moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Zamówienia dla polskich firm, niekoniecznie państwowych

Idea, aby to polskie zakłady dostarczały sprzęt i uzbrojenie wojskowe dla naszej armii, jest ze wszech miar słuszna. Pieniądze, które państwo przeznacza na obronność, zdecydowanie powinny zostawać w kraju, a nie zasilać budżety Niemiec, Francji czy Izraela. Jednak pomysł zawężenia grona wojskowych dostawców jedynie do przedsiębiorstw państwowych jest w mojej ocenie ryzykowny. Pozbawione konkurencji firmy mogą zacząć dyktować wojsku warunki finansowe, tak jak miało to miejsce jeszcze niedawno w przypadku remontów postsowieckiego uzbrojenia. Jest też kwestia zdolności państwowej zbrojeniówki do dostarczenia oczekiwanych przez armię zaawansowanych rozwiązań.

Żeby nie było wątpliwości, jestem absolutnym zwolennikiem idei, aby wojskowe zamówienia trafiały wyłącznie do polskich firm. Nie tylko z przyczyn ekonomicznych, lecz także z powodów stricte militarnych. Kto bowiem na 100 procent podczas jakiegoś kryzysu zapewni nam dostawy broni, amunicji czy kluczowych części zamiennych, jeśli będą miały dotrzeć do nas z drugiego końca Europy czy świata? Nikt. Dlatego na wypadek wojny nie tylko magazyny, ale przede wszystkim fabryki zdolne produkować części i naprawiać je, musimy mieć pomiędzy Wisłą i Odrą.

Mam jednak poważne wątpliwości, czy w interesie naszego kraju, a konkretniej – jego bezpieczeństwa, jest ograniczanie tychże wojskowych zamówień do firm państwowych. A takie pomysły pojawiają się w opiniach niektórych ekspertów, przekonujących, że kluczowe dla armii uzbrojenie i sprzęt wojskowy powinny dostarczać tylko podmioty kontrolowane przez skarb państwa.

Przyznam, że po części rozumiem utratę zaufania do podmiotów prywatnych. Na negatywny obraz takich spółek w roli dostawców dla wojska mocno zapracowały sobie teczkowe firemki, które nie posiadając żadnych możliwości wytwórczych w Polsce, pełniły tylko rolę pośredników dla zagranicznych podmiotów. A gdy potem, oferując zadziwiająco niskie ceny, zdobywały kontrakty, okazywało się, że mają poważne problemy z ich realizacją. Bo – jak twierdzili – cena jednak była za niska, czas zbyt krótki, a jakość zbyt wysoka.

Czy jednak te czarne owce powinny wpływać na ocenę rodzimych prywatnych firm zbrojeniowych, których innowacyjne produkty są porównywalne z zachodnimi odpowiednikami, a często znacznie lepsze od nich? Roboty, systemy łączności i dowodzenia, pojazdy wojskowe, produkcja lotnicza. W tych branżach prywatne polskie firmy są naprawdę dobre.

Mam poważne obawy, czy postawienie państwowych firm w uprzywilejowanej pozycji, a taką zdecydowanie jest brak konkurencji w walce o wojskowe zlecenia, nie odbije się negatywnie na naszej armii. Przede wszystkim finansowo. Państwowa zbrojeniówka, gdy może dyktować ceny, których nie można zweryfikować i ocenić – czego doświadczyliśmy już w przypadku remontu postsowieckiego uzbrojenia – chętnie winduje je w górę. O wiele groźniejsze jest jednak ryzyko, że pozbawiona konkurencji, nie będzie miała żadnej motywacji do pracy nad innowacyjnymi rozwiązaniami, albo – co jeszcze bardziej prawdopodobne – będzie nad nimi pracowała bez końca. Przykładów jest wiele. Fiaskiem zakończyła się budowa przez państwową firmę podwozia do armatohaubic Krab. Przykładem jest też system dowodzenia Bratek, który kosztował dziesiątki milionów złotych, a nie doczekaliśmy się działającego poprawnie produktu.

