Grupę wojskowych, którzy brali udział w misjach, niemiecki Związek Bundeswehry szacuje na 20 tysięcy, grupę rannych – na prawie tysiąc. Nieco inne dane podaje dziennik „Die Welt”: 250 żołnierzy odniosło rany fizyczne, ponad dwa tysiące ma problemy z psychiką. Te statystyki mogą wzrosnąć, bo im większa grupa bierze udział w misjach, tym więcej poszkodowanych wraca do kraju. Gdy wejdzie w życie reforma Bundeswehry, do dziesięciu tysięcy zwiększy się liczba żołnierzy gotowych do misji zagranicznych poza obszarem państw NATO (obecnie jest ich około siedmiu tysięcy, w tym ponad pięć tysięcy w Afganistanie).
„Der Spiegel” podał, że w 2008 roku u 245 wojskowych stwierdzono zespół stresu pourazowego (posttraumatic stress disorder, PTSD), rok później – u 466, z których aż 419 służyło w Afganistanie. Do września 2011 roku 587 niemieckich żołnierzy było leczonych na PTSD. Rosnąca z roku na rok liczba zachorowań była jedną z przyczyn zmiany prawa.
Związek niemieckich weteranów (Der Verband Deutscher Veteranen) wielokrotnie zwracał uwagę na to, że cierpiący na PTSD żołnierze pozbawieni są należytej opieki, często trudno im udowodnić, że ich dolegliwości psychiczne, niekiedy dające o sobie znać dopiero po kilku latach, są wynikiem udziału w zagranicznej misji, a nie urazów z dzieciństwa.
Państwo musi lepiej traktować weteranów misji zagranicznych oraz ich rodziny, postulował związek. Dotychczas, aby ranny żołnierz po zakończonej rehabilitacji mógł pozostać w armii (na odpowiednim stanowisku), jego uszczerbek na zdrowiu musiał przekraczać 50 procent.
Podobnie było w przypadku odszkodowania, zwłaszcza gdy chodziło o urazy psychiczne. Dolegliwości spowodowane przez PTSD nie stanowiły podstawy do tego, żeby uszczerbek na zdrowiu został oceniony na 50 procent. Teraz ma być inaczej.
Jedną z inicjatorek zmian była Elke Hoff, posłanka FDP, która od lat zajmuje się odszkodowaniami dla żołnierzy Bundeswery dotkniętych traumą po misjach bojowych. W trakcie konsultacji międzyresortowych nie obyło się bez spięć, gdy ministerstwo spraw wewnętrznych protestowało, że żołnierze nie mogą być tratowani lepiej niż inni urzędnicy państwowi (na przykład policjanci), którzy także ulegają wypadkom. Weteranów bronił minister Thomas de Maiziere.
Nowe przepisy poparły wszystkie kluby parlamentarne, także posłowie lewicy, niechętni wysyłaniu wojskowych za granicę. Pod koniec października Bundestag przyjął nowelizację ustawy o poprawie zaopatrzenia żołnierzy uczestniczących w misjach bojowych poza krajem. Nowe prawo wejdzie w życie od stycznia 2012 roku, ale obejmie wszystkich weteranów misji zagranicznych Bundeswehry prowadzonych od 1 lipca 1992 roku (Kambodża). Dotychczas ustawa była skierowana do tych, którzy służyli od 1 grudnia 2002 roku, gdy Bundeswehra wzięła udział w operacji afgańskiej.
Żołnierz z co najmniej 50-procentowym uszczerbkiem na zdrowiu otrzyma teraz 150 tysięcy euro odszkodowania (dotychczas 80 tysięcy). Dzięki nowelizacji ustawy wojskowi Bundeswehry po powrocie z misji zagranicznych otrzymają też prawo do pracy w jej strukturach, gdy ich uszczerbek na zdrowiu będzie wynosił 30 procent (dotychczas 50 procent). Wzrosły także sumy wypłacane rodzinom poległych: z 60 do 100 tysięcy euro.
Dzięki zmianie ustawy żołnierze z traumą po misjach bojowych łatwiej i szybciej uzyskają przewidziane prawem świadczenia. Dotychczas bywało i tak, że czekali na nie nawet półtora roku, przypomniał dziennik „Die Welt”. Po walce w Afganistanie musieli stoczyć bój ponownie, z niemieckimi urzędami, przyznała posłanka Elke Hoff. Aby ułatwić im otrzymanie świadczeń, ministerstwo obrony wspólnie z resortem zdrowia opracuje katalog kryteriów, z którego ma jasno wynikać, że żołnierze uczestniczący w konflikcie zbrojnym są szczególnie narażeni na urazy psychiczne.
komentarze