Im szybciej wojska obrony terytorialnej zostaną wyszkolone, tym szybciej będą stanowić realną siłę. Od umiejętności żołnierzy OT będzie też zależeć poziom współpracy z wojskami operacyjnymi. Dobrym kierunkiem jest wykorzystanie w procesie szkolenia doświadczenia byłych żołnierzy zawodowych, szczególnie tych, którzy wywodzą się z sił specjalnych.
Stworzenie od podstaw wojsk obrony terytorialnej, czyli piątego rodzaju sił zbrojnych, to priorytet Ministerstwa Obrony Narodowej. Resort chce, by w 2019 roku w formacji tej służyło ponad 50 tysięcy żołnierzy. WOT musi jak najszybciej uzyskać taki poziom wyszkolenia, który umożliwi terytorialsom sprawną współpracę z wojskami operacyjnymi. Żołnierze WOT mają także ściśle współpracować z innymi formacjami mundurowymi, np. policją, strażą graniczną czy pożarną, przy wykonywaniu zadań o charakterze antykryzysowym, a nawet antyterrorystycznym. Jednak by nowe wojska mogły jak najszybciej rozpocząć działalność muszą być odpowiednio do tego przygotowane. Dowództwo wojsk obrony terytorialnej zdecydowało, że do szkolenia zaangażuje byłych żołnierzy, szczególnie tych, którzy służyli w wojskach specjalnych i posiadają specjalności przydatne przy formowaniu WOT.
Pierwsze spotkanie dowódców OT z byłymi żołnierzami sił specjalnych odbyło się pod koniec stycznia w Jednostce Wojskowej Komandosów w Lublińcu. Drugie zaplanowano na 6 lutego na północy kraju – w oddziale wodnym Jednostki Wojskowej GROM w Gdańsku. Przy takiej organizacji każdy z zainteresowanych może wybrać spotkanie w najdogodniejszym dla niego miejscu. Zaproszenie zostało skierowane do wszystkich byłych żołnierzy służących w trzech jednostkach: GROM, JWK oraz Formozie.
Byli komandosi mają stanowić trzon mobilnego zespołu szkolenia wojsk obrony terytorialnej. Ważnym elementem, który jest brany pod uwagę przy tworzeniu zespołu, jest doświadczenie i umiejętności rezerwistów wywodzących się z sił specjalnych. Będą oni mogli prowadzić na przykład szkolenie strzeleckie czy dzielić się znajomością zasad taktyki, szczególnie podczas działań nieregularnych. Oprócz tego część byłych specjalsów może dostać propozycję powoływania do terytorialnej służby wojskowej.
Dobrze wyszkoleni żołnierze obrony terytorialnej będą stanowić realną siłę, wykonującą na wysokim poziomie zadania na rzecz wojsk operacyjnych. Żołnierze OT mogą tylko zyskać na zatrudnieniu byłych żołnierzy sił specjalnych jako instruktorów. Ponadto autorytet jakim się cieszą może „pomóc” w jeszcze jednym zagadnieniu. Jestem przekonany, że terytorialsi szkoleni przez byłych specjalsów szybciej uzyskają pełną akceptację u pozostałych żołnierzy Wojska Polskiego.
komentarze