moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Patagonia w zasięgu ręki

To jeden z najtrudniejszych, najbardziej wymagających wyścigów na całym świecie. Nigdy nie wiadomo, ile kilometrów będzie miała trasa Patagonian Expedition Race. Wiadomo jedynie, że będzie ekstremalnie trudna. Czy drużynie Spirit of Poland uda się ją pokonać? Jedna kobieta i trzech mężczyzn podjęło wyzwanie. „Polska Zbrojna” jest patronem wyprawy.

Rafał, były żołnierz Jednostki Wojskowej GROM, o zwycięstwie w Patagonii marzy od lat. W 2016 roku skompletował pierwszy zespół, z którym wyruszył do Ameryki Południowej, do krainy położonej między Argentyną a Chile. To była pierwsza polska drużyna, która wzięła udział w wyścigu. Niestety, nie udało się go ukończyć. – Tym razem, w listopadzie, będzie inaczej, bo na własnej skórze przekonałem się, jak wygląda wyścig, co jest ważne i czego odpuścić sobie nie możemy – mówi Rafał. Jego drużynę tworzy Piotr – żołnierz wojsk specjalnych, triathlonista, ukończył biegi Ironman, a także memoriał imienia Włodzimierza Potasińskiego. – Ma jeden z najmocniejszych uścisków ręki jakie znam – chwali go Rafał. – Jest świetnie przygotowany fizycznie, ale jego mocną stroną jest też nawigacja – dodaje kapitan Spirit of Poland. Magda, jedyna kobieta w drużynie, jest byłą funkcjonariuszką BOR-u. – Kiedy spotkaliśmy się pierwszy raz, od razu wiedziałem, że Magda będzie świetnym członkiem naszego teamu – mówi Rafał. Magda startuje w biegach, również tych ekstremalnych, ma za sobą m.in. 24-godzinny bieg z przeszkodami. Prócz tego jest ratownikiem medycznym i pracuje w pogotowiu. Robert, czwarty członek zespołu, jest skoczkiem spadochronowym. – Jest z nas najstarszy, a jego doświadczenie jest imponujące. Nurkuje, biega maratony, jeździ konno, żegluje i wspina się na najwyższe szczyty świata – mówi Rafał.

Zespół trenuje od kilku miesięcy. – Nasz pierwszy trening był dla mnie zaskoczeniem. Magda i cała reszta przepłynęli kajakiem 120 km. Ja miałem doświadczenie, ale oni nie. Byłem zdumiony, że jest w nich tyle samozaparcia – mówi Rafał. Przyznaje też, że próbował ich wyprowadzić z równowagi. – Gadałem, zrzędziłem, ciągle doradzałem. Wszystko po to, by sprawdzić, czy byle co nie sprawi, że zaczną tracić siły, że stracą swój spokój – wyjaśnia Rafał. Test przeszli pozytywnie.

Prócz wiosłowania, drużyna trenuje też na rowerach. – Nasz jeden wspólny trening trwa nawet kilka dni. Prócz tego, trenujemy również indywidualnie – mówi kapitan drużyny. Rafał, Piotr, Magda i Robert biorą też udział w półmaratonach i crossmaratonach. Nie ma obaw o ich kondycję fizyczną. Czego więc obawia się kapitan Spirit of Poland? – Logistyki – przyznaje. Na wyścigu ważny jest czas, nawet kilkanaście czy kilka minut decyduje o tym, czy wygrasz, czy odpadniesz. – Cenne minuty traci się na drobiazgach, na przykład podczas rozkładania namiotu, składania czy rozkładania sprzętu, ale czas zabiera także zbyt długie dbanie o higienę osobistą – mówi Rafał. – Analizowałem wyniki z 2012 roku. Różnice pomiędzy czterema drużynami, które walczyły o podium wynosiły zaledwie kilka minut. Jeśli wyścig ma kilkaset kilometrów, a różnica na mecie wynosi tylko tyle, to znaczy, że musimy być świetni nie tylko na kajakach czy rowerze, ale też w drobiazgach, takich jak pakowanie plecaka na czas – mówi Rafał. Kapitan drużyny dodaje, że pilnuje najmniejszych szczegółów, bo nie chodzi mu o uczestnictwo w wyścigu, a o zwycięstwo.

Do Patagonii w listopadzie drużyna musi zabrać ze sobą rowery, sprzęt biwakowy oraz własne jedzenie (kajaki dostaną od organizatora wyścigu). Plecak każdego z nich ważyć będzie około 10 kg. – Nauczony doświadczeniem z poprzedniego wyścigu, postanowiłem, że tym razem plecaki będą w całości nieprzemakalne. To po prostu gumowe worki ze stelażem. Takich w 2016 roku używała niemiecka drużyna – tłumaczy Rafał.

Tym razem Spirit of Poland, prócz walki o podium wyścigu w Patagonii, włącza się w pomoc chorym dzieciom zmarłego kolegi – operatora JW GROM. O tym, jak pomóc dzieciom, drużyna będzie informowała na swoim fanpage'u. Obserwujcie go uważnie.

Wyścig w Chile jest organizowany z przerwami od 2004 roku. Biorą w nim udział drużyny z całego świata. Sportowcy uznają go za piekielnie trudny ze względu na skomplikowaną trasę, morderczy dystans, niecodzienne ukształtowanie terenu i niepewność pogody. Choć zawody odbywają się latem, to zdarza się, że uczestnicy część trasy pokonują w słońcu, a część w śniegu. Na trasie są góry, lasy, tereny piaszczyste, fiordy, jeziora, rzeki i grzęzawiska. W takich warunkach ścigają się tylko najlepsi. – Często są to sportowcy, ludzie zakręceni na punkcie dyscyplin ekstremalnych, byli żołnierze, operatorzy wojsk specjalnych – wyjaśnia Rafał. Zespoły, które walczą o najwyższe miejsca, przez pierwsze trzy dni działają po 20 godzin na dobę. Ale nie wszyscy docierają na metę. W 2013 roku wyścig ukończyło jedynie 30 proc. drużyn.

Dotychczas najkrótsza trasa wynosiła ponad 500 km, najdłuższa – 1100 km. Część drogi zawodnicy muszą pokonać pieszo, część rowerem, część kajakiem. To, ile kilometrów trzeba będzie biec czy jechać rowerem, zależy od organizatorów wyścigu, to oni określają długość poszczególnych odcinków. Wyznaczają na trasie także kilkanaście różnych punktów, na których muszą meldować się zawodnicy. Ci zaś podczas całego wyścigu mogą posługiwać się jedynie kompasem, zabronione jest używanie GPS-u. Można z niego skorzystać tylko w sytuacjach alarmowych, gdy trzeba wezwać pomoc. W innym wypadku jest to równoznaczne z dyskwalifikacją z zawodów. Polska drużyna w 2016 roku po raz pierwszy w historii wzięła udział w wyścigu. Nie dotarła jednak do mety.

Magdalena Kowalska-Sendek, Ewa Korsak

autor zdjęć: Michał Niwicz

dodaj komentarz

komentarze


Świąteczne spotkanie w POLLOGHUB
 
Sukces za sukcesem sportowców CWZS-u
Olimp w Paryżu
Wkrótce korzystne zmiany dla małżonków-żołnierzy
„Niedźwiadek” na czele AK
Miliardy dla polskiej zbrojeniówki
Fiasko misji tajnych służb
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Opłatek z żołnierzami PKW Rumunia
Wybiła godzina zemsty
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Nowe łóżka dla szpitala w Libanie
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Opłatek z premierem i ministrem obrony narodowej
Kluczowy partner
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
Srebro na krótkim torze reprezentanta braniewskiej brygady
Estonia: centrum innowacji podwójnego zastosowania
Nowa ustawa o obronie cywilnej już gotowa
Wstępna gotowość operacyjna elementów Wisły
Jeniecka pamięć – zapomniany palimpsest wojny
Poznaliśmy laureatów konkursu na najlepsze drony
Posłowie o modernizacji armii
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Prawo do poprawki, rezerwiści odzyskają pieniądze
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Wyścig na pływalni i lodzie o miejsca na podium mistrzostw kraju
Wigilia ‘44 – smutek i nadzieja w czasach mroku
Awanse dla medalistów
W obronie Tobruku, Grobowca Szejka i na pustynnych patrolach
Polska i Kanada wkrótce podpiszą umowę o współpracy na lata 2025–2026
Rosomaki i Piranie
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie
Miliardowy kontrakt na broń strzelecką
Podchorążowie lepsi od oficerów
Zmiana warty w PKW Liban
Świąteczne spotkanie pod znakiem „Feniksa”
Świadczenie motywacyjne także dla niezawodowców
Rehabilitacja poprzez sport
Ciało może o wiele więcej, niż myśli głowa
Polskie Pioruny bronią Estonii
Olympus in Paris
W drodze na szczyt
W hołdzie pamięci dla poległych na misjach
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Ryngrafy za „Feniksa”
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Kosmiczny zakup Agencji Uzbrojenia
Wiązką w przeciwnika
Ochrona artylerii rakietowej
21 grudnia upamiętniamy żołnierzy poległych na zagranicznych misjach
Podziękowania dla żołnierzy reprezentujących w sporcie lubuską dywizję
W Toruniu szkolą na międzynarodowym poziomie
Chirurg za konsolą
Zimowe wyzwanie dla ratowników
Więcej powołań do DZSW
Łączy nas miłość do Wojska Polskiego
Kluczowa rola Polaków
Czworonożny żandarm w Paryżu
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Rekord w „Akcji Serce”
Zrobić formę przed Kanadą

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO