Musimy mieć w arsenale nie tylko systemy defensywne, ale również takie, którymi to my będziemy mogli atakować przeciwnika w cyberprzestrzeni – to najważniejszy wniosek płynący z pierwszego dnia Konferencji Łączności. W Sieradzu spotkali się wojskowi łącznościowcy i informatycy.
Dyskusję podczas pierwszego dnia VIII Konferencji Łączności zdominowały zagadnienia dotyczące cyberbezpieczeństwa. Uczestnicy sympozjum zastanawiali się, w jaki sposób rozwijać defensywne zdolności Wojska Polskiego oraz czy nasza armia powinna mieć środki umożliwiające przeprowadzenie skutecznego ataku na instalacje i systemy nieprzyjaciela.
Jak podkreślał płk dr hab. Piotr Dela z Wydziału Bezpieczeństwa Narodowego Akademii Sztuki Wojennej, jednym z najważniejszych wyzwań stojących obecnie przez żołnierzami wojsk łączności i informatyki jest uświadomienie wojskowym z innych rodzajów sił zbrojnych, że cyberprzestrzeń jest obszarem, w którym każdy i w każdej chwili może zostać zaatakowany. – Mitem jest, że są miejsca, gdzie jesteśmy bezpieczni. Nawet sieci wyłączone, autonomiczne, mogą zostać zaatakowane – podkreślał płk Dela. Dlatego właśnie armia musi intensywnie pracować nad rozwiązaniami z dziedziny cyberbezpieczeństwa. – Musimy mieć własnych, dobrze opłacanych informatyków, którzy będą tworzyli dla naszej armii innowacyjne narzędzia teleinformatyczne – dodał.
Uczestnicy konferencji byli wyjątkowo zgodni, że owe narzędzia nie mogą być wyłącznie defensywne, czyli służące do ochrony i obrony np. naszych systemów łączności i dowodzenia. Nasze wojsko potrzebuje również cybernetycznej broni. – W cyberprzestrzeni toczy się walka, tożsama z działaniami prowadzonymi w powietrzu, na ziemi i na wodzie. Dlatego musimy nie tylko mieć się czym bronić, ale również aktywnie działać na nieprzyjaciela – mówił ppłk dr hab. Mariusz Frączek z Zakładu Bezpieczeństwa Cyberprzestrzeni Akademii Sztuki Wojennej.
Posiadanie ofensywnych cybernarzędzi, czyli np. programów komputerowych, którymi można zaatakować nieprzyjacielskie systemy dowodzenia i łączności, to jednak nie wszystko. Potrzebne są również zmiany organizacyjne w polskiej armii. – Popatrzmy na Niemców. Utworzony niedawno nowy rodzaj wojsk, dowództwo przestrzeni cybernetycznej i informatycznej, ma liczyć nawet 16 tys. żołnierzy. Takie formacje mają także Rosja czy Chiny, tyle że nie wiemy, jak liczne – komentował ppłk Frączek. Jego zdaniem, Polska powinna postąpić podobnie. – Wskazane jest utworzenie podporządkowanego Sztabowi Generalnemu WP cyberdowództwa albo centrum cyberobrony, które będzie koordynowało wszystkie działania w zakresie walki w cyberprzestrzeni – dodał.
O tym, że rodzimy przemysł zbrojeniowy i firmy IT są w stanie dostarczyć naszej armii stosowne narzędzia teleinformatyczne, przekonywali przedstawiciele biznesu, którzy bardzo licznie pojawili się na sieradzkiej konferencji. O swoich produktach opowiadali inżynierowie ze spółek, z których rozwiązań polscy żołnierze korzystają już od wielu lat: DGT, Asseco, IBM, OBR CTM, Transbit, Radmor, KenBit, Radiotechnika Marketing, Harris, Teldat, WZŁ nr 1, Megmar.
Gospodarzami Konferencji Łączności są 15 Sieradzka Brygada Wsparcia Dowodzenia oraz Zarząd Kierowania i Dowodzenia P-6 Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. W jej organizację włączone są także: Światowy Związek Polskich Żołnierzy Łączności, Stowarzyszenie Przyjaciół 15 SBWD oraz Sieradzkie Centrum Kultury. Od ośmiu lat żołnierze, naukowcy oraz przedstawiciele przemysłu zbrojeniowego i branży IT spotykają się na przełomie kwietnia i maja w Sieradzu w ramach sympozjum naukowego poświęconego problemom i wyzwaniom rodzimych wojsk łączności informatyki. Odbywa się ono pod patronatem MON, Sztabu Generalnego WP oraz 15 BWD.
autor zdjęć: arch. Teldat, Krzysztof Wilewski
komentarze