Przez ostatni tydzień odpowiadaliśmy za każdy ruch pododdziałów lądowych biorących udział w manewrach „Anakonda”. Teraz ćwiczenie wkracza w nową fazę, a my dowodzenie przekazujemy siłom sojuszniczym – mówi gen. dyw. Cezary Podlasiński. To pierwszy taki przypadek w historii ćwiczeń „Anakonda”, które organizowane są od 2006 roku.
Symboliczna uroczystość przekazania dowodzenia odbyła się w Krakowie. Podczas ceremonii gen. dyw. Cezary Podlasiński, stojący na czele tzw. Komponentu Lądowego Koalicji Niebieskich, utworzonego na potrzeby „Anakondy-16”, przekazał dowodzenie siłom sojuszniczym. Wojskami lądowymi w czasie manewrów pokieruje teraz generał brygady Wilhelm Grün. – Przygotowywaliśmy się do tego wydarzenia od pięciu miesięcy. Razem z zastępcą szefa sztabu do spraw operacyjnych w Dowództwie Komponentu Lądowego w Izmirze gen. Wilhelmem Grünem i podległymi mu oficerami zastanawialiśmy się, jakie procedury i rozwiązania prawne należy przyjąć, by doprowadzić do przekazania odpowiedzialności i dowodzenia wojskami – mówi gen. Podlasiński. – Udało się. Pierwszy raz w historii operacji obronnej „Anakonda” dowodzenie jest w rękach sojuszników.
W uroczystości uczestniczyli m.in. kierownik ćwiczenia i dowódca operacyjny rodzajów sił zbrojnych – gen. broni Marek Tomaszycki, dowódca Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego ze Szczecina gen. broni Manfred Hofmann, a także dowódcy dywizji, pododdziałów i oddziałów tworzących komponent lądowy, z gen. dyw. Ryanem F. Gonsalvesem, dowódcą 4 Dywizji Amerykańskiej na czele. Podczas przekazania dowodzenia obecny był także zastępca dowódcy wojsk lądowych USA w Europie gen. dyw. Timothy McGuire oraz szef zespołu oceny i analizy ćwiczenia gen. bryg. Rajmund T. Andrzejczak.
„Anakonda” dowodzona z Krakowa
Dowódca komponentu lądowego w Krakowie przyznaje, że działania hybrydowe, które stały się głównym tematem pierwszego etapu manewrów, były wyzwaniem dla krakowskiego dowództwa. Przez całą dobę na stanowiskach dyżuruje tam niemal 400 osób. – Zgranie całego systemu obronnego państwa, w tym sił lądowych jest niezwykle ważne wobec działań hybrydowych. Dowództwo Komponentu Lądowego odpowiedzialne było za współdziałanie dywizji, brygad, pułków i batalionów z całą administracją samorządową, policją, strażą graniczną i pożarną – przyznaje gen. Podlasiński. – Cały czas monitorowaliśmy rozwój sytuacji, wspierając administrację w utrzymaniu porządku w czasie działań hybrydowych przeciwnika – dodaje.
Po przekazaniu dowodzenia siłom sojuszniczym, krakowskie dowództwo otrzymało nowe zadania. – Dowódca operacyjny RSZ sprawdzi nas teraz w roli dowództwa tylnej strefy tak zwanego RAC, czyli Rear Area Command – mówi mjr Justyna Balik, rzecznik prasowy Dowództwa Komponentu Lądowego.
Tylna strefa działań
Do końca manewrów „Anakonda”, dowództwo z Krakowa odpowiedzialne będzie m.in. za zwalczanie grup specjalnych i dywersyjnych w tylnej strefie działań, utrzymanie infrastruktury krytycznej i osłonę przepraw wodnych. Ponadto podkomendni gen. Podlasińskiego będą wspierać administrację w utrzymaniu bezpieczeństwa publicznego i zabezpieczeniu pobytu uchodźców. – Podporządkowane są nam także wojska inżynieryjne i chemiczne, dlatego utrzymujemy gotowość do reagowania w razie sytuacji kryzysowej – dodaje generał Podlasiński.
Manewry „Anakonda” organizowane są od 2006 roku, co dwa lata. Tegoroczne ćwiczenia zakończą się 17 czerwca.
autor zdjęć: st. chor. mar. Arkadiusz Dwulatek
komentarze