moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Polski snajper wspomina, jak specjalsi wspierali Amerykanów w Iraku

Na wojnie najczęściej się czeka. A gdy padają strzały i wchodzisz do walki, znikają wszelkie wątpliwości, które miałeś w związku z misją. Koledzy liczą na ciebie, a ty walczysz o przetrwanie – opowiadał kpt. rez. „Wrona”, weteran misji irackiej i afgańskiej, o bojowych operacjach żołnierzy sił specjalnych. Spotkanie z nim odbyło się w Muzeum Powstania Warszawskiego.

„Na pierwszej linii – spotkania z polskimi fotografami wojennymi” – to cykl organizowany przez MPW. Tym razem Muzeum zaprosiło „Wronę”, kapitana rezerwy, byłego żołnierza wojsk specjalnych. Pokazywał zdjęcia, jakie zrobił podczas ośmiu miesięcy pobytu na misji w Iraku. Mówił o kolegach, prowadzonych operacjach i swoich przeżyciach.

Polscy żołnierze uczestniczyli w operacji „Iracka wolność” od lipca 2003 roku, ale pierwsze pododdziały znalazły się tam nieco wcześniej. Dowodzona przez Polaków Wielonarodowa Dywizja Centrum-Południe odpowiadała za pięć irackich prowincji. Oddział sił specjalnych, w skład którego wchodził kpt. „Wrona”, trafił do Iraku w marcu 2004 roku.

– Mieliśmy niewiele kontaktów z polskimi żołnierzami, bo oni zajmowali bazę w Babilonie, a my stacjonowaliśmy razem z Amerykanami w Bagdadzie – relacjonował eksspecjals. Baza była ogromna, a siły specjalne zajmowały teren oddzielony wysokim murem. Przez cały okres pobytu niemal codziennie dochodziło do ostrzału bazy. Sporadycznie próbowano też wtargnąć na jej teren. Rebelianci czuli się silni, dlatego – jak mówił „Wrona” – każdego dnia miało miejsce 60-70 ataków na siły międzynarodowej koalicji w Bagdadzie. – Czasem słyszeliśmy świst pocisków moździerzowych, ale był to dobry znak, bo ten dźwięk oznaczał, że pocisk nie trafi w ciebie, tylko przeleci obok – wspominał.

Polscy operatorzy osłaniali konwoje. Brali też udział w akcjach bojowych, których celem było na przykład zatrzymywanie rebeliantów przygotowujących ładunki wybuchowe lub planujących ataki na wojska koalicji. – Zazwyczaj późno w nocy wyjeżdżaliśmy z bazy. Samochody miały zgaszone światła, posługiwaliśmy się noktowizorami. Podjeżdżaliśmy pod wyznaczony obiekt i ruszaliśmy – opowiadał „Wrona”. – W naszej grupie zawsze pierwszy do budynku wchodził „Zamość”. Zgłaszał się na ochotnika, bo wróżka powiedziała mu, że będzie żył 136 lat. Po otwarciu drzwi uderzała sekcja operatorów i chwilę później budynek był już opanowany – mówił.

Gdy polscy operatorzy nie uczestniczyli w akcjach bojowych, brali udział w szkoleniach, głównie z tzw. czarnej taktyki – ćwiczyli walkę w terenie zabudowanym. Amerykanie doceniali ich wyszkolenie i profesjonalizm. – Marines poprosili nas, abyśmy szkolili grupę amerykańskich żołnierzy, którzy mieli brać udział w bardziej złożonych operacjach – zdradził kapitan.

W 2004 roku w kilku irackich miastach rebelianci wzniecili powstania. Walki toczyły się m.in. w Faludży i Karbali. Grupa żołnierzy sił specjalnych wspierała wówczas wojska amerykańskie w starciach z rebeliantami. „Wrona” uczestniczył w tych akcjach jako snajper.

Jak opowiadał, nie miał wielu okazji, aby fotografować otoczenie, np. ludzi na bazarze (takie zdjęcia przywiózł z innej misji – w Afganistanie). Nie poznał żadnego Irakijczyka, bo polscy operatorzy nie mieli kontaktów z miejscową ludnością, choć wiele razy przejeżdżali w kolumnie przez Bagdad. Wtedy samochody jechały w kolumnie, jeden za drugim. Ze względów bezpieczeństwa nikt nie mógł ich wyprzedzić. Strzelec jadący w ostatnim pojeździe czuwał na wieżyczce, aby żadne auto nie zbliżyło się do nich. Nie zawsze strzelał, czasem rzucał kamieniami w zbliżający się pojazd, sygnalizując, żeby zachował bezpieczną odległość.

