70 samolotów i kilkanaście śmigłowców można oglądać nad Krakowem. Pierwszego dnia Małopolskiego Pikniku Lotniczego największe brawa zebrał mistrz akrobacji lotniczej Jurgis Kairys w Su-31 oraz myśliwiec z czasów II wojny światowej – P-51d Mustang. Dziś pokazy otworzy konsul USA w Krakowie Walter Braunohler, a na niebie pojawi się amerykański śmigłowiec Black Hawk.
– Małopolski Piknik Lotniczy w Krakowie odbywa się już po raz dwunasty i wciąż zaskakuje. Zmieniają się samoloty, są nowi goście i nowe pokazy. Ale są także elementy stałe, które zawsze cieszą publiczność. Należy do nich pokaz dwudziestokrotnego mistrza akrobacji Jurgisa Kairysa, który w Su-31 zachwyca za każdym razem – mówi Krzysztof Radwan, dyrektor Muzeum Lotnictwa Polskiego, które jest organizatorem pikniku.
Nadlatują Orliki!
Sobotnie pokazy rozpoczęły się od występów paralotniarzy. Niedługo po nich dwudziestominutowe akrobacje zaprezentował Marek Choim, który usiadł za sterami samolotu Extra 330 SC. Nad historycznym lotniskiem Rakowice-Czyżyny pokazały się latające repliki samolotów: Nieuport 11, Sopwith F1 Camel i Fokker Dr.1.
Brawa dostali także wojskowi piloci z 3 Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej z Balic, którzy prezentowali umiejętności pilotażu w Mi-8. Zaraz po nich wystartowały śmigłowce W-3 i SW-4.
Podobnie jak w poprzednich latach w powietrze wzbił się legendarny samolot An-2 „Wiedeńczyk” (w kwietniu 1982 roku polscy lotnicy uciekli nim na Zachód). Z jego pokładu desantowali się skoczkowie spadochronowi z Wojskowego Klubu WKS „Wawel”. An-2 kilka lat temu zakończył służbę w armii i można go dziś oglądać w Muzeum Lotnictwa Polskiego.
Efektowny pokaz wykonał znany już bywalcom pikniku Litwin pilot Jurgis Kairys. W Su-31 zaprezentował wiele skomplikowanych figur: beczek, korkociągów i ósemek. Na błękitnym niebie pięknie prezentował się także Zespół Akrobacyjny Sił Powietrznych „Orlik”. Siedem samolotów PZL-130 Orlik pokazało akrobację synchroniczną i efektowne mijanki. – Na piknik lotniczy przyszłam po raz drugi. To świetna impreza, bo każdy znajdzie tu coś dla siebie. Mnie urzekł Su-31 i wojskowe Orliki – mówi Katarzyna Porębska.
Błękitny Mustang
Gwiazdą tegorocznego pikniku jest oryginalny samolot z czasów II wojny światowej P-51d Mustang. Maszynę krakowskiej publiczności zaprezentował jej właściciel Wilhelm Heinz. – Samolot ma piękny, niebieski kolor. Jestem zaskoczony, że tak leciwy myśliwiec doskonale radzi sobie w akrobacji lotniczej – mówi Robert Wilkosz, jeden z uczestników pikniku.
Amerykański myśliwiec North American P-51D Mustang o nazwie „Louisiana Kid" do Krakowa przyleciał z Niemiec. Prezentowany na pikniku egzemplarz został wyprodukowany w 1944 roku w Kalifornii. W 1945 roku samolot trafił do Wielkiej Brytanii i miał rozpocząć służbę w jednostce liniowej. Tak się jednak nie stało. Po zakończeniu wojny został sprzedany kanadyjskim siłom powietrznym, a następnie, w 1966 roku wrócił do Stanów Zjednoczonych. Gdy Mustang trafił w ręce prywatnych właścicieli, przeszedł gruntowny remont. Obecnie właścicielem myśliwca jest niemiecki pilot Wilhelm Heinz.
Rekonstruktorzy zapraszają
Podczas dwudniowego pikniku na terenie lotniska można zobaczyć również kilkuset rekonstruktorów. Na entuzjastów historii czekają „żołnierze” w mundurach polskich, amerykańskich, radzieckich i niemieckich. Goście Małopolskiego Pikniku Lotniczego mogą obejrzeć także stałą ekspozycję Muzeum Lotnictwa Polskiego. W zbiorach znajduje się ok. 240 maszyn, m.in. szybowce, samoloty, motolotnie i śmigłowce.
Podniebne akrobacje będzie można podziwiać także w dzisiaj. Program jest zbliżony do sobotniego, choć dyrekcja MLP szykuje dla swoich gości niespodziankę. Krzysztof Radwan zdradził polsce-zbrojnej.pl, że niedzielne pokazy otworzy konsul USA w Krakowie Walter Braunohler. Dzięki jego zaangażowaniu na niebie pojawi się amerykański śmigłowiec Black Hawk.
autor zdjęć: Michał Zieliński, Magdalena Kowalska-Sendek
komentarze