W Polsce zostanie utworzona kwatera główna sił natychmiastowego reagowania Sojuszu Północnoatlantyckiego. Siły te mają liczyć do 5 tysięcy żołnierzy. Kolejny szczyt NATO, w 2016 roku, odbędzie się w Warszawie – to najważniejsze decyzje dotyczące Polski, które zapadły na spotkaniu przywódców państw Sojuszu w Newport.
– Na szczycie podjęto decyzje, które są dobre dla Polski. Rozpoczną proces wojskowego wzmacniania naszego kraju i regionu – ocenił Radosław Sikorski, szef Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Polskiej delegacji w Newport przewodniczył prezydent Bronisław Komorowski. W rozmowach brał także udział Tomasz Siemoniak, szef resortu obrony.
Natowskie dowództwo w Polsce
Przywódcy NATO zgodzili się z polskim postulatem, by wzmocnić wschodnią flankę Sojuszu. Zdecydowali, że w Polsce powstanie kwatera główna sił natychmiastowego reagowania (tzw. szpica). Status „sił natychmiastowego reagowania” oznacza, że żołnierze tej formacji będą mogli zostać rozmieszczeni w dowolnym miejscu na świecie w ciągu dwóch, najwyżej pięciu dni. Będą działać w ramach Sił Odpowiedzi NATO (NRF) i przy wsparciu jednostek morskich, powietrznych i specjalnych.
Siły mają liczyć do 5 tysięcy żołnierzy. Z czego – jak zapowiedział premier Wielkiej Brytanii, gospodarza tegorocznego szczytu – ok. 3,5 tys. stanowić będą brytyjscy wojskowi. W sumie formacja będzie się składała z czterech jednostek rozlokowanych w państwach Europy Wschodniej. Siedziba dowództwa prawdopodobnie znajdzie się w Szczecinie.
Polskiej delegacji udało się także wywalczyć wzmocnienie Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego, który stacjonuje właśnie w Szczecinie. – To niesłychanie ważna decyzja. Dotyczy ona podwyższenia gotowości i przypisania konkretnych zadań NATO dowództwu Korpusu Północno-Wschodniego w Szczecinie w zakresie koordynacji przygotowania i użycia wojsk sojuszniczych na wschodniej flance, czyli w całym regionie dla nas szczególnie istotnym – ocenił prezydent Komorowski.
Polska od kilku miesięcy starała się przekonać sojuszników do podjęcia takiej decyzji. W czwartek minister Tomasz Siemoniak podpisał porozumienie w tej sprawie z szefami resortów obrony Danii i Niemiec (Korpus tworzą właśnie żołnierze z Polski, Danii i Niemiec).
Anders Fogh Rasmussen, szef NATO, zauważył, że decyzje, które zapadły w Newport, mają pokazać, że sojusznicy poważnie traktują art. piąty traktatu waszyngtońskiego dotyczący obrony kolektywnej. – Wysyłamy jasne przesłanie: NATO broni wszystkich sojuszników cały czas. Powinno to być czytelną wiadomością dla dowolnego potencjalnego agresora: jeżeli pojawi się wam w głowie myśl o zaatakowaniu jednego z sojuszników, będziecie musieli mierzyć się z całym Sojuszem – podkreślał Rasmussen.
Z kolei premier Wielkiej Brytanii David Cameron zaznaczał, że NATO musi także przeprowadzić reformę sił szybkiego reagowania. Na szczycie przyjęto Plan Działań na rzecz Gotowości, który – jak ocenił minister Tomasz Siemoniak – jest „bardzo korzystny dla wzmocnienia bezpieczeństwa Polski”.
Następny szczyt w Warszawie
Polskim sukcesem jest także ustalenie, że kolejne spotkanie przywódców państw NATO zorganizuje nasz kraj. To niewątpliwie dowód na mocną pozycję Polski w regionie. – To będzie niesłychanie interesujące doświadczenie, bo szczyt odbędzie się w Warszawie, a więc tam, gdzie kiedyś powstał i został obalony Układ Warszawski – zauważył prezydent Komorowski.
autor zdjęć: Łukasz Kamiński / prezydent.pl
komentarze