Jesienią 2004 roku „Wrona” wrócił do kraju. – Myślałem: fajnie, że pada deszcz, że są chmury na niebie i zielone drzewa. Ale tam, na misji, było inaczej, może mocniej doceniało się życie. Po powrocie czas zaczęły wypełniać prozaiczne, codzienne obowiązki: rachunki, wezwania na pocztę, zakupy. Tam jesteś bliżej życia: jesz, śpisz, wykonujesz zadanie. Żyjesz prawdziwie i bardziej to cenisz. Tak jakbyś wyciągał całą esencję bytu. Ale przywykłem. Już nie tęsknię – opowiadał.

Dziś były specjals zajmuje się szkoleniem policjantów, żołnierzy i pracowników organizacji społecznych.

Małgorzata Schwarzgruber

autor zdjęć: Wrona, Piotr Jaszczuk

dodaj komentarz

komentarze


Pytania o rosyjskie drony. MON wyjaśnia
W poszukiwaniu majora Serafina
Wielkie zbrojenia za Odrą
Premier do pilotów: Jesteście bohaterami
Sikorski: potrzebujemy ściany antydronowej
Młody narybek AWL-u na szkoleniu
Szkolenia antydronowe tylko w Polsce
Trenują przed „Zapadem ‘25”
Żandarmeria skontroluje także cywilów
Wieża z HSW nie tylko dla Warana
Krok ku niezależności
Hekatomba na Woli
Żelazna Dywizja zdaje egzamin celująco
Zwycięska batalia o stolicę
Ostry kurs na „Orkę” – rząd chce podpisać kontrakt do końca roku
Największy transport Abramsów w tym roku
Koncern Hanwha inwestuje w AWL
NATO – jesteśmy z Polską
Z najlepszymi na planszy
Aby państwo polskie było gotowe na każdy scenariusz
Już mają brąz, a mogą mieć złoto!
Orlik na Alfę
Triumf żołnierzy-lekkoatletów
Australijski AWACS rozpoczął misję w Polsce
Kurs dla najlepszych w SERE
Obowiązek budowy schronów staje się faktem
Husarz z polskim instruktorem
H145M – ciekawa oferta dla Polski
Prezydent przestrzega przed rosyjską dezinformacją
Polska zwiększy produkcję amunicji artyleryjskiej
17 września 1939. Nigdy więcej
Premiera na MSPO: Pocisk dalekiego zasięgu Lanca
Czy trzeba będzie zrekonstruować samolot „Slaba”?
Czołgiści w ogniu
By znaleźć igłę, w Bałtyku trzeba najpierw znaleźć stóg
NATO uruchamia „Wschodnią Straż”
Brytyjczycy na wschodniej straży
Cios w plecy
ORP „Necko” idzie do natowskiego zespołu
Cena wolności. Powstańcze wspomnienia
Brytyjczycy żegnają Malbork
Niemiecki plan zniszczenia Polski
Człowiek w pętli
Nawrocki: zdaliśmy test wojskowy i test solidarności
Pogrzeb ofiar rzezi wołyńskiej
Święto Wojsk Lądowych
Nagrody MSPO – za uniwersalność konstrukcji
„Nieustraszony Rekin” na wodach Bałtyku
Dwie agresje, dwie okupacje
Sojusznicy wysyłają dodatkowe wojska
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”
Ograniczenia w ruchu lotniczym na wschodzie Polski
W Sejmie o rosyjskich dronach nad Polską
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Rekompensaty na nowych zasadach
Grupa E5 o bezpieczeństwie wschodniej flanki NATO
Wojskowi szachiści z medalem NATO
Black Hawki nad Warszawą
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
„Road Runner” w Libanie
Nielegalny skład amunicji został zlikwidowany
Polsko-ukraińskie rozmowy o współpracy
Państwo odbuduje dom w Wyrykach
Pożegnanie z Columbią
Żołnierze USA i Bradleye jadą do Polski
Debiut polskich Patriotów
Światowe podium dla zawodniczek Wojska Polskiego

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO