Piętnastu żołnierzy poszkodowanych podczas misji wojskowych poleci dziś do Sydney, aby wziąć udział w międzynarodowych igrzyskach dla weteranów Invictus Games. – Życzę wam, żebyście wrócili z jak największą liczbą medali, ale przede wszystkim, żebyście udowodnili, że można pokonać swoje słabości – zwrócił się do zawodników Mariusz Błaszczak, szef MON-u.
Uroczyste pożegnanie polskiej reprezentacji, która wylatuje do Australii, aby wziąć udział w Invictus Games, odbyło się dziś rano w hali sportowej Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Zawodników pożegnał Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej. – Nasi reprezentanci to bohaterowie, którzy stracili zdrowie służąc Polsce, walcząc o to, żebyśmy my byli bezpieczni, żebyśmy my mogli żyć w bezpiecznym kraju – mówił szef resortu obrony. – To ludzie niezwykli, bo pokonali swoje słabości i ograniczenia – dodał.
Film: MON
Minister podkreślił także, że podczas Invictus Games weterani będą walczyli o medale, jednak już sam udział w zawodach jest wyrazem wielkiej odwagi, waleczności i siły ducha. – Życzę wam, żebyście udowodnili, przede wszystkim sobie, że można pokonać swoje słabości – zwrócił się do żołnierzy szef MON-u. – Reprezentujecie swoją ojczyznę, macie orzełki na piersi. Jestem przekonany, że udowodnicie, że możecie ubiegać się o najwyższe trofea – podkreślił.
Minister podziękował także bliskim weteranów, którzy wspierają ich na co dzień. – To niezwykle ważne, aby ludzie, którzy są bohaterami odczuwali wsparcie zarówno ze strony swoich rodzin, jak i państwa polskiego – zaznaczył.
Podczas uroczystości minister wręczył polskiej reprezentacji flagę „Służymy Niepodległej”, która będzie towarzyszyła żołnierzom podczas pobytu w Australii. W imieniu drużyny odebrał ją sierż. Janusz Raczy z Centrum Weterana, kapitan drużyny, który został ciężko ranny podczas misji w Iraku. – Z całą pewnością, żaden z naszej piętnastki nie spodziewał się, że droga, którą rozpoczęliśmy po przekroczeniu bram koszar doprowadzi nas aż tutaj. Nikt z nas się nie spodziewał tych ran, cierpień i strachu, jakie nas spotkały – mówił weteran. Przytoczył także słowa marszałka Józefa Piłsudskiego, które 24 grudnia 1918 roku ukazały się w „Żołnierzu Polskim”: „Być zwyciężonym i nie ulec to zwycięstwo, zwyciężyć i spocząć na laurach to klęska”. – My nie ulegliśmy, każdego dnia odnosimy małe i duże zwycięstwa. Z zawodów postaramy się wrócić z medalami, ale już sam udział w nich jest sukcesem i ważnym przesłaniem dla podobnych nam ludzi – nie wolno poddawać się słabościom, należy walczyć do końca. Jesteśmy niezwyciężeni, jesteśmy invictus! – podkreślił.
Film: MON
Rekrutacja zawodników, którzy będą reprezentować Polskę podczas Invictus Games trwała kilka miesięcy. Chęć udziału z zawodach zgłosiło 95 weteranów. O tym, kto wyjedzie do Sydney zadecydowała komisja składająca się z przedstawicieli Dowództwa Generalnego, Dowództwa Operacyjnego, WOT-u, Dowództwa Garnizonu Warszawa, Żandarmerii Wojskowej, Centrum Weterana Działań poza Granicami Państwa oraz MON-u. – Mieliśmy trudny orzech do zgryzienia, bo nie wiedzieliśmy, jakimi kryteriami się kierować wybierając skład reprezentacji. Czy postawić na najbardziej wysportowanych zawodników, czy może dać szansę tym, którzy odnieśli najpoważniejsze rany – mówi płk Leszek Stępień, dyr. Centrum Weterana. – Jednak idea Invictus Games jest taka, aby pokazać hart ducha rannych żołnierzy, dlatego postanowiliśmy, że będą reprezentowali nas ci niezwyciężeni. Ci, którzy są invictus, czyli podczas misji zostali najbardziej poszkodowani – podkreśla.
W rezultacie do Australii leci 15 żołnierzy. Podczas Invictus Games będą rywalizowali m.in. w lekkiej atletyce, siatkówce na siedząco, pływaniu i wioślarstwie halowym. Do startu w zawodach przygotowywali się m.in. podczas zgrupowań sportowych w Ośrodku Szkoleniowo-Kondycyjnym w Mrągowie, gdzie trenowali pod okiem profesjonalnych trenerów. Wielu z nich przygotowywało się do wyjazdu także na własną rękę. Jednym z nich był st. kpr. Tomasz Rożniatowski, który podczas misji w Afganistanie stracił rękę. Dziś służy w Dowództwie Operacyjnym Rodzajów Sił Zbrojnych, a w czasie wolnym intensywnie trenuje, m.in. sztuki walki. – Rzeczywiście sport odgrywa ważną rolę w moim życiu, jednak ostatni tydzień poświęciłem na regenerację. Mam nadzieję, że ta strategia pozwoli mi stanąć na podium – mówi. Jednak, jak podkreśla kapitan drużyny, to nie zwycięstwa i trofea są najważniejsze. – Jedziemy przede wszystkim pokazać, że polscy weterani są waleczni, a także by spotkać się z sojusznikami, z którymi zdarzało nam się współpracować podczas misji. Jednak jeśli bonusem wyjazdu będą medale, to będzie super – podkreśla.
Międzynarodowe igrzyska dla weteranów Invictus Games po raz pierwszy odbyły się w 2014 roku. Ich pomysłodawcą jest książę Harry, członek brytyjskiej rodziny królewskiej. Ideą zawodów jest promowanie sportu jako formy rehabilitacji, a także pomoc poszkodowanym żołnierzom w powrocie do zdrowia, zarówno fizycznego, jak i psychicznego. Tegoroczna edycja igrzysk odbędzie się między 18 a 29 października. W tym czasie 500 zawodników z 18 państw będzie rywalizowało w 11 konkurencjach. Polscy żołnierze wezmą w nich udział po raz pierwszy.
Patronat nad przygotowaniami i startem polskiej drużyny sprawuje minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, a „Polska Zbrojna” objęła wydarzenie patronatem medialnym. Strategicznym partnerem projektu jest natomiast Polska Grupa Zbrojeniowa.
autor zdjęć: Magdalena Miernicka
komentarze