40 tysięcy złotych z budżetu obywatelskiego Świnoujścia dostanie Jacht Klub Marynarki Wojennej „Kotwica”. Za te pieniądze jego członkowie zorganizują darmowe szkolenia żeglarskie dla dzieci i młodzieży. Kursanci i instruktorzy wyruszą też w rejs na Bornholm i do Szwecji. Marynarze zapewniają, że m iejsc na kursie powinno starczyć dla wszystkich chętnych.
– Z reguły przychodzą do nas dzieciaki, które nigdy wcześniej nie były na pokładzie jachtu. Profesjonalnymi żeglarzami zostanie może kilkoro z nich. Ale nam nie chodzi o wychowywanie sportowców – deklaruje kmdr ppor. Andrzej Krupa, komandor Jacht Klubu Marynarki Wojennej „Kotwica” w Świnoujściu. – Chcemy przede wszystkim, by nasi kursanci doświadczyli czegoś nowego, niezwykłego. Bo żeglarstwo pozwala kształtować charakter, uczy pracy w zespole, wspólnego rozwiązywania problemów. Bez względu na to, co będą robili w życiu, to może im się przydać – dodaje. W sobotę klub ze Świnoujścia uroczyście zainaugurował kolejny sezon. Jak co roku „Kotwica” zorganizuje szkolenie żeglarskie dla dzieci oraz młodzieży. Tym razem pieniądze na ten cel klub otrzymał od sponsora – Zarządu Portów Morskich Szczecin i Świnoujście, a także z miejscowego magistratu.
– Klub rozpisał projekt i przystąpił do konkursu w ramach budżetu obywatelskiego. Mieliśmy do rozdysponowania 2,2 mln zł. Ostatecznie na projekt Klubu przyznaliśmy 40 tys. – informuje Robert Karelus z Urzędu Miasta Świnoujście. To maksymalna kwota na tego typu cel. Dzięki dofinansowaniu kursy będą darmowe. Już poza budżetem obywatelskim klub dostał z magistratu 40 tys. zł na realizację programu „ABC żeglarstwa”, czyli również organizację szkoleń dla najmłodszych.
– W sumie korzystamy z pięciu różnej wielkości jachtów. Miejsca powinno więc wystarczyć dla wszystkich chętnych – podkreśla kmdr ppor. Krupa.
W poprzednich latach w każdym ze szkoleń brało udział około 40 osób – mieszkańców Świnoujścia i okolic. Rozpiętość wiekowa kursantów była spora. – Przychodzili do nas uczniowie szkół średnich, ale też podstawówek. Mieliśmy nawet przedszkolaka – wyjaśnia komandor „Kotwicy”. Do niedawna zajęcia odbywały się w środku tygodnia. – Teraz postawiliśmy na kilkugodzinne wyjścia w weekendy. Nie prowadzimy wykładów na lądzie. Kursanci uczą się wszystkiego pod okiem instruktorów, na pokładzie jachtu. Tak jest ciekawiej i bardziej praktycznie – przekonuje kmdr ppor. Krupa.
Zwieńczeniem tegorocznego szkolenia ma być rejs po Bałtyku. – Na pewno pójdziemy na Bornholm i do Szwecji. Być może zahaczymy też o Niemcy. W połowie trasy nastąpi wymiana załóg – zapowiada oficer. – Trzy największe jachty są w stanie pomieścić do dziesięciu osób. Na każdym wyruszy w rejs trzech instruktorów. Tyle osób wystarczy, by w razie problemów samodzielnie przeprowadzić przez Bałtyk taką łódź – dodaje.
Szkolenia dla dzieci i młodzieży klub „Kotwica” prowadzi od 2014 roku. Pomoc z budżetu obywatelskiego uzyskał po raz drugi. – Podczas pierwszej edycji, przygotowany przez „Kotwicę” projekt pokonał ponad 50 innych – wspomina Karelus. A był to projekt nie byle jaki. Zakładał kupno pełnomorskiego jachtu, który dziś nosi nazwę „Świnoujście”. Jednostka kosztowała 635 tys. zł. – Formalnie jachtem dysponuje Ośrodek Sportu i Rekreacji „Wyspiarz”, ale jest on wykorzystywany do szkoleń w ramach programu „Edukacja morska dzieci i młodzieży” – informuje Karelus i dodaje, że lokalny samorząd mocno wspiera rozwój żeglarstwa. – W ostatnich latach wyremontowaliśmy starą przystań w Łunowie oraz wybudowaliśmy zupełnie nową w Przytorze-Łunowie. Przeznaczyliśmy też 20 mln zł na modernizację świnoujskiego portu jachtowego, który jest dogodnym miejscem wypadowym nie tylko na Bałtyk, ale też Zalew Szczeciński – wylicza Karelus. W ten sposób, jak podkreśla, magistrat stara się pielęgnować tradycje stare jak samo Świnoujście, a także wyzyskiwać największe atuty miasta. – Samo szkolenie młodych ludzi to ważny element tej układanki. Bo skoro jest szansa, by oderwać ich do komputerów i promować zdrowy styl życia, to grzechem byłoby jej nie wykorzystać. Część z nich być może na dobre połknie żeglarskiego bakcyla – podkreśla Karelus z Urzędu Miasta Świnoujście.
Wie coś o tym Przemysław Wilman. Kilka lat temu, jeszcze jako uczeń pierwszej klasy liceum, zgłosił się na szkolenie w „Kotwicy”. Trochę z przypadku, jak sam przyznaje. – Do dziś pamiętam swoje pierwsze wyjście na Bałtyk. Była połowa kwietnia. Mieliśmy dość trudne warunki – trochę wiało, trochę kołysało. Są pewnie osoby, które po czymś takim by się zniechęciły. A mnie żeglarstwo wciągnęło – opowiada Wilman. Dziś jest członkiem Jacht Klubu „Kotwica”, ma patent sternika, studiuje też na Akademii Morskiej. W przyszłości chciałby zostać marynarzem floty handlowej. – Żeglarstwo to trudne hobby. Wymaga czasu, poświęcenia, czasem kosztuje niemało zdrowia, bo choroba morska nawet najbardziej doświadczonym żeglarzom potrafi dać się solidnie we znaki. Dziś jednak trudno mi sobie nawet wyobrazić, że mógłbym tego nie robić – podsumowuje Wilman.
Jach Klub „Kotwica” to stowarzyszenie kultury fizycznej, które działa na rzecz rozwoju i upowszechnienia żeglarstwa. Współpracuje z Marynarką Wojenną RP, władzami Świnoujścia oraz innymi instytucjami samorządowymi. Klub prowadzi szkolenia żeglarskie, motorowodne, radiowe, organizuje i uczestniczy w regatach, różnego rodzaju rejsach oraz imprezach integrujących środowisko. Utrzymuje stałe kontakty z żeglarzami ze Szwecji, Danii i Niemiec.
autor zdjęć: JKMW Kotwica
komentarze