moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Żołnierska Wigilia w afgańską zimę stulecia

Tej Wigilii nie zapomnimy nigdy. Tysiące kilometrów od domu, w obliczu zagrożenia staraliśmy się odganiać myśli o tym, że są święta. Podczas patrolu nie można było myśleć o rodzinie. Ważniejsze było wykonanie zadania, ochranianie kolegów i dbanie, by samemu nie zginąć – opowiada dwóch żołnierzy 17 Brygady. Spędzili w Afganistanie zakończoną tragicznie zimę stulecia.

Plut. Rafał Buganik i st. kpr. Robert Poczaj z 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej wspominają Boże Narodzenie sprzed prawie dekady. W 2007 roku byli młodymi stażem i wiekiem żołnierzami, którzy mimo to służyli podczas II zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie.

Stacjonowali w bazie Sharana w prowincji Paktika. Rafał był magazynierem mundurowym w zespole bojowym Brawo. Oprócz pracy logistycznej, cyklicznie pełnił warty na wieżach płotu okalającego wojskowe obozowisko. Robert jako strzelec w drużynie zmotoryzowanej systematycznie wyjeżdżał na patrole. Sytuacja w regionie była trudna. W Afganistanie zbliżały się wybory prezydenckie i było niespokojnie. Dodatkowo panowały wielkie mrozy. Temperatury długo utrzymywały się w granicach minus 30 stopni Celsjusza. Robert wspomina, że nigdy nie było mu tak zimno jak wtedy. – Gdy wyjeżdżaliśmy na patrole, wówczas jeszcze w amerykańskich wozach HMMWV, owijaliśmy nogi puchowymi kurtkami, bo przy podłodze pojazdów mróz był największy – opowiada. Nic dziwnego, że choć śniegu nie spadło zbyt wiele, tylko miejscami sięgał powyżej kolan, nazwano to afgańską zimą stulecia. I akurat na nią trafili obaj polscy żołnierze.

Zbliżały się święta, ale atmosfera daleka była od tej w Polsce. W bazie ustawiono kilka sztucznych choinek, między innymi w kaplicy i difaku – żołnierskiej stołówce. W małych pomieszczeniach mieszkalnych, gdzie trzymano dużo wyposażenia, uzbrojenia i amunicji, żołnierze nie mieli miejsca na ustawienie choinek. – W paczce od żony dostałem pozytywkę. Gdy unosiło się wieczko, pojawiała się mała szklana choineczka, a z wnętrza rozbrzmiewała kolęda. To było najładniejsze i najcenniejsze drzewko, jakie miałem w życiu – wspomina plut. Buganik.

Wieczór wigilijny też był wyjątkowy dla młodych wojskowych. – Od rana byliśmy na patrolu. Przed zmierzchem wróciliśmy jednak do bazy i mieliśmy kilkugodzinną przerwę, dzięki czemu mogliśmy wziąć udział w wieczerzy wigilijnej przygotowanej przez dowództwo. Ale tuż po podzieleniu się opłatkiem ponownie wsiadaliśmy do wozów, żeby ruszyć na kolejny patrol – wspomina Robert. – Ja kilka godzin pełniłem wartę na jednej z wież, ustawionej przy ogrodzeniu bazy. Miałem przerwę na odpoczynek przed kolejną zmianą warty. Też mogłem więc iść do dużego namiotu technicznego, gdzie była kolacja wigilijna – opowiada Rafał.

Na uroczystej wieczerzy podano trochę tradycyjnych potraw, między innymi śledzie i bigos. Rozbrzmiewały kolędy, dzielono się opłatkiem, składano sobie życzenia. Na kolację przygotowaną według polskiego zwyczaju zaproszeni zostali także sojusznicy. Było miło, jednak w gronie kilkuset osób nigdy nie uda się stworzyć atmosfery wigilijnej rodzinnego domu. Żołnierze wędrowali więc myślami do kraju. W klubie była kafejka internetowa, a w niej telefony, z których mogli korzystać. W tym miejscu żołnierze przenosili się więc wirtualnie do swoich domów, by choć chwilę pobyć z najbliższymi.

– Gdy telefonowałem, u żony byli akurat moi rodzice. Przygotowywali dopiero uroczystą kolację. Mogłem wszystkim złożyć życzenia, chwilę z każdym porozmawiać. W nocy zatelefonowałem jeszcze raz, aby pomówić chwilę tylko z żoną – wspomina Rafał.

Mama Roberta nie mogła się doczekać jego telefonu. – Do minimum skracała rozmowy ze wszystkimi dzwoniącymi i składającymi życzenia. Popędzała ciotki, wujków i znajomych: „kończmy już rozmowę, bo Robert ma dzwonić” – śmieje się żołnierz, że oczekiwanie na głos syna skomplikowało w tym dniu życie całej rodzinie. Kiedy wreszcie mogli porozmawiać, składali sobie życzenia przez łzy.

Dla obu żołnierzy były to także pierwsze święta bez Mikołaja. Nie było nie tylko prezentów, bo w noc sylwestrową nie było też fajerwerków. W miejscu i w sytuacji, w jakiej się znaleźli, można powiedzieć: na szczęście nie było. – O godzinie zero zero znów pełniłem wartę na wieży. Byłem sam, nie miałem więc komu nawet życzyć szczęścia na Nowy Rok. Jedynym sygnałem, że zaczął się właśnie rok 2008 było kilka pocisków oświetlających, które wystrzelił w powietrze pluton ogniowy – mówi z uśmiechem Rafał.

W te święta na misji nie wydarzyło się nic złego. Mimo to emocje były tak wielkie, że w pamięci obu żołnierzy Boże Narodzenie 2007 zatarło wspomnienia wszystkich poprzednich. Święta, które były wcześniej, jakby wyblakły. Są tylko misyjne i te, które były później. Robert i Rafał mają przekonanie, że od powrotu z Afganistanu doceniają atmosferę tych świątecznych dni, obecność najbliższych i ciepło rodzinnego domu bardziej niż kiedyś.

Przyczyniły się do tego także tragiczne wydarzenia, które nastąpiły na misji kilka tygodni po Wigilii. 26 lutego 2008 roku zginęło dwóch kolegów z plutonu Roberta. Jechał z nimi w jednym patrolu, pod ich pojazdem eksplodował ładunek wybuchowy. Kilkadziesiąt dni później Robert i Rafał spędzili w Afganistanie kolejne święta – Wielkanoc. I te były najgorsze, jakie kiedykolwiek przeżyli.

Bogusław Politowski

autor zdjęć: arch. plut. Rafała Buganika, arch. st. kpr. Roberta Poczaja

dodaj komentarz

komentarze


Świąteczne spotkanie pod znakiem „Feniksa”
 
Prawo do poprawki, rezerwiści odzyskają pieniądze
Nowe łóżka dla szpitala w Libanie
Kluczowy partner
W hołdzie pamięci dla poległych na misjach
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
W obronie Tobruku, Grobowca Szejka i na pustynnych patrolach
Opłatek z żołnierzami PKW Rumunia
21 grudnia upamiętniamy żołnierzy poległych na zagranicznych misjach
Świąteczne spotkanie w POLLOGHUB
Srebro na krótkim torze reprezentanta braniewskiej brygady
Miliardy dla polskiej zbrojeniówki
Olimp w Paryżu
Zmiana warty w PKW Liban
Polska i Kanada wkrótce podpiszą umowę o współpracy na lata 2025–2026
Świadczenie motywacyjne także dla niezawodowców
Nowa ustawa o obronie cywilnej już gotowa
Ciało może o wiele więcej, niż myśli głowa
Zimowe wyzwanie dla ratowników
Zrobić formę przed Kanadą
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Posłowie o modernizacji armii
Chirurg za konsolą
Rosomaki i Piranie
Wyścig na pływalni i lodzie o miejsca na podium mistrzostw kraju
Wigilia ‘44 – smutek i nadzieja w czasach mroku
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
Ochrona artylerii rakietowej
Wkrótce korzystne zmiany dla małżonków-żołnierzy
Opłatek z premierem i ministrem obrony narodowej
Podchorążowie lepsi od oficerów
Jeniecka pamięć – zapomniany palimpsest wojny
Awanse dla medalistów
Estonia: centrum innowacji podwójnego zastosowania
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Poznaliśmy laureatów konkursu na najlepsze drony
Kosmiczny zakup Agencji Uzbrojenia
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Kluczowa rola Polaków
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Podziękowania dla żołnierzy reprezentujących w sporcie lubuską dywizję
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie
Olympus in Paris
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
W drodze na szczyt
Ryngrafy za „Feniksa”
Więcej powołań do DZSW
Wybiła godzina zemsty
„Niedźwiadek” na czele AK
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
Łączy nas miłość do Wojska Polskiego
Rekord w „Akcji Serce”
W Toruniu szkolą na międzynarodowym poziomie
Rehabilitacja poprzez sport
Czworonożny żandarm w Paryżu
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Wiązką w przeciwnika
Miliardowy kontrakt na broń strzelecką
Fiasko misji tajnych służb
Polskie Pioruny bronią Estonii
Sukces za sukcesem sportowców CWZS-u
Wstępna gotowość operacyjna elementów Wisły

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO