moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Jak partyzanckie oddziały zatrzymały szwedzki potop

Wydany 20 listopada 1655 roku Uniwersał opolski dał impuls do tworzenia w całym kraju oddziałów partyzanckich. Stosując taktykę odpowiadającą współczesnemu sposobowi działania obrony terytorialnej, uprzykrzyły one pobyt w Polsce wszechwładnym dotąd szwedzkim żołnierzom do tego stopnia, że większość z nich marzyła już tylko o jak najszybszym opuszczeniu naszych granic.

Obraz Jana Matejki „Śluby Jana Kazimierza”. Król oddał Rzeczpospolitą pod opiekę Matki Bożej i obiecał rozszerzenie praw szlachty i chłopstwa. Miało to zagrzać społeczeństwo do walki ze szwedzki i rosyjskim najeźdźcą.

Latem 1655 roku rozpoczął się znany nam doskonale dzięki trylogii Henryka Sienkiewicza etap wojen polsko-szwedzkich – tzw. potop szwedzki. Nazwę swą ów podbój zawdzięczał łatwości z jaką wojska szwedzkie pod wodzą króla Karola X Gustawa zalały Polskę.

Kolejna wojna

Każdego, kto choć trochę interesuje się historią, dzieje potopu zmuszają do zastanowienia. Oto jedno z największych mocarstw europejskich dzielnica po dzielnicy, województwo po województwie, miasto po mieście, niemal bez walki poddaje się wkraczającym wojskom wrogiego mocarstwa. Kolejne zjazdy tzw. pospolitego ruszenia kapitulują i oddają się pod protekcję szwedzkiego króla. Ale trzeba uczciwie powiedzieć, że sytuacja Rzeczypospolitej w tamtym czasie nie była łatwa. Od 1648 roku Ukrainą wstrząsały kolejne akty powstania Chmielnickiego, a w styczniu 1654 roku wojnę Litwie i Koronie wypowiedziała Moskwa. Nic więc dziwnego, że główny wysiłek obronny kraju skierowany był na Wschód. Jednakże system obronny Rzeczypospolitej oprócz wojsk regularnych przewidywał na wypadek wojny mobilizację szlachty w poszczególnych województwach w formie tzw. pospolitego ruszenia.

Niestety szlachta wielkopolska, od czasów krzyżackich nie mająca do czynienia z najazdami, nie była obdarzona duchem walki i szybko skapitulowała uznając zwierzchnictwo króla szwedzkiego Karola X Gustawa. Do takiego obrotu sprawy przyczyniła się także szwedzka propaganda przedstawiająca całą wojnę jako niemal rodzinny konflikt pomiędzy faktycznymi kuzynami, jakimi byli król polski Jan Kazimierz Waza i król szwedzki Karol X Gustaw, wprawdzie noszący nazwisko Wittelsbach, ale po matce wnuk Wazów.

Król Jan Kazimierz 16 września próbował stawić Szwedom opór pod Żarnowem, ale tylko ulewa uchroniła go przed całkowitą klęską. Wydając bitwę 26-tysięcznej szwedzkiej armii dysponował 12 tysiącami regularnych żołnierzy i kilkoma tysiącami pospolitego ruszenia z Małopolski. Po przegranej pospolite ruszenie rozeszło się do domów, a król z resztą wojska wycofał się do Krakowa. Pozostawił większość wojska do obrony miasta i z niewielkimi siłami udał się na emigrację na Śląsk Opolski.

Rządy na uchodźstwie

Wprawdzie Śląsk był wówczas częścią królestwa czeskiego, a razem z nim cesarstwa Habsburgów, jednak księstwo opolsko-raciborskie w tym czasie jako zastaw znajdowało się we władaniu królowej Ludwiki Marii – żony króla Jana Kazimierza. Królowa przyjechała na Śląsk już 30 września 1655 r. Zatrzymała się wówczas w bardzo zniszczonym podczas niedawnej wojny 30-letniej Koźlu, toteż trzeba było szukać okazalszej siedziby. Początkowo brano pod uwagę Nysę, ale będąca właścicielem tego miasta wrocławska kapituła nie chcąc się narażać Szwedom nie zgodziła się na pobyt pary królewskiej. Wtedy do swojej siedziby zaprosił emigrantów hrabia Franciszek Euzebiusz Oppersdorf – właściciel zamku w Głogówku. Królowa przeniosła się tam 7 października 1655 r., a jej mąż dotarł tam 10 dni później. Parze królewskiej towarzyszył orszak liczący blisko 2000 osób. 17 października 1655 r. Głogówek stał się tymczasową stolicą Rzeczypospolitej Obojga Narodów.

Do obozu króla systematycznie napływali uciekinierzy spod szwedzkiej okupacji, a także kurierzy z wieściami od królewskich stronników i polskich patriotów. Aby być bliżej granicy Jan Kazimierz przeniósł się na jakiś czas do Opola, gdzie zamieszkał w należącej do księstwa kamienicy przy Rynku nr 1, zaś naprzeciwko – w klasztorze franciszkanów – ulokowała się tymczasowa emigracyjna kancelaria Rzeczypospolitej.

Nastrój monarchy był fatalny, zniechęcony przegraną kampanią poważnie rozważał abdykację. Zwłaszcza, że z kraju dochodziły wyłącznie złe wieści. Kraków skapitulował, a po klęsce w bitwie z armią moskiewsko-kozacką pod Gródkiem Jagiellońskim ostatnie regularne wojsko Rzeczypospolitej przeszło pod szwedzkie rozkazy, bowiem król szwedzki zapowiedział załatwienie problemów z Moskwą i Kozakami. Na 16 listopada Jan Kazimierz zwołał na naradę do Opola senatorów. Przybyło ich jedynie 12, co stanowiło zaledwie około jednej dziesiątej składu Senatu. Obrady trwały pięć dni i w tym czasie do Opola dotarła wieść o oblężeniu klasztoru na Jasnej Górze oraz o zdecydowanym oporze, jaki zakonnicy stawili szwedzkiej armii. Informacja ta stała się inspiracją, podbudowany postawą zakonników król porzucił myśl o kapitulacji.

20 listopada 1655 r. w Opolu król Jan Kazimierz wydał uniwersał wzywający wszystkich obywateli do powszechnego powstania przeciw Szwedom. Warto podkreślić, że w dobie rzeczypospolitej szlacheckiej obywatelami byli, i słynnymi wolnościami cieszyli się tylko przedstawiciele szlachty, i to do nich skierowany został uniwersał. Nie zmienia to faktu, że do powstania przeciwko Szwedom przystąpili także chłopi.

Obrona terytorialna

Można dyskutować czy to właśnie Uniwersał opolski sprawił, że w całym kraju już wkrótce pojawiły się oddziały partyzanckie, czy to raczej buta i okrucieństwo szwedzkich żołnierzy wywołały potrzebę stawienia oporu. Początkowo o antyszwedzkiej partyzantce nikt nie myślał, ale po wydaniu Uniwersału opolskiego, a także po zawiązaniu w początkach 1656 roku konfederacji tyszowieckiej zaczęły powstawać niemal w każdym powiecie oddziały partyzanckie. Już wkrótce Szwedzi mogli się poruszać tylko w silnych oddziałach. Mniejsze grupy okupacyjnych żołnierzy znikały bez śladu. Podobnie jak konwoje z zaopatrzeniem czy oddziały wysyłane na rekwizycję żywności i paszy.

Małe oddziały powstańców z czasem zaczęły się łączyć w większe jednostki i coraz śmielej następowały na pięty manewrującym po Rzeczypospolitej szwedzkim armiom. Wielu dotychczasowych partyzantów dołączyło do prowadzącej samodzielną wojnę podjazdową dywizji Stefana Czarnieckiego, w której z powstańców utworzono regularne chorągwie. Ta swoista obrona terytorialna z czasem zaczęła otrzymywać coraz poważniejsze zadania, jak np. blokowanie przejścia przez Wisłę, dowodzonej osobiście przez Karola X Gustawa, szwedzkiej armii pod Sandomierzem czy osobne odcinki natarcia podczas wyzwalania Warszawy.

Obfitująca w liczne zwroty akcji i dramatyczne wydarzenia wojna zakończyła się ostatecznie polskim zwycięstwem i pokojem w Oliwie w 1660 roku. Historia mogła jednak potoczyć się zupełnie inaczej, gdyby nie królewska determinacja i fakt, że w początkach roku 1656 to właśnie na powstańczych oddziałach partyzanckich opierał się niemal cały ciężar wojny. Warto także uświadomić sobie, że to właśnie w listopadzie 1655 roku wybuchło pierwsze polskie powstanie narodowe.

Bolesław Bezeg , historyk specjalizujący się w dziejach Śląska

dodaj komentarz

komentarze

~nicka
1480351860
Tak udowodniły swoją przydatność np. w Bitwie Warszawskiej, gdzie pierwsze uciekły z pola walki, pomimo dwukrotnej przewagi nad Szwedami. Hurra.
F1-3D-AC-8C

V Korpus z nowym dowódcą
 
Przełajowcy z Czarnej Dywizji najlepsi w crossie
Wojna w świętym mieście, część druga
Zachować właściwą kolejność działań
Strategiczna rywalizacja. Związek Sowiecki/ Rosja a NATO
Święto stołecznego garnizonu
Żołnierze ewakuują Polaków rannych w Gruzji
Kolejne FlyEle dla wojska
Front przy biurku
Koreańska firma planuje inwestycje w Polsce
Polak kandydatem na stanowisko szefa Komitetu Wojskowego UE
Wojna w Ukrainie oczami medyków
Głos z katyńskich mogił
Cyberprzestrzeń na pierwszej linii
Na straży wschodniej flanki NATO
WIM: nowoczesna klinika ginekologii otwarta
25 lat w NATO – serwis specjalny
Odstraszanie i obrona
Potężny atak rakietowy na Ukrainę
Strażacy ruszają do akcji
Charge of Dragon
Zbrodnia made in ZSRS
Gen. Kukuła: Trwa przegląd procedur bezpieczeństwa dotyczących szkolenia
Rakiety dla Jastrzębi
W Brukseli o wsparciu dla Ukrainy
Kadisz za bohaterów
Mundury w linii... produkcyjnej
Wojna w świętym mieście, epilog
Bezpieczeństwo ważniejsze dla młodych niż rozrywka
Operacja „Synteza”, czyli bomby nad Policami
Ramię w ramię z aliantami
Polscy żołnierze stacjonujący w Libanie są bezpieczni
Aleksandra Mirosław – znów była najszybsza!
Szpej na miarę potrzeb
Wojna w świętym mieście, część trzecia
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Prawda o zbrodni katyńskiej
Żołnierze-sportowcy CWZS-u z medalami w trzech broniach
Systemy obrony powietrznej dla Ukrainy
Tusk i Szmyhal: Mamy wspólne wartości
Znamy zwycięzców „EkstraKLASY Wojskowej”
Sandhurst: końcowe odliczanie
NATO on Northern Track
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Kosiniak-Kamysz o zakupach koreańskiego uzbrojenia
W Rumunii powstanie największa europejska baza NATO
Wieczna pamięć ofiarom zbrodni katyńskiej!
Marcin Gortat z wizytą u sojuszników
SOR w Legionowie
Barwy walki
Szarża „Dragona”
Ocalały z transportu do Katynia
Sprawa katyńska à la española
NATO na północnym szlaku
Więcej pieniędzy dla żołnierzy TSW
Przygotowania czas zacząć
Morska Jednostka Rakietowa w Rumunii
Jakie wyzwania czekają wojskową służbę zdrowia?
Zmiany w dodatkach stażowych
Puchar księżniczki Zofii dla żeglarza CWZS-u
Rozpoznać, strzelić, zniknąć
Optyka dla żołnierzy
NATO zwiększy pomoc dla Ukrainy
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO