Czy Polacy doprowadzą do przełomu w lotach kosmicznych? Naukowcy z kilkunastu krajowych firm i instytucji na zlecenie Europejskiej Agencji Kosmicznej prowadzą badania nad nowym typem paliwa do silników rakietowych. Ma ono być mniej szkodliwe i znacznie tańsze niż substancja używana obecnie. Liderem projektu jest spółka działająca w branży zbrojeniowej.
Obecnie do napędzania silników rakietowych, zarówno militarnych, jak i używanych w konstrukcjach wynoszących na orbitę satelity badawcze czy telekomunikacyjne, używa się hydrazyny. To ciecz silnie trująca, łatwopalna i żrąca, zaliczana do grupy środków o najwyższym stopniu zagrożenia dla środowiska. Z tego powodu wymaga zastosowania bardzo kosztownych systemów zapobiegających przedostaniu się jej do gleby, wody i powietrza. Właściwości toksyczne hydrazyny w znaczący sposób ograniczają również pracę inżynierów, którzy konstruując napędy rakietowe muszą uwzględniać jej niebezpieczne cechy.
Europejska Agencja Kosmiczna (ESA), podobnie jak NASA, jej amerykański odpowiednik, już od kilku lat finansuje badania nad substancjami, które mogłyby zastąpić hydrazynę. Naukowcy duże nadzieje wiążą z nadtlenkiem wodoru, powszechnie znanym jako woda utleniona. Oczywiście do napędzania rakiet ma być używana ta o bardzo wysokim stężeniu, przekraczającym 90%, a nie woda utleniona o kilkuprocentowym stężeniu, którą możemy kupić w aptece.
Metodę przemysłowej produkcji 98-procentowego nadtlenku wodoru (HTP) opracował Instytut Lotnictwa z Warszawy wspólnie z firmą Jakusz Spacetech, spółką córką firmy Jakusz, zajmującej się m.in. produkcją pojemników przeciwwybuchowych dla polskiej armii czy utylizacją środków bojowych. Autorzy projektu podkreślają, że niewątpliwą zaletą nadtlenku wodoru jest jego bardzo niska szkodliwość. – Rozkłada się on na wodę i tlen, jest więc przyjazny dla środowiska i ludzi. Nie musimy go trzymać w specjalnych butlach i w pomieszczeniach o bardzo niskiej temperaturze. Wystarczą do tego kompozytowe pojemniki, które przechowuje się w temperaturze pokojowej – wyjaśnia Bartosz Jakusz prezes Jakusz Spacetech, która jest jedną z kilku firm na świecie produkujących nadtlenek wodoru o stężeniu 98%. W ubiegłym roku spółka zdobyła na badania właściwości HTP dwa kontrakty z Europejskiej Agencji Kosmicznej o łącznej wartości miliona euro. – Razem z 11 polskimi instytutami oraz specjalistycznymi firmami będziemy testowali produkowane przez nas paliwo. Zbadamy, czy jesteśmy w stanie produkować na masową skalę nadtlenek o tak wysokim stężeniu i przeanalizujemy, w jaki sposób ta substancja zachowuje się z innymi materiałami, na przykład metalami różnego typu czy plastikiem – wyjaśnia Bartosz Jakusz.
Badania, w których poza Instytutem Lotnictwa, uczestniczyć będzie m.in. Instytut Przemysłu Organicznego, Instytut Techniczny Wojsk Lotniczych, Instytut Materiałów Polimerowych i Barwników, Instytut Metali Nieżelaznych w Gliwicach Oddział Metali Lekkich w Skawinie oraz Instytut Nowych Syntez Chemicznych z Gliwic, potrwają do końca przyszłego roku.
autor zdjęć: Jakusz Spacetech
komentarze