Wykorzystywane obecnie środki obrony samolotu nie są w stu procentach skuteczne, a rozwój broni przeciwlotniczej sprawia, że ich możliwości powoli się wyczerpują. Zakłócanie, flary, dipole czy próby agresywnego manewrowania jedynie podnoszą szanse na ochronę maszyny oraz uratowanie pilota. Także elektronika wbudowywana w pociski jest coraz bardziej wyrafinowana. Dzięki zwiększeniu możliwości procesorów coraz trudniej będzie oszukać nadlatujący pocisk. Będzie on mógł w ułamku sekundy przeanalizować np. źródło ciepła, porównać je z zapisanymi wzorcami i zidentyfikować pułapkę. Porzuci wtedy śledzenie „przynęty” i skieruje się z powrotem w stronę silnika samolotu. Trwająca od lat i w miarę stabilna równowaga środków bojowych i przeciwśrodków może niebawem zostać zaburzona przez broń laserową, którą amerykańska armia chce wykorzystać do obrony samolotów przez bronią przeciwnika.
Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych (USAF) wystosowały tzw. request for proposals (RFP) czyli zapytanie do firm sektora obronnego na temat broni laserowej. Podstawowym założeniem tej broni miałaby być obrona przed środkami ofensywnymi przeciwnika. 5 stycznia Siły Powietrzne USA wystosowały zapytanie będące częścią programu LANCE (Laser Advancements for Next-generation Compact Environments), którego celem jest przeprowadzenie badań i prac rozwojowych niezbędnych do zaprojektowania, wyprodukowania i dostawy niezawodnych i wytrzymałych laserów wysokiej mocy, cechujących się doskonałą jakością promienia laserowego oraz kompaktowym rozmiarem, w celu integracji na posiadanych samolotach. W następnej fazie przeprowadzone mają zostać testy w powietrzu takowych systemów w ramach fazy drugiej ShiELD (Self-protect High Energy Laser Demonstrator) ADT (Advanced Technology Demonstration).
Największym problemem, z jaki muszą rozwiązać projektanci systemu, jest przechowywanie energii. Choć potrafimy już wytwarzać ogromne jej ilości, to jej magazynowanie nadal jest na poziomie sprzed kilkudziesięciu lat. Jakby tego było mało, ogromne ilości energii potrzebne do prowadzenia skutecznego ognia trzeba wytworzyć na pokładzie samolotu. Myśliwiec nie powinien mieć bowiem możliwości oddawania strzału jedynie z zabranych z ziemi zapasów. Konieczne jest szybkie odtwarzanie w locie możliwości obronnych.
Czy przemysł już dojrzał?
Wiele firm prezentuje swoje koncepcje przyszłej walki powietrznej i można w nich dostrzec wykorzystanie lasera. Na przykład Northrop Grumman na jednej z wizualizacji zaprezentował myśliwiec VI generacji niszczący pociski przeciwnika za pomocą broni laserowej.
Przed laty świat obiegły zdjęcia samolotu Boeing YAL-1 Airborne Laser Testbed. Maszyna ta miała laser dużej mocy (megawatowy) i służyła jako platforma eksperymentalna dla broni mającej docelowo niszczyć pociski balistyczne. Wydawało się wtedy, że broń kojarzona z programem gwiezdnych wojen niebawem stanie się rzeczywistością. Pierwsze strzelania odbyły się już jednak 10 lat temu, ale w 2011 roku w ramach cięć budżetowych zdecydowano się skasować cały program.
Na bardzo wielu polach obserwujemy dynamiczny rozwój innowacyjnych technologii obronnych i ich „nagłe” pojawienie się nie wydaje się przypadkowe. Można zakładać, że jest to klasyczna ucieczka do przodu. Przemysł zbrojeniowy wielu krajów zaczyna doganiać USA i na rynku pojawia się uzbrojenie do tej pory identyfikowane jedynie z przemysłem amerykańskim. Wdrożenie do pierwszej linii nowych rozwiązań może pomóc Amerykanom zachować przewagę.
komentarze