Naszym głównym zadaniem będzie szkolenie i doradzanie afgańskim siłom bezpieczeństwa. Jesteśmy przygotowani, pomyślnie przeszliśmy certyfikację. Rozpoczęła się już rotacja, do Afganistanu poleciała pierwsza grupa z 300-osobowego kontyngentu – mówi płk Piotr Kaczmarek, dowódca VIII zmiany PKW RSM w Afganistanie.
Podczas VIII zmiany RSM (Resolute Support Mission) w Afganistanie będzie Pan dowodził najliczniejszym z dotychczasowych kontyngentów. Żołnierze których jednostek wchodzą w jego skład?
Płk Piotr Kaczmarek: Ramową jednostką jest 34 Brygada Kawalerii Pancernej z Żagania. W sile jednego plutonu dołączą żołnierze z 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej. Logistyką zajmie się 10 Brygada Logistyczna z Opola. Mamy też wojskowych z innych jednostek, przede wszystkim z 11 Dywizji Kawalerii Pancernej, ale również Żandarmerii Wojskowej. Kontyngent uzupełniają operatorzy z wojsk specjalnych. Będę miał ponad 300 żołnierzy, co związane jest z rozwinięciem elementów doradczych oraz dodatkowego plutonu ochrony, który będzie wzmacniał ochronę doradców.
Jakie zadania stawia Pan przed żołnierzami VIII zmiany?
Nasza misja nie ma charakteru bojowego, nie będziemy uczestniczyli bezpośrednio w zwalczaniu rebeliantów oraz w operacjach antynarkotykowych. Główne zadania są związane z doradztwem i szkoleniem afgańskiej armii i policji. Nasi doradcy będą współpracować z 201 Korpusem Armii Afgańskiej, tamtejszymi MON-em i MSW, służąc pomocą i radą. Aby mogli oni wykonywać swoje zadania, muszą być chronieni, i tym zajmie się pluton ochrony. Kolejne zadania polegają na zabezpieczeniu logistycznym, medycznym, łącznościowym między poszczególnymi elementami kontyngentu oraz w strukturze dowodzenia zarówno krajowej, jak i sojuszniczej.
Gdzie będziecie stacjonować?
W czterech bazach. Główne siły kontyngentu oraz dowództwo znajdą się w Bagram, część doradców będzie stacjonować w Gamberi, część – w bazie w Kabulu. Przydzielone do kontyngentu siły specjalne, które realizują swoje zadania, zostaną rozmieszczone w kilku bazach, ale głównie w Kandaharze.
Jak żołnierze przygotowywali się na tę misję?
To był dość długi proces. Pierwsze przygotowania rozpoczął dowódca 34 Brygady w sierpniu 2017 roku. Po sformowaniu kontyngentu i określeniu zadań, które żołnierze będą wykonywali, rozpoczęliśmy proces szkolenia. Miało ono przygotować żołnierzy do warunków panujących na misji oraz do sytuacji, które mogą stać się ich udziałem podczas jej pełnienia. Najpierw ćwiczenia odbywały się na szczeblu drużyny, potem zgrywaliśmy plutony, aż w końcu – cały kontyngent. Główne szkolenia odbyły się w Ośrodku Szkolenia Poligonowego Wojsk Lądowych w Żaganiu. Liczne grupy pozoracji sprawiały, że zadania postawione przed żołnierzami były zbliżone do tych, które być może będą musieli wykonać w najbliższych miesiącach. Jednym z podgrywanych zdarzeń była ewakuacja rannych z miejsca, gdzie pojazd najechał na minę, w czasie gdy prowadzony był ostrzał. Żołnierze przeszli także między innymi szkolenia kulturowe, językowe oraz dotyczące zwyczajów religijnych w Afganistanie.
Na co był położony nacisk podczas szkolenia?
Specyfika wykonywania zadań na różnych stanowiskach wymagała położenia nacisku na zróżnicowane aspekty. Na przykład żołnierze plutonu ochrony doskonalili umiejętności strzeleckie, obsługi radiostacji plecakowej oraz wykorzystywania procedury ratowniczej MEDEVAC. Przeszli także kurs SERE [Survival, Evasion, Resistance, Escape – przetrwanie, unikanie, opór w niewoli, ucieczka – red.]. Na szkoleniu instruktorzy zwracali uwagę na zachowania żołnierzy podczas patrolu, na procedury, jakie należy wszcząć, gdy dojdzie do jakiegoś zdarzenia czy kontaktu z rebeliantami. Grupa łączności kładła nacisk przede wszystkim na szkolenie specjalistyczne, nawiązywanie i utrzymywanie łączności teleinformatycznej i radiowej. Zgrywanie całego kontyngentu realizowaliśmy w Ośrodku w Żaganiu. W mojej ocenie, żołnierze są dobrze przygotowani do wykonywania zadań, są zgrani, co mam nadzieję będzie procentować w Afganistanie. Widzę także ich duże zaangażowanie w tę służbę. I to jest chyba najważniejsze. Pod koniec kwietnia w ramach ćwiczenia „Kabul VIII” zakończyła się certyfikacja, podczas której ostatecznie zweryfikowaliśmy nasze przygotowanie do wyjazdu.
Pierwsi żołnierze z kontyngentu już są w Afganistanie, kiedy polecą następni?
Rotacja już się rozpoczęła. W pierwszej dekadzie maja do Afganistanu poleciała grupa przygotowawcza, która musi nam stworzyć warunki do podjęcia zadań. Rotacja głównych sił odbędzie się w trzeciej dekadzie maja.
Wiosną talibowie nasilili ataki na afgańskie posterunki wojskowe i policyjne. Nie obawia się Pan, że ten wzrost przemocy wpłynie na działania polskiego kontyngentu?
Każdy dowódca obawia się o życie swoich żołnierzy. Wiemy, że Afganistan nie jest dziś na tyle spokojnym krajem, że moglibyśmy bez żadnego zagrożenia wykonywać zadania mandatowe. W październiku odbędą się wybory parlamentarne, co zapewne także negatywnie wpłynie na nasze bezpieczeństwo. A dla mnie to właśnie ono jest podstawowym warunkiem dowodzenia i kierowania żołnierzami. Na każdym kroku zwracam im uwagę, że najważniejsze jest wykonywać zadania z zachowaniem maksymalnego poziomu bezpieczeństwa. Nawet gdy ryzyko będzie większe, jesteśmy na nie przygotowani.
Misja „Resolute Support” rozpoczęła się na początku 2015 roku po zakończeniu trwającej 13 lat operacji stabilizacyjnej Międzynarodowych Sił Wsparcia Bezpieczeństwa (International Security Assistance Force – ISAF). Maksymalna liczebność polskiego kontyngentu początkowo została określona na 150 żołnierzy i pracowników wojska i sukcesywnie rosła. Obowiązujące w pierwszej połowie 2018 roku postanowienie prezydenta określa maksymalną liczebność PKW na 350 żołnierzy i pracowników wojska.
Płk Piotr Kaczmarek – od ponad roku szef Oddziału Służby Poza Granicami Państwa w DGRSZ. Po ukończeniu Wojskowej Akademii Technicznej służbę rozpoczął w 4 Pułku Przeciwlotniczym w Czerwieńsku na stanowisku dowódcy plutonu. Przez lata służył w Czarnej Dywizji, na różnych stanowiskach służbowych, m.in. szefa Wydziału Personalnego.
autor zdjęć: Magdalena Czekatowska
komentarze