W dniu Święta Wojska Polskiego w Gniewinie odbyła się piąta edycja Pucharu Polski Strongman. Dziesięciu utalentowanych zawodników, pięć trudnych konkurencji, trzech siłaczy w roli sędziów i jeden zwycięzca. Na najwyższym stopniu podium stanął marynarz Bartłomiej Grubba z Komendy Portu Wojennego Gdynia.
We wtorek (15 sierpnia) w rozegranych w Gniewinie pod wieżą widokową zawodach zmierzyła się czołówka polskich siłaczy: Bartłomiej Grubba, Sławomir Toczek, Krzysztof Schabowski, Tomasz Lademann, Mariusz Dorawa, Marcin Wlizło, Piotr Czapiewski, Dariusz Wejer, Marcin Sendwicki i Michał Kopacki. Nad przebiegiem zmagań zawodników czuwała ekipa sędziowska w składzie: Mariusz Pudzianowski, Jarosław Dymek i Artur Walczak.
– Na zawody Strongmen w Gniewinie stawiła się czołówka polskich siłaczy. To jedna z największych tego typu imprez w ostatnim czasie. Starannie przygotowywałem się do tych zawodów, tym bardziej, że od dłuższego czasu zmagałem się z poważną kontuzją - mówi mar. Bartłomiej Grubba. – Bardzo zależało mi na wygranej, data nie była przypadkowa. Moim marzeniem było, aby w dniu Święta Wojska Polskiego stanąć na najwyższym podium. Cieszę się, że się udało - dodaje.
W tegorocznej edycji Pucharu Polski Strongmen dziesięciu zawodników zmagało się w pięciu konkurencjach. Każdy musiał zaliczyć ciągnięcie siedemnastotonowego tira, martwy ciąg (300 kg na liczbę powtórzeń), przysiad ze sztangą (260 kg na liczbę powtórzeń), yok (360 kg 2x20m), platforma na barki (160 kg na liczbę powtórzeń).
Najlepszym zawodnikiem Pucharu Polski Strongmen okazał się marynarz z Komendy Portu Wojennego Bartłomiej Grubba (40 pkt.). Drugie miejsce zajął Tomasz Lademann (37 pkt.), a na trzeciej pozycji uplasował się Marcin Sendwicki (34 pkt.).
Marynarz Bartłomiej Grubba pochodzi z Pomorza. Ma 30 lat. Nad tężyzną fizyczną pracuje już od 12 lat. Przygodę ze sportem rozpoczął w 2005 roku od organizacji w garażu prowizorycznej siłowni ze sprzętem niezbędnym do treningów trójbojowych. Podczas realizacji tego przedsięwzięcia, bardzo wspierali go rodzice, nie szczędząc środków na wsparcie sportowej działalności syna. Jest typowym samoukiem, informacje i wskazówki dotyczące prowadzenia treningu pozyskiwał z internetu, telewizji i czasopism kulturystycznych. Dzięki regularnym treningom i uporowi osiągał doskonałe wyniki w trójboju. Za namową kolegi zdecydował się za udział w swoich pierwszych zawodach strongmenów w Lęborku „Pojedynek Tytanów 2011”. Zajął wtedy piątą lokatę. To był przełom w jego karierze sportowej. Podjął decyzję o zmianie zainteresowań sportowych. Rozpoczął starania aby pozyskać wyspecjalizowany sprzęt do ćwiczeń strongmen. W jego garażu znalazły się między innymi: yok, walizki, 380-kilogramowa opona, dwie betonowe kule o wadze 135 i 150 kg, axel gryf, belka, zegar, platforma do martwego ciągu, 220-kilogramowy klocek betonowy.
Tekst: kmdr ppor. Radosław Pioch
autor zdjęć: Darek Technik Dobek
komentarze