Planujemy, że przy współpracy z Polską Grupą Zbrojeniową, będziemy realizować dla wojska projekty związane z cyberbezpieczeństwem. Chcielibyśmy też możliwe szeroko włączyć się w programy offsetowe związane z modernizacją armii – mówi Nikodem Bończa Tomaszewski, prezes Exatel, spółki w całości kontrolowanej przez Skarb Państwa i podporządkowanej resortowi obrony.
Co oznacza dla Exatela przejęcie przez Skarb Państwa 100 procent akcji spółki. Zmieni się profil waszej działalności?
Generalnie nie. Działalność Exatela opiera się na trzech filarach. Pierwszy wyrósł z połączenia dwóch firm: Tel-Energo i Telbanku. Były to spółki, które świadczyły usługi telekomunikacyjne odpowiednio dla sektora energetycznego i bankowego. Działamy tylko na rynku B2B (ang. business-to-business), naturalnie więc te dwa sektory zostały rozszerzone o szeroko rozumiany obszar komercyjny. Drugim obszarem działalności Exatela jest obsługa ruchu międzynarodowego. Korzystamy z tego, że Polska jest na linii Wschód–Zachód. Oferujemy jedno z najszybszych łączy między Frankfurtem nad Menem a Moskwą, które są, odpowiednio, pierwszym i piątym spośród najważniejszych węzłów telekomunikacyjnych wymiany ruchu IP na świecie. Trzecim filarem są usługi dla sektora publicznego i tutaj też mamy długie tradycje. Świadczymy m.in. usługi na rzecz Sił Zbrojnych RP, MSWiA, służb specjalnych i organizacji związanych z bezpieczeństwem.
Czyli przejęcie akcji przez Skarb Państwa nie oznacza radykalnej zmiany? PGE też jest przecież kontrolowana przez państwo.
Jest diametralna różnica między stuprocentową własnością a własnością współdzieloną. Sto procent akcji Exatela w rękach Skarbu Państwa oznacza, że nasz kraj zaczyna odbudowywać swoje kompetencje telekomunikacyjne. Przez zakup Exatela państwo zyskało narzędzie do realizacji strategicznych projektów telekomunikacyjnych i dotyczących cyberbezpieczeństwa.
Chcecie stworzyć TP SA bis?
Nie chcemy odbudowywać monopolu Telekomunikacji Polskiej. Chodzi o to, aby państwo było gotowe samodzielnie funkcjonować w cyberprzestrzeni w ważnych dla siebie obszarach. Musimy pamiętać, że w ostatnich latach mieliśmy taki trend, że państwa – bo nie tylko Polska, ale u nas było to widoczne szczególnie – pozbywały się swoich zasobów telekomunikacyjnych, sieci komórkowych, sieci światłowodowych, nadajników i tak dalej. Rola cyfrowego obiegu informacji rosła i dziś nie można już bez niego funkcjonować. Polska tymczasem wyprzedała wszystkie swoje aktywa telekomunikacyjne.
Czy budowa państwowych kompetencji telekomunikacyjnych to jest nowy trend na świecie?
Podobne działania obserwujemy w wielu krajach. W latach dziewięćdziesiątych widzieliśmy tendencję do prywatyzowania przedsięwzięć telekomunikacyjnych. Teraz jest odwrotnie. Wiąże się to z tym, że telekomunikacja ogromnie się zmieniła. Stała się krwioobiegiem gospodarki, nauki, kultury oraz wszystkich kwestii związanych z obronnością i bezpieczeństwem.
Czy przykładem może być dla nas w tej dziedzinie Finlandia?
Zdecydowanie tak. W Finlandii takie podejście do narodowego cyberbezpieczeństwa, o jakim mówię, funkcjonuje od dawna. Fiński rząd ma pod kontrolą swojego operatora, który posiada infrastrukturę światłowodową na terenie całego kraju i świadczy usługi na rzecz jednostek budżetowych oraz firm prywatnych. Z jego pomocą Finowie zbudowali światłowód na dnie Bałtyku, bezpośrednio łączący ich kraj z Niemcami. Dzięki temu uniezależnili się od infrastruktury sąsiadów.
Jaką widzicie dla siebie przyszłość w ramach Ministerstwa Obrony Narodowej, któremu zostaliście obecnie podporządkowani?
Na pewno Exatel stanie się kluczowym dostawcą usług telekomunikacyjnych dla Sił Zbrojnych RP. Szczególnie w projektach strategicznych dla obronności. Planujemy również ¬– także we współpracy z Polską Grupą Zbrojeniową – realizować dla wojska projekty związane z cyberbezpieczeństwem. Chcielibyśmy możliwe szeroko włączyć się w programy offsetowe związane z modernizacją armii. Nasz potencjał zarówno w świadczeniu usług, jak i dostarczaniu technologii w tych dziedzinach jest duży.
Ale armia ma już do tego stosowne instytucje.
Potrzeby w zakresie cyberbezpieczeństwa są ogromne. Cyberprzestrzeń stała się teraz obszarem wyścigu zbrojeń. Nie uważamy, że musimy z kimś konkurować – zadań jest bardzo dużo. Trzeba nieustannie tworzyć nowe narzędzia i nowe usługi w tej dziedzinie, a potem je modernizować, ulepszać, dostosowywać do zmieniającej się rzeczywistości. Ważna jest też polonizacja tych technologii, bo w cyberbezpieczeństwie zaufanie jest najcenniejszą walutą.
Macie potencjał naukowo-badawczy, aby być dostawcą takich zaawansowanych rozwiązań dla wojska? Czy jesteście w stanie konkurować z prywatnymi, zagranicznymi gigantami branży IT?
Mamy własne Security Operations Center (tzw. centrum cyberbezpieczeństwa) i rozbudowane kompetencje naukowo-badawcze. W ramach międzynarodowego konsorcjum RAPID uczestniczymy w tworzeniu technologii 5G. Zbudowaliśmy też nasz autorski system CTI (Cyber Threat Intelligence). A to dopiero początek drogi. Obecnie staramy się o dofinansowanie tworzenia kolejnych innowacyjnych technologii telekomunikacyjnych w modelu SDN (Software-Defined Networking), które mogą mieć szerokie zastosowanie, także obronne.
Jeśli chodzi o rywalizację z zagranicznymi koncernami, to Polska dysponuje znakomitą kadrą inżynierską. Niestety rodzimy przemysł wykorzystuje ją nieproporcjonalnie do jej możliwości. Owszem, ci inżynierowie pracują na terenie kraju, ale dla zagranicznych koncernów z sektora IT. To nie jest złe, bo też wpływa na rozwój kraju. Jednak mamy polskie firmy, takie jak Exatel – tej wielkości, z takim zapleczem i potencjałem – które są w stanie przyciągnąć najlepszych polskich specjalistów.
Jakie macie oczekiwania jako pracodawca? Jakiego typu osobowości szukacie?
Po pierwsze, zależy nam na osobach o jak najwyższych kompetencjach zawodowych. Druga sprawa – niezależnie, czy ktoś jest geniuszem, czy nim nie jest – musi umieć pracować w zespole. My nie potrzebujemy samotnych wilków – nawet genialnych. Trzecie oczekiwanie – przyszły pracownik musi być osobą, której etos zawodowy związany jest z działalnością na rzecz Polski, osobą, dla której patriotyzm i praca na rzecz dobra wspólnego są ważnymi wyznacznikami ścieżki kariery zawodowej.
Dlaczego? Nie wystarczy wam wysokiej klasy specjalista? Musi to być jeszcze patriota?
Tak, ponieważ nasza misją jest nie tylko świadczenie najwyższej jakości usług telekomunikacyjnych czy cyberbezpieczeństwa. Chcemy wpisywać się w budowę cybersuwerenności Polski.
Cybersuwerenność? Co to takiego?
