Kilka dni przed świętem 10 Brygady Kawalerii Pancernej do Świętoszowa przyjechał pan Edmund Semrau, były żołnierz generała broni Stanisława Maczka, a tym samym ogromny sympatyk pancernej brygady.
Pan Edmund Semrau odwiedza świętoszowskich żołnierzy zawsze, kiedy ma taką możliwość. Nie dopuszcza do siebie myśli, że może nie być nieobecnym na corocznym Święcie 10 Brygady Kawalerii Pancernej czy Święcie 1 batalionu czołgów. Jak zawsze powtarza – Dopóki zdrowie mi na to pozwoli, to będę przyjeżdżał, żeby spotykać się z żołnierzami ze świętoszowskiej brygady. Sprawia mi ogromną radość, patrząc jak ci ludzie kultywują chlubne tradycje generała Maczka oraz jego żołnierzy. Jestem im za to ogromnie wdzięczny.
W środę, 1 sierpnia 2018 roku, Na brygadowej Sali Tradycji kombatant spotkał się z żołnierzami, aby opowiedzieć im o przeszłości. Wyjątkowe spotkanie przebiegało w bardzo miłej atmosferze. Pan Edmund Semrau już na samym początku zaznaczył, że nie chce, żeby to tylko On mówił. Liczył na pytania ze strony przybyłych żołnierzy, a ci nie zawiedli. Zainteresowanie jakie wykazywali kawalerzyści ze Świętoszowa było naprawdę duże.
Pierwsze pytanie dotyczyło początków w armii. Jak to się stało, że trafił Pan do wojska? – zapytał jeden z żołnierzy. Na długą i wyczerpującą odpowiedź nie trzeba było długo czekać. Marzeniem Pana Edmunda Semrau od najmłodszych lat było zostanie żołnierzem i w końcu w wieku osiemnastu lat udało Mu się to marzenie zrealizować. Wspominał swój pierwszy dzień na czołgu, zadania jakie wtedy otrzymał. Mówił o dniu 19 sierpnia 1944, kiedy maczkowcy walczyli o wzgórze Mont Ormel. Tego właśnie dnia weszli do boju i rozpoczęli wykonywanie otrzymywanych zadań.
Kombatant opowiadał o niebezpiecznych sytuacjach, z którymi się zetknął. Jego czołg został kilkakrotnie trafiony przez przeciwnika, jednak na szczęście nikt z załogi poważnie nie ucierpiał. Ze łzami w oczach, żołnierz generała Maczka, opowiadał o wyzwoleniu Bredy. Mówił, że zawsze przed oczami będzie miał widok biało – czerwonych flag, które powiewały na każdym budynku. Mieszkańcy dziękowali żołnierzom za ich trud, zaangażowanie i poświęcenie. Było to niesamowite przeżycie. Słowa „Witamy Was Polacy” i „Dziękujemy Wam Polacy” rozbrzmiewały w każdym zakątku miasta.
Dla żołnierzy z 10 Brygady Kawalerii Pancernej spotkania ze świadkami wydarzeń z przeszłości są niezwykłym przeżyciem. Każda taka rozmowa dostarcza niezapomnianych wrażeń. Kawalerzyści ze Świętoszowa są dumni, że mogą nosić czarne berety i czarne naramienniki, które są symbolem poświęcenia, męstwa i odwagi.
Spotkanie trwało ponad dwie godziny. Jesteśmy przekonani, że przy kolejnej okazji pancerniacy znów odbędą swoistą lekcję historii. Dziękujemy Panu Edmundowi za czas, który poświęcił żołnierzom, aby opowiedzieć im o przeszłości i pomóc lepiej zrozumieć historię ich rodaków, którzy dzielnie walczyli u boku generała Maczka.
***
Edmund Semrau urodził się w 1926 w Chełmnie. Jego ojciec zatrudniony był w szkole II Korpusu Kadetów w Chełmnie (do której uczęszczał nasz drugi „Maczkowiec” major Aleksander Mulart). Ojciec został zmobilizowany w sierpniu 1939 r. i w kampanii wrześniowej walczył we wschodniej części Polski. Został wzięty przez Sowietów do niewoli i zesłany na Syberię, gdzie zmarł. Matka wraz z synem Edmundem i dwójką jego rodzeństwa została ewakuowana na wschód Polski. Miejscowość, w której przebywała na wygnaniu rodzina Semrau zajęli po 17 września 1939 r. Sowieci, którzy wywieźli transportem naszych uciekinierów na Syberię.
30 lipca 1941 roku generał Sikorski podpisał układ z Sowietami. W protokole dodatkowym rząd ZSRR zagwarantował „amnestię” dla obywateli polskich: więźniów politycznych i zesłańców pozbawionych wolności na terenie ZSRR w więzieniach i obozach Gułagu. Wraz z tworzącą się Armią gen. Andersa Edmund Semrau po kolejnej długiej tułaczce przybył na Wyspy Brytyjskie.
Od 1943 do 1944 r. uczęszczał do szkoły w Montrose w Szkocji. Gdy tylko uzyskał pełnoletność zgłosił się na ochotnika do Wojska Polskiego. Jako ochotnik miał prawo wyboru formacji. Chcąc zrealizować swe młodzieńcze marzenia wybrał bez wahania 1 Dywizję Pancerną pod dowództwem gen. Stanisława Maczka. Przybrał fałszywe nazwisko Edmund Śniegocki (często stosowana procedura w PSZ na Zachodzie. Miała chronić przed represjami ze strony Niemców rodziny wziętych do niewoli żołnierzy polskich, które zamieszkiwały na terenach zajętych przez III Rzeszę). Najpierw odbył szkolenie w Centrum Szkolenia Broni Pancernej w Catterick w Anglii.
W czerwcu 1944 otrzymał przydział do 2 Szwadronu 1 Pułku Pancernego. W sierpniu 1944 brał udział w desancie w Normandii. W dniach 8-22 sierpnia 1944 brał udział w bitwie pod Falaise. Na granicy francusko-belgijskiej czołg został trafiony przez Niemców. Całej załodze udało się ewakuować z płonącego Cromwella. Pięciu dzielnych czołgistów po pobycie w szpitalu kanadyjskim wróciło do swojej jednostki macierzystej i kontynuowało walkę, aż do zdobycia Bredy w Holandii. Następnie jednostka wchodziła w skład wojsk okupacyjnych w Niemczech. W 1947 roku powróciła do Wielkiej Brytanii. Edmund Semrau nie chcąc zostawić bez opieki matki i rodzeństwa wrócił do Polski statkiem w czerwcu 1948 roku. Od 1995 roku działa w Kole Koleżeńskim "Toruń" skupiającym byłych żołnierzy 1 Dywizji Pancernej.
Tekst: kpt. Katarzyna Sawicka
autor zdjęć: szer. Natalia Wawrzyniak
komentarze