21 września 2018 roku delegacja żołnierzy z 10 Brygady Kawalerii Pancernej uczestniczyła w uroczystościach upamiętniających historyczną bitwę oraz wyzwolenie holenderskiego miasteczka.
Axel to niewielka miejscowość w południowo - zachodniej Holandii, która leży tuż przy granicy z Belgią. Mieszkańców jest w niej zaledwie dwanaście tysięcy i zapewne niewiele osób w Polsce usłyszałoby o tym miasteczku, gdyby nie pewne muzeum i jego historia. Wiąże się ona z pamięcią po polskich żołnierzach i walkach o wyzwolenie spod niemieckiej okupacji.
Podczas II Wojny Światowej, po kilkudniowych walkach, miasteczko zostało wyzwolone 19 października 1944 roku przez 1 Polską Dywizję Pancerną pod dowództwem generała broni Stanisława Maczka. Z tej okazji w Axel odbywają się również co roku uroczystości ku czci polskich żołnierzy.
Uroczystości w Axel tradycyjnie rozpoczęły się złożeniem kwiatów pod pomnikiem „Polski Krzyż”, który został w tym miejscu postawiony ku czci polskich bohaterów. Żołnierze z pancernej brygady ze Świętoszowa, wspólnie z lokalną społecznością oraz zaproszonymi gośćmi złożyli kwiaty ku czci tych, którzy zginęli podczas próby sforsowania kanału Axel - Hulst niezbędnego do przeprowadzenia natarcia na siły niemieckie.
Piątkowe uroczystości zakończyło składanie kwiatów w hołdzie poległym polskim żołnierzom spoczywającym na cmentarzu wojennym w Axel. Pamięć o polskich bohaterach wyzwalających wiele holenderskich miejscowości w czasie II Wojny Światowej jest nadal żywa i pozostaje w świadomości ich mieszkańców. W powojennej Holandii ślady udziału Polaków w wyzwoleniu kraju utrwalali mieszkańcy w kamieniach pomników, w schludnie utrzymanych cmentarzach wojskowych i kultywowaniu tradycji.
Współczesnym żołnierzom z 10 Brygady Kawalerii Pancernej, spadkobiercom chlubnych tradycji, nie wolno zapomnieć o tych, którzy tworzyli historię. Siedemdziesiąt cztery lata temu u boku wojsk amerykańskich, kanadyjskich i angielskich walczyli nasi rodacy, w tym żołnierze 1 Polskiej Dywizji Pancernej pod dowództwem legendarnego patrona pancernej brygady. Jest to powód do dumy, który jednocześnie zobowiązuje do pamięci o tamtych wydarzeniach.
W miejscowości Axel powstało "Muzeum Gdynia", w którym zgromadzone są zbiory upamiętniające historyczne wydarzenia. W muzeum znajdują się także zdjęcia żołnierzy z dywizji generała Maczka, jak również ekspozycja poświęcona przeszłości i współczesności Gdyni. Skąd w nazwie miasto Gdynia? Wiąże się to z tradycją saperów z 1 Polskiej Dywizji Pancernej. Nadawali oni bowiem budowanym przez siebie mostom nazwy polskich miast. „Gdynia-Bridge” był tymczasową konstrukcją saperską pozwalającą na przeprawę wozów pancernych w kierunku Axel i Terneuzen. Muzeum znajduje się nieopodal tego miejsca.
Placówkę otwarto w 2004 roku i od tamtej pory jest ona odwiedzana przez liczne grupy, w tym także przez żołnierzy z Polski. Podczas wizyty w Axel delegacja ze świętoszowskiej jednostki również spędziła czas na obejrzeniu zbiorów i zapoznaniu się z historią. Most „Gdynia-Bridge" przetrwał wojnę. Można go podziwiać w miejscowości do dzisiaj. Stoi na dziedzińcu muzeum i oznaczony jest tablicą informującą o okolicznościach jego powstania.
Jeden dzień spędzony w holenderskim Axel to zdecydowanie za mało, żeby dokładnie zapoznać się z historią i wydarzeniami, które rozgrywały się tam kilkadziesiąt lat wcześniej. Delegacja z 10 Brygady Kawalerii Pancernej była dumna, że mogła oddać hołd swoim poprzednikom, pomimo tak krótkiego czasu spędzonego w mieście. W drodze powrotnej do Polski żołnierze ze Świętoszowa zatrzymali się w Bredzie, gdzie złożyli kwiaty i zapalili znicz na grobie patrona pancernej brygady.
***
We wrześniu 1944 roku polscy żołnierze z 10 pułku dragonów, wchodzącego w skład 10 Brygady Kawalerii Pancernej z 1 Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka, otrzymali ważne zadanie zdobycia miejscowości Axel, a następnie portu Terneuzen, co otwierało dostęp do lewego brzegu Skaldy. Miało to ułatwić dalsze działania wojsk kanadyjskich w Zelandii w rejonie Breskens, Beveland i Walcheren.
Małe miasteczko Axel leży niedaleko granicy z Belgią, w gminie Terneuzen. Walki, które tutaj toczyły się od 16 do 20 września 1944 roku, były bardzo krwawe, a o skali ich trudności świadczy fakt, że zmagania wojenne w tym regionie trwały aż do 8 listopada.
Polacy zmusili 712 Dywizję Piechoty do ucieczki wpław przez Skaldę. Zwycięstwo Polaków dało przyczółek i ułatwiło dalsze działania 1 Armii Kanadyjskiej w rejonie ujścia zachodniej odnogi Skaldy. Kanadyjczycy musieli zmagać się nie tylko z dobrze ufortyfikowanym przeciwnikiem, ale również z wybitnie wówczas deszczową pogodą.
Dzięki przejęciu kontroli nad ujściem Skaldy, do portów belgijskich z Antwerpią na czele mogły zawijać statki i okręty z zaopatrzeniem wojennym dla walczących sił sprzymierzonych.
Warto pamiętać o tym, że zwycięska bitwa była wyłącznie dziełem polskich żołnierzy, bez wsparcia lotnictwa aliantów, które było zaangażowane w toczącej się właśnie operacji Market-Garden.
Źródło: kpt. Katarzyna Sawicka
autor zdjęć: archiwum 10BKPanc
komentarze