moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

 
Witold Pilecki – historia mniej znana

Dokładnie 68 lat temu w więzieniu na warszawskim Mokotowie został zamordowany strzałem w tył głowy Witold Pilecki. Jednak myśląc o legendarnym żołnierzu Armii Krajowej, łatwo można wpaść w pułapkę porywającej symboliki. Prawdziwej, ale zbyt powierzchownej. Za tym wszystkim stoi pełnokrwista, fascynująca postać pułkownika.


U pierwszego „Łupaszki”

Męczeńska śmierć za Polskę i zasługi w trakcie II wojnie światowej często „przykrywają” wcześniejsze dokonania Pileckiego. Mało osób pamięta, że Pilecki rozpoczął służbę wojskową i walkę za ojczyznę jeszcze w 1918 roku. Jako harcerz zgłosił się do oddziałów gen. Władysława Wejtko, który rozkazem Józefa Piłsudskiego został dowódcą „wszystkich formacji Samoobrony krajowej Litwy i Białorusi”. Chrzest bojowy młodego, zaledwie 17-letniego, Pileckiego przypadł na oswobadzanie Wilna z rąk niemieckich żołnierzy. Mimo że bolszewicka nawała nabierała na sile i polscy żołnierze wycofali się z Wilna, Pilecki nie złożył broni – zaciągnął się do oddziału ułanów braci Dąmbrowskich (Jerzy Dąmbrowski nosił pseudonim „Łupaszka”, na jego cześć ten sam pseudonim przyjął później mjr Zygmunt Szendzielarz). Oddział przekształcono w końcu w Dywizjon Jazdy Wileńskiej, ale sam Pilecki ze względu na młody wiek miał wrócić do nauki. W Warszawie, do której go wysłano, spotkał Józefa Piłsudskiego. „Ja też byłem uczniem wileńskim” – miał rzec marszałek, patrząc w oczy młodemu patriocie. W wojnie 1920 roku Pilecki bił się w szeregach – najpierw 201 Pułku Piechoty (w kompanii harcerskiej), a następnie jako ułan w 211 Ochotniczym Pułku Ułanów Nadniemeńskich, wracając pod skrzydła pierwszego „Łupaszki”, rtm. Jerzego Dąmbrowskiego. Za służbę w tym czasie miał zostać dwukrotnie odznaczony krzyżem walecznych. We wrześniu 1939 roku Pilecki znowu wyruszył do walki, a jego ułani pierwszego dnia wojny zestrzelili niemiecki samolot. Później w 1944 roku bohatersko służył na pierwszej linii barykad w Powstaniu Warszawskim.

Tajna Armia Polska i broń od „Hubala”

Za obozowymi drutami Witold Pilecki spędził, jak sam wspomina, 947 dni. Pomysł „pójścia” do Auschwitz wyklarował się w sierpniu 1940 roku. Po aresztowaniu dwóch osób z kierownictwa Tajnej Armii Polskiej (konspiracyjnej organizacji o profilu chrześcijańsko-narodowym, współtworzonej przez Witolda Pileckiego) doszło do narady sztabu. Aresztowani szef TAP ppł. inż. Władysław Surmacki i dr Władysław Dering trafili do Oświęcimia. Zdecydowano, że ktoś powinien dostać się do środka obozu, odbić dowódców, a także stworzyć w obozie konspiracyjną organizację i udokumentować zbrodnie SS. Podczas narady z płk. Stefanem Grotem-Roweckim miało paść nazwisko Pileckiego jako tego, który najlepiej podoła misji. Tajna Armia Polska scaliła się ze Związkiem Walki Zbrojnej (kierowanym przez „Grota”) właśnie dzięki stanowisku Pileckiego, który widział TAP w ramach „lojalnej” wobec rządu londyńskiego organizacji. Przeciwnego zdania był np.: mjr Jan Włodarkiewicz. Pilecki w TAP pełnił najpierw funkcje szefa sztabu, a później głównego inspektora. Był również pomysłodawcą nazwy tej organizacji. W raporcie do generała Sikorskiego podawano stan osobowy TAP na 12 tysięcy oficerów i żołnierzy, co było mocno zawyżoną liczbą. Arsenał TAP z kolei szacowano na sto kilkanaście sztuk broni. Karabiny i pistolety pochodziły głównie z akcji… mjr. Henryka Dobrzańskiego „Hubala”. TAP miała rozbudowaną siatkę wywiadowczą, wydawała również takie pisma, jak „Znak” czy „Biuletyn Żołnierski”.

Związek Organizacji Wojskowych – obozowa konspiracja

Polskie podziemie w czasie II wojny światowej miało wielu wybitnych wywiadowców, choćby Kazimierza Leskiego czy Stanisława Leona Jeute. Jednak żaden z nich nie wykonywał swej misji w takich warunkach jak Pilecki –  autor raportu, który pomógł otworