Polska nie tylko oczekuje pomocy od sojuszników z NATO, lecz także sama jej udziela, m.in. uczestnicząc w misjach Air Policing czy włączając się w walkę z ISIS – mówił wiceminister obrony Tomasz Szatkowski podczas konferencji „NATO. The Enduring Alliance 2016”. Międzynarodowi eksperci rozmawiali także o wpływie Brexitu na bezpieczeństwo Europy i przyszłości NATO.
Konferencję poświęconą przyszłości NATO i europejskiej polityce bezpieczeństwa zorganizowała w Warszawie Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej. – Postanowienia szczytu z Newport tchnęły nowe życie w Sojusz, teraz w Warszawie musimy podjąć następne kroki wzmacniające możliwości odstraszania NATO – mówił Tomasz Szatkowski, wiceminister obrony, otwierając obrady „NATO. The Enduring Alliance 2016”. Wiceszef MON podkreślił, że podczas lipcowego szczytu NATO w Warszawie politycy będą rozmawiać o przystosowaniu Sojuszu do nowej sytuacji w Europie, spowodowanej m.in. agresywną polityką Rosji. – Podjęta zostanie oficjalnie decyzja o wysuniętej, rotacyjnej obecności sił NATO na wschodniej flance, co wzmocni nasz system odstraszania – mówił Szatkowski.
Polska pomaga i oczekuje pomocy
Tomasz Szatkowski zaznaczył jednak, że Polska nie czeka jedynie na pomoc NATO, lecz sama także jej udziela, m.in. biorąc udział w misjach Air Policing nad krajami bałtyckimi. Wiceszef resortu obrony poinformował, że podobna misja rozpocznie się we wrześniu w Bułgarii. Włączmy się także w walkę z Państwem Islamskim na południu Europy. – Nasze siły są rozlokowywane w Iraku i Kuwejcie, aby wspierać działania przeciwko ISIS – mówił.
Do nowych zagrożeń w Europie nawiązał Rolf Nikel, ambasador Republiki Federalnej Niemiec w Polsce. Dyplomata zwrócił m.in. uwagę na coraz częściej przeprowadzane w Europie zamachy terrorystyczne, problem uchodźców z Syrii czy Libii oraz cyberkonflikty. – Dlatego w NATO musimy być elastyczni, aby móc reagować na nieprzewidziane wydarzenia – mówił Nikiel. Ambasador odniósł się także do toczącej się od dłuższego czasu debaty na temat przyjęcia do Sojuszu nowych członków, m.in. Gruzji czy w odleglejszej przyszłości Ukrainy. Rolf Nikel zaznaczył, że choć Berlin zgadza się z polityką otwartych drzwi NATO, to według Niemców nie jest to odpowiedni moment na rozszerzanie Sojuszu. – Teraz należy się skupić na art. 5 Traktatu Północnoatlantyckiego, mówiącym o wspólnej obronie, na systemie obrony przeciwrakietowej oraz współpracy NATO – USA – wymieniał niemiecki dyplomata.
Z kolei prof. dr Julian Lindley-French z Wielkiej Brytanii mówił o wzmocnieniu NATO. Wiceprezydent Stowarzyszenia Euro-Atlantyckiego podkreślił, że bez właściwych wydatków na armię i budowę infrastruktury obronnej Sojuszu tych planów nie da się przeprowadzić. Podobnie uważali prelegenci z Polski. – Problemem NATO jest polityka rządów niektórych państw członkowskich, które nie dostrzegają potrzeby właściwego finansowania armii – przekonywał gen. Waldemar Skrzypczak, były wiceminister obrony i były dowódca wojsk lądowych. Przypomniał, że Polska jest liderem w tej kwestii, wydając od tego roku, zgodnie z zaleceniami NATO, 2 proc. PKB na siły zbrojne.
Tak samo postępuje Wielka Brytania. – UK będzie realizować plan wydawania 2 proc. PKB na obronność, z tego 20 proc. zostanie przeznaczone na modernizację armii – mówił Graeme Jonathan Knott, ambasador Wielkiej Brytanii.
Czy Brexit obniży poziom bezpieczeństwa w Europie?
Eksperci dużo czasu poświęcili dyskusji o agresywnej polityce Rosji. Zdaniem dr. Jeffrey Larsena z USA, dyrektora Departamentu Naukowego w NATO Defence College w Rzymie, Rosja wraca do polityki mocarstwowej i swoim postępowaniem będzie się starała sprowokować Zachód. – Prezydent Władimir Putin chce, aby jego kraj odzyskał silną pozycję, jaką miał w czasach zimnej wojny, kiedy ZSRR był jednym z supermocarstw. Jednak droga agresji i militaryzacji nie jest właściwym sposobem – przestrzegał dr Karl Heinz-Kamp, prezydent Federalnej Akademii Polityki Bezpieczeństwa w Berlinie.
Prof. dr François Heisbourg, doradca francuskiego ministra spraw zagranicznych ds. planowania strategii, zaznaczył, że sukcesem Europy jest zachowanie jedności po aneksji Krymu. – Na szczęście te wydarzenia nie doprowadziły do sporów w Unii Europejskiej i udało się uznać rosyjską agresję za sprzeczną z prawem międzynarodowym – zauważył francuski ekspert.
O zachowanie unijnych sankcji wobec Rosji apelował ukraiński gość – dr Taras Kuzio, były szef Centrum Dokumentacji i Informacji NATO w Kijowie. – Jeśli będą osłabione lub zniesione, Putin osiągnie swój cel – przekonywał dr Kuzio.
Podczas konferencji rozmawiano także o wpływie Brexitu, czyli decyzji Wielkiej Brytanii o wyjściu z UE, na kształtowanie bezpieczeństwa w NATO i Europie. Ambasador brytyjski zapewniał, że Brexit nie będzie miał znaczenia dla militarnego zaangażowania w Sojusz. – Jesteśmy oddani idei wspólnego bezpieczeństwa i potwierdzamy swoje uczestnictwo we wzmacnianiu flanki wschodniej, misjach Air Policing nad krajami bałtyckimi i przewodzeniu szpicy NATO w 2017 roku – wyliczał Knott. Tym zapewnieniom nie dowierzał prof. Lindley-French. Według niego nie jest możliwe, by Wielka Brytania, borykając się z problemami związanymi z wychodzeniem z UE, poświęcała tyle samo uwagi sprawom europejskiego bezpieczeństwa, co do tej pory.
– Moim zdaniem decyzja o Brexicie nie osłabi NATO i nie wpłynie na wkład Zjednoczonego Królestwa w funkcjonowanie Sojuszu – mówił jednak wiceminister Szatkowski. Jego zdaniem Wielka Brytania pozostanie solidnym partnerem, tak jak miało to miejsce w przeszłości. – Musimy działać zgodnie, a hasłem przewodnim Sojuszu powinna być: solidarność – dodał wiceszef MON.
autor zdjęć: Anna Dąbrowska
komentarze