Reasumując, chyba najzdrowsze i najlepsze z punktu widzenia potrzeb naszej armii jest połączenie wysiłków rodzimych prywatnych i państwowych firm, które razem, wspólnymi siłami, pod nadzorem MON, powinny dostarczać uzbrojenie i sprzęt wojskowy dla wojska. Pytanie tylko, w jakiej mierze jest to możliwe.

Krzysztof Wilewski , publicysta portalu polska-zbrojna.pl

dodaj komentarz

komentarze

~Kasjer
1471002180
cyt:" .. jestem absolutnym zwolennikiem idei, aby wojskowe zamówienia trafiały wyłącznie do polskich firm. " . A j . żeby wszyscy byli : zdrowi, młodzi,piękni i bogaci. W pełnym konflikcie wojna rozstrzygnie się w ciągu 3-5 dni a zakończy 2 tygodnie. Nie da się wiele przez ten czas wyprodukować. Ale przy takim pełzanym jak na Ukrainie dobrze mieć swoje zakłady. Czarne owce to decydowały o podpisywaniu kontraktów. Rozumiem , że "przypadek malejski" - to wypadek przy pracy, bo innych kontraktów nie było. p.s. Do prywatnych przynajmniej się nie dokłada.
DB-3F-9C-53

Holenderska misja na polskim niebie
Czwarta dostawa Abramsów
Szwedzi w pętli
Wojskowe przepisy – pytania i odpowiedzi
Zmierzyli się z własnymi słabościami
Szeremeta niepokonana na ringu w Budapeszcie
Wojskowa łączność w Kosmosie
Bóg wojny wyłonił najlepszych artylerzystów
Żołnierze z „armii mistrzów” czekają na głosy
Uczelnie łączą siły
Dzień wart stu lat
F-35 z Norwegii znowu w Polsce
Poselskie pytania o „OPW z dronem”
Kapral Bartnik mistrzem świata
Czas na polskie Borsuki
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Polski „Wiking” dla Danii
Szczyt europejskiej „Piątki” w Berlinie
Rządy Polski i Niemiec wyznaczają kierunki współpracy
Nowe zasady dla kobiet w armii
Przygotowani znaczy bezpieczni
Borsuki jadą do wojska!
Żołnierze zawodowi zasilają szeregi armii
Niebo pod osłoną
Plan na WAM
Gdy ucichnie artyleria
Komplet medali wojskowych na ringu
Norweska broń będzie produkowana w Polsce
PKO Bank Polski z ofertą specjalną dla służb mundurowych
Pancerniacy jadą na misję
Trzy „Duchy" na Bałtyk
Pomorscy terytorialsi w Bośni i Hercegowinie
Ograniczenia lotów na wschodzie Polski
Polska niesie ogromną odpowiedzialność
Najlepsi w XXII Maratonie Komandosa
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”
BWP made in Poland. Czy będzie towarem eksportowym?
Koreańskie stypendia i nowy sprzęt dla AWL-u
Mundurowi z benefitami
Współpraca na rzecz bezpieczeństwa energetycznego
Nadchodzi era Borsuka
W krainie Świętego Mikołaja
Sportowcy podsumowali 2025 rok
Militarne Schengen
Celne oko, spokój i wytrzymałość – znamy najlepszych strzelców wyborowych wśród terytorialsów
Polska i Francja na rzecz bezpieczeństwa Europy
Wojska amerykańskie w Polsce pozostają
Wojsko przetestuje nowe technologie
Nowe zdolności sił zbrojnych
Premier ogłasza podwyższony stopień alarmowy
Najmłodszy żołnierz generała Andersa
Po co wojsku satelity?
Rosja usuwa polskie symbole z cmentarza w Katyniu
Sejm za Bezpiecznym Bałtykiem
Zwrot na Bałtyk
Formoza – 50 lat morskich komandosów
NATO ćwiczy wśród fińskich wysp
Najdłuższa noc
Z Su-22 dronów nie będzie
Razem na ratunek
Wojsko ma swojego satelitę!
Sukces bezzałogowego skrzydłowego
Artylerzyści mają moc!
Czy Strykery trafią do Wojska Polskiego?
Nitro-Chem stawia na budowanie mocy
Don’t Get Hacked

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO