Moskwa uważa Finlandię za państwo należące do rosyjskiej strefy wpływów i stara się wszelkimi sposobami zahamować wojskową integrację tego kraju z Zachodem. Finowie liczą się ze stałym zagrożeniem ze Wschodu. Pamiętają, że carska Rosja trzymała ich w niewoli, stalinowskie ZSRR uwikłało w tzw. wojnę zimową, a później, podczas zimnej wojny, Moskwa ograniczyła ich suwerenność. Dlatego Helsinki, nie będąc członkiem Sojuszu Atlantyckiego, utrzymują bliskie stosunki z NATO oraz jego głównym filarem – USA. Ale licząca około 5,5 mln ludności Finlandia ma jeszcze jeden atut – bardzo szeroki i chyba najbardziej rozwinięty na świecie system obrony terytorialnej.
Obrona Finlandii opiera się na trzech filarach, są to: wojska operacyjne, których głównym zadaniem jest szkolenie poborowych oraz rezerwistów; wojska regionalne, czyli obrona terytorialna, która stanowi zasadniczy potencjał obronny kraju oraz siły lokalne, czyli niewielkie oddziały rezerwistów-ochotników, które zarówno w czasie działań wojennych, jak i pokoju wzmacniają ochronę wytypowanych obiektów i instytucji. Przekładając to na liczby: w czasie pokoju jest 3,5 tys. żołnierzy zawodowych oraz około 14 tys. poborowych. Po aneksji Krymu liczbę wojsk regionalnych czyli OT zwiększono z 230 tys. do ok. 280 tys. Natomiast w szeregach wojsk lokalnych jest około 5 tys. wojskowych. 900 tys. to liczba wszystkich "dostępnych" rezerwistów.
To pokazuje, że podstawą fińskiej doktryny obronnej jest obrona terytorialna. Tamtejsi specjaliści od spraw bezpieczeństwa uznali, że jako samodzielny rodzaj wojsk nie ma ona szans pokonać przeciwnika na polu bitwy, dlatego rola wojsk OT ma sprowadzać się do działań o charakterze partyzanckim. Ich zadaniem będzie wciąganie przeciwnika w ciężkie walki bez końca, co spowolni jego marsz. Działania wojsk OT mają więc polegać na wykrwawianiu agresora. W warunkach pokojowych przyszli żołnierze, czyli aktualni rezerwiści, są nieustannie szkoleni przez wojska operacyjne.
Same siły operacyjne, w sumie niewielkie, są wzmocnione przez formacje rezerwowe, które w czasie działań wojennych mają stanowić właśnie wojska obrony terytorialnej. Główne zadanie wojsk operacyjnych Finlandii to szkolenie poborowych oraz rezerwistów. Po zakończeniu zasadniczej służby wojskowej żołnierze są przenoszeni do rezerwy, gdzie przechodzą dodatkowe szkolenie ochotnicze. Przez pierwszych 5 lat po opuszczeniu armii rezerwiści odbywają szkolenia w tych samych oddziałach, w których służyli wcześniej i w tym samym składzie. Odroczenia szkoleń mogą nastąpić jedynie w ściśle określonych przypadkach, takich jak zły stan zdrowia, skomplikowane sprawy rodzinne czy wykonywana praca, głównie na rzecz obronności kraju. Fińscy dowódcy twierdzą, że są w stanie w krótkim czasie zmobilizować 500 tys. żołnierzy. W razie działań wojennych wojska OT podlegają dowództwu odpowiedniej prowincji, w której garnizony wojsk operacyjnych mają zapewnić transport dla wojsk OT.
Wojska OT są podzielone na 28 kompanii terytorialnych, które podlegają dowództwom terytorialnym (okręgom wojskowym). Poszczególne oddziały OT, jak przystało na wojska regionalne, operują w stronach rodzinnych żołnierzy. Ta koncepcja funkcjonowania sprawdziła się w krótkiej, bo trwającej zaledwie 104 dni (30.11.1939–13.03.1940). tzw. wojnie zimowej, w której siły zbrojne Finlandii pokonały proporcjonalnie silniejszą armię inwazyjną ZSRR. Wówczas fińscy żołnierze walczyli na doskonale sobie znanych terenach, dzięki czemu mogli przygotować zamaskowane punkty oporu, organizować dywersję i prowadzić działania partyzanckie. Finlandia wprawdzie utraciła wówczas na rzecz ZSRR Karelię, ale zachowała niepodległość.
Finowie mają duże zaufanie do własnego systemu obrony. A jest to najprawdopodobniej najbardziej rozwinięty na świecie system obrony terytorialnej. W czasie ewentualnej wojny ma być elementem dominującym sił zbrojnych, realizujących doktrynę tzw. obrony totalnej, czyli takiej, w której uczestniczy całe społeczeństwo oraz wszystkie instytucje centralne i lokalne. Stąd do systemu obrony terytorialnej w czasie działań wojennych zostanie włączona straż graniczna, podległa ministerstwu spraw wewnętrznych. Zresztą współpraca z formacjami mundurowymi jest wpisana w działania wojsk OT. Mogą one udzielać pomocy m.in. policji czy straży pożarnej. Dysponują również prawem do wspierania władzy lokalnej.
Choć system jest imponujący, w ostatnich latach nie brakuje ekspertów alarmujących, że brakuje funduszy na szkolenie i uzbrojenie wojsk OT. Wynika to ze spadku poziomu wydatków obronnych. Finlandia – po zakończeniu zimnej wojny – zmniejszyła liczbę wojsk operacyjnych z 360 tys. do 250 tys. żołnierzy, ograniczyła fundusze na szkolenie i zakup sprzętu wojskowego. Z tego powodu rocznie armia jest w stanie przeszkolić jedynie ok. 45 tys. rezerwistów. Dużą rolę w szkoleniu fińskiej rezerwy, stanowiącej trzon wojsk OT, odgrywa organizacja Narodowe Fińskie Stowarzyszenie Obrony (The National Finnish Defence Association), w której działa ok. 50 tys. wolontariuszy. Aż 43% kosztów szkoleń prowadzonych przez Stowarzyszenie pokrywa ministerstwo obrony. Częstotliwość ćwiczeń i ich wysoka jakość są ważnym elementem OT. Każdy rezerwista ma przechodzić 2–3-tygodniowe intensywne szkolenie w roku. Ostatnio duży nacisk kładzie się na tworzenie w wojskach OT pododdziałów złożonych z informatyków i ekspertów komputerowych.
Należy pamiętać, że Finlandia miała dodatkowe trudności w organizacji obrony, gdyż jako sojusznik III Rzeszy, była zaliczana do tzw. państw nieprzyjacielskich. Układ pokojowy, zawarty w Paryżu w 1947 roku stanowił, że te państwa nie mogą prowadzić żadnych szkoleń o charakterze wojskowym, poza wojskami operacyjnymi. Dopiero w 1990 roku Finlandia jednostronnie uznała te ograniczenia za przestarzałe i od 1994 roku rozpoczęła szkolenia żołnierzy-rezerwistów pod kątem potrzeb obrony terytorialnej. Warto dodać, że w Finlandii nadal nie ma Gwardii Narodowej, czyli Suojeluskunta, którą Finowie musieli na żądanie ZSRR rozwiązać po II wojnie światowej.
komentarze