Podchorążowie Marcin Helak, Michał Tomczak i Karol Lewandowski z Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie ruszają na najwyższą górę w Europie. Na szczyt Mont Blanc, na wysokość 4810 m n.p.m. wejdą, by uczcić Święto Wojska Polskiego. Wyprawa „Polskie Orlęta” potrwa do 15 sierpnia.
Z miejscowości Śrem w Wielkopolsce wyruszy dzisiaj do Austrii trzech podchorążych Szkoły Orląt: Marcin Helak, Michał Tomczak i Karol Lewandowski. Studenci są członkami Akademickiego Klubu Górskiego „Husar”, działającego przy Wyższej Szkole Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie.
Na początek zatrzymają się w austriackim Kals i stamtąd pójdą na Grossglockner (3798 m n.p.m.). – Wejdziemy na najwyższy szczyt w Austrii, by przygotować swoje organizmy do wspinaczki w wyższych partiach gór. Aklimatyzacja jest niezbędnym etapem takiej wyprawy – mówi kpr. pchor. Marcin Helak, pomysłodawca eskapady „Polskie Orlęta”. Podchorąży przed kilkoma laty zdobył cztery szczyty należące do Korony Ziemi: Mount Blanc, Elbrus na Kaukazie, Aconcagua w Ameryce Południowej oraz Kilimandżaro w Afryce. W ubiegłym roku próbował wspiąć się na McKinley położony w Ameryce Północnej, ale ze względu na złe warunki pogodowe nie udało się.
– Podejście na Mont Blanc, który nazywany jest Dachem Europy, rozpoczniemy 13 sierpnia z francuskiego Chamonix. Na pierwszym etapie wspinaczki dojdziemy do schroniska Gouter, położonego na wysokości 3817 m, a po kilkugodzinnym odpoczynku zaatakujemy szczyt – opowiada o planach pchor. Helak. Wspinać się będą w mundurach. Do wojskowych plecaków, ważących około 25 kg, zabierają m.in. uprzęże wspinaczkowe, czekany, raki, śruby lodowcowe, karabińczyki i liny.
Podchorążowie nie przypadkiem zorganizowali wyprawę na Mont Blanc (4810 m n.p.m.) w połowie sierpnia. Chcą w ten sposób uczcić Święto Wojska Polskiego. – Od kilku lat nosimy mundury. Szkoła oficerska pozytywnie zmieniła nasze życie. Ta wyprawa łączy naszą miłość do gór i armii – mówi Marcin Helak.
Ale to nie wszystko. Zdobycie szczytu studenci chcieliby zadedykować swojemu koledze Konradowi Mielczarkowi. Podchorąży kilka miesięcy temu uległ poważnemu wypadkowi drogowemu. – Konrad jest sparaliżowany i wymaga długiej rehabilitacji. Chcemy dodać mu w ten sposób sił i motywacji do walki o zdrowie – podkreśla pchor. Helak.
Przygotowania do wyprawy w Alpy trwały kilka miesięcy. Podchorążowie dwa razy wyjeżdżali do Wojskowego Ośrodka Szkoleniowo-Kondycyjnego w Zakopanem. Pod okiem instruktorów i ratowników TOPR-u poznawali techniki wspinaczkowe. Uczyli się m.in., jak stosować specjalistyczne wyposażenie górskie i oceniać zagrożenie lawinowe. Przeszli też szkolenie wysokościowe na skałach w Chorwacji.
Wyprawa jest finansowana ze środków Akademickiego Klubu Górskiego „Husar”.
autor zdjęć: Michał Semow
komentarze