moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

„Rotmistrz” brzmi wspaniale, czyli Święto Kawalerii Polskiej

Podczas uroczystości występujemy w umundurowaniu wzorowanym na ułańskim z czasów II Rzeczpospolitej. Nasze szable, tzw. ludwikówki są wykonane zgodnie z wzorami okresu międzywojennego – mówi mjr Jarosław Stawski, oficer Pionu Spraw Reprezentacyjnych Dowództwa Garnizonu Warszawa i wieloletni dowódca Szwadronu Kawalerii Wojska Polskiego.


Obchodzimy dziś Święto Kawalerii Polskiej. Konnica była zawsze wielką miłością Polaków. Czy tak jest nadal?

Mjr Jarosław Stawski: Moim zdaniem tak. I te tradycje się odradzają. Powstają stowarzyszenia kawalerii ochotniczej, które pielęgnują dziedzictwo przedwojennych pułków ułanów. W całym kraju organizowane są rekonstrukcje walk kawalerii, m.in. bitwy pod Komorowem z 1920 roku, w której uczestniczy ponad 200 jeźdźców.

W armii spadkobiercą tych tradycji jest Szwadron Kawalerii Wojska Polskiego.

To prawda. 10 listopada 2000 roku podczas uroczystości przed Grobem Nieznanego Żołnierza ułani Szwadronu otrzymali z rąk weteranów kawalerii proporzec i ostrogi jako symbole tysiącletniej tradycji jazdy polskiej.

Szwadron, jako jedyny pododdział konny w polskiej armii, bardzo wyraźnie nawiązuje do okresu międzywojennego.

Choć działamy zgodnie z przepisami obowiązującymi całą armię, to zajęcia z musztry kawaleryjskiej, jazdy konnej i władania lancą oraz szablą są prowadzone zgodnie z regulaminem kawalerii z 1938 roku. Na co dzień nosimy współczesne mundury wyjściowe, ale podczas uroczystości występujemy w umundurowaniu wzorowanym na mundurze ułańskim z 1936 roku. Także nasze szable, tzw. ludwikówki oraz lance i rzędy jeździeckie są wykonane zgodnie ze wzorami z okresu międzywojennego. Zresztą, kiedy szwadron powstał, ułani używali jeszcze oryginalnych przedwojennych rzędów kawaleryjskich. Teraz zastąpiły je repliki.

W oddziale żołnierze między sobą używają też przedwojennych stopni kawaleryjskich. Rotmistrz zamiast kapitana, wachmistrz to sierżant, a ułan to szeregowy?

Tylko nieformalnie, ale trzeba przyznać, że te nazwy, szczególnie „rotmistrz” brzmią wspaniale.

Szwadron jest spadkobiercą wszystkich 40 przedwojennych pułków kawaleryjskich?

Tak, dlatego ułani używają przedwojennych barw, które nosili żołnierze podczas nauki w Centrum Wyszkolenia Kawalerii w Grudziądzu. Mamy amarantowo-granatowe proporczyki na lancach i kołnierzach kurtek oraz amarantowe otoki na rogatywkach.

Czy wybierając i kupując konie do szwadronu armia także kieruje się przedwojennymi wskazówkami?

Pod kątem charakteru i umiejętności koni tak, jednak wierzchowce muszą być teraz większe niż przed wojną, bo i jeźdźcy są wyżsi. Konie muszą mieć wzrost 168–172 cm, aby równo wyglądały w szyku. Ważna jest też maść. Zgodnie z tradycją polskiej kawalerii dowódca jeździ na koniu karym, trębacze na siwkach, a pozostali ułani na wierzchowcach maści gniadej. Zwierzęta mają nie więcej niż osiem lat. Ważny jest też ich charakter. Koń nie powinien być zbyt lękliwy. Zresztą te, które do nas trafią, oswajamy z ruchem ulicznym i hałasem, aby nie spłoszyły się, na przykład podczas honorowej salwy.

Konie uczone są także współpracy z jeźdźcem i chodzenia w szyku…

To najtrudniejsza część treningów, bo konie nie lubią przebywać tak blisko siebie. Zdarza się, że nawet najlepiej ujeżdżony wierzchowiec buntuje się, wyrywa z szyku lub próbuje kopnąć konia obok. Dlatego musztra konna, nazywana przez nas kadrylem, to najwyższy stopień kawaleryjskiego wtajemniczenia.

