad 115 litrów krwi.
Ale to nie wszystko – akcja potrwa bowiem do 10 listopada. Do tego czasu może się do niej przyłączyć każdy. Wystarczy honorowo oddać krew (można to zrobić w dowolnym centrum krwiodawstwa). Potem zachęcamy do założenia profilu na portalu Legionhdk.pl i podzielenia się informacjami na ten temat. Z pewnością warto, na uczestników naszej kampanii czekają fantastyczne nagrody. Codziennie pięć osób otrzymuje upominki od partnerów kampanii, a 11 listopada, kiedy będziemy obchodzić Święto Niepodległości, spośród wszystkich uczestników akcji wylosujemy pięć osób, którym zostaną wręczone nagrody główne. Jest o co walczyć! Będzie można m.in. wykonać skok w tandemie z żołnierzami Jednostki Wojskowej Komandosów. Oprócz tego do zdobycia są multitoole od firmy Militaria.pl czy wieczne pióra ufundowane przez „Polskę Zbrojną”.
Więcej informacji o akcji „Niepodległą mamy we krwi” można znaleźć na portalach oraz w mediach społecznościowych „Polski Zbrojnej” i Stowarzyszenia HDK Legion.
autor zdjęć: Michał Niwicz
komentarze