Każde państwo ma swoje terytorium, które chroni i zabezpiecza tak, żeby obywatele mogli poruszać się po nim bezpiecznie i swobodnie. Powinniśmy myśleć o cyberprzestrzeni tak, jak o fizycznym terytorium. W mojej ocenie, jest sześć warunków cybersuwerenności. Pierwszy, państwo musi posiadać kompetentne kadry, które są w stanie realizować przeróżne zadania w obszarze cyfrowym. Drugim warunkiem jest posiadanie własnej infrastruktury ICT (ICT-technologia informacyjno-komunikacyjna – red.). Trzeci, trzeba chronić dane publiczne i skutecznie nimi zarządzać. Czwarty warunek to szeroka oferta e-usług publicznych. Co z tego, że będziemy panowali w cyberprzestrzeni, jeśli nie przyniesie to wymiernych korzyści obywatelom. Piąty, państwo musi samodzielnie realizować zadania z zakresu cyberbezpieczeństwa. Szósty, państwo musi dysponować zapleczem technologicznym w postaci rodzimego prywatnego sektora IT.
Co ważne, nie mówię tutaj o modelu cybersuwerenności zamykającym kraj na świat, tak jak to robią niektóre państwa. Chodzi o to, żeby Polska na poziomie gospodarczym, politycznym i wojskowym, była w stanie partycypować w globalnym wyścigu technologicznym i w procesach globalizacji, które związane są z cyfryzacją. W tej chwili jesteśmy przede wszystkim odbiorcą technologii ICT, a nie ich twórcą.
Exatel chce rzucić wyzwanie największym, globalnym koncernom IT. Ale przecież to będzie jak starcie Dawida z Goliatem
Problem rodzimych firm ICT bardzo często polega na tym, że mają niewiele kapitału i często boją się wyjść z roli pośredników lub integratorów. A trzeba pewnej odwagi, żeby zrobić krok do przodu – ku samodzielności. Realizowana przez rząd „Strategia zrównoważonego rozwoju” jest niewątpliwie dużym wsparciem dla całego polskiego sektora innowacyjnego. Z tej szansy należy skorzystać.
Oczywiście nie jest tak, że wymyślimy komputer na nowo. Ale widzimy obszary w telekomunikacji i cyberbezpieczeństwie, w których możemy wiele osiągnąć. Krytycy, którzy gaszą ducha innowacji, głosząc, że nie mamy szans w starciu ze światem, wyjątkowo mnie irytują. Jak wiemy, wiara, odwaga, umiejętności i nieszablonowe rozwiązanie taktyczne zadecydowały o zwycięstwie Dawida.
A jak chcecie przekonać wojskowych, że warto wam zaufać? Same słowa, że budujecie coś „narodowego” mogą nie wystarczyć.
To nie jest tak, że w sektorze obronności i bezpieczeństwa jesteśmy całkowicie nowi. Istniejemy już kilkanaście lat, więc relacje z tym sektorem budujemy od dłuższego czasu. Głównym kryterium naszej wiarygodności jest i będzie dostarczanie wysokiej jakości usług i rozwiązań. Tak działa Exatel. Funkcjonujemy na bardzo wymagającym rynku usług telekomunikacyjnych w modelu B2B, a klienci biznesowi oczekują najwyższej jakości. Element własności narodowej jest oczywiście dodatkowym atutem. Naszą wspólną misją jest przecież budowa cybersuwerenności Polski.
Jakie będą relacje między Exatelem a Polską Grupą Zbrojeniową?
Mamy bardzo dobre relacje z PGZ. Wspólnie koordynujemy wiele działań i pomysłów związanych z obronnością, ale nie tylko. W ostatnim czasie nawiązaliśmy kontakty ze spółkami grupy działającymi w obszarze cyfryzacji i elektroniki. Razem szukamy pól współpracy. Jestem przekonany, że w najbliższym czasie przejdziemy od planów do działania.
W jakich obszarach?
Przede wszystkim będziemy współpracować z PGZ w obszarze rozwoju nowych technologii IT oraz cyberbezpieczeństwa dla obronności. Ale nie wykluczamy współdziałania także na rynku cywilnym. Na przykład efektem współpracy Exatela z Wojskowymi Zakładami Łączności nr 1 S.A. jest nasz wspólny udział w projekcie na rzecz Totalizatora Sportowego sp. z o.o.
autor zdjęć: Exatel
komentarze