Mówimy o koniach, a jakich szczególnych umiejętności wymaga się od ułanów?

Na początek podstawowych umiejętności jeździeckich. Pasji, miłości do koni i chęci do pracy z nimi. Reszta to mozolna praca.

Kawaleria była dumą II Rzeczypospolitej. Czy służba żołnierzy Szwadronu także pozytywnie wpływa na postrzeganie wojska?

Wydaje mi się, że tak. Konie zawsze budzą zainteresowanie, tak samo jak żołnierze w ułańskich mundurach. Kiedy podczas defilady Szwadron zbliża się do tłumu, często zrywają się brawa. Wiele razy po uroczystości widzowie podchodzą do ułanów i wzruszeni opowiadają, że ich przodkowie służyli w kawalerii. Moim zdaniem Szwadron, przypominając Polakom o pięknych tradycjach jeździeckich w naszej armii, jest wspaniałą wizytówką wojska.

 

Major Jarosław Stawski jest oficerem Pionu Spraw Reprezentacyjnych Dowództwa Garnizonu Warszawa, któremu podlegaSzwadron Kawalerii WP. W latach 2004–2015 roku dowodził Szwadronem Kawalerii WP.

 

 

Rozmawiała Anna Dąbrowska

autor zdjęć: arch. PZ

dodaj komentarz

komentarze


Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
 
Bitwa Warszawska, dzień pierwszy: Armia Czerwona w natarciu
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Groty w wersji reprezentacyjnej w drodze do żołnierzy
Awanse za olimpijskie medale
Awaria systemów. Bezpieczeństwo Polski nie jest zagrożone
Niebo pełne drogowskazów
Zabójcze dla czołgów
Gen. Kukuła podziękował żołnierzom za ich służbę
Za zdrowie utracone na służbie
Nominacje generalskie na Święto Wojska Polskiego
Roczny dyżur spadochroniarzy
Terytorialsi na ratunek
Katorżnicza rywalizacja na nowej trasie
F-35 dla Polski – coraz bliżej finału
Rozkaz: nie brać jeńców
The Suwałki Gap in the Game
Obejrzyj sprzęt pancerny i artyleryjski w Muzeum WP
Specjalsi zakończyli dyżur w SON-ie
Paryż – odliczanie do rozpoczęcia igrzysk!
Druk 3D w polskim przemyśle obronnym
Wioślarze brązowymi medalistami olimpijskimi
Na siódmym torze po siódmy medal
Olimp w Paryżu
Umowa na Apache podpisana
Londyn o „Tarczy Wschód”
Posłowie o efektach szczytu NATO
Jak powstańcy zdobyli „Gęsiówkę”
Mamy pierwsze złoto! Ola dotrzymała słowa!
Medycy na poligonie
Apache z offsetem
Szczyt NATO w Waszyngtonie: Ukraina o krok bliżej Sojuszu
Incydent przy granicy. MON chce specjalnego nadzoru nad śledztwem
Masakra w więzieniu mokotowskim. Nierozliczona zbrodnia
Przygotowania do defilady na ostatniej prostej
Szczyt NATO, czyli siła w Sojuszu
Nagrodzeni z okazji święta
Defilada już za kilka dni
Czas „czarnej pantery”
Historia powstania warszawskiego online
Bitwa Warszawska, dzień drugi: Walka wręcz o stolicę
Ciężko? I słusznie! Tak przebiega selekcja do Formozy
Tanecznym krokiem na ringu po srebro
Sejm podziękował za służbę na granicy
Coraz bardziej niebezpiecznie na Bliskim Wschodzie
„Herman Göring” dostaje po łapach
Lekarze z poligonu
Wielonarodowa Dywizja Północny Wschód z nowym dowódcą
Dla lepszego rozpoznania – Kleszcze
Broń Powstania Warszawskiego
Jak usprawnić działania służb na granicy
Hekatomba na Woli
Szczyt NATO: wzmacniamy wschodnią flankę
W Sejmie o zniszczeniu Tupolewa
Myśliwce nad Polską
HSW wyprodukuje wyrzutnie do Patriotów
Maczuga z korkiem
Ostatnie przygotowania do defilady
Olimp gotowy na igrzyska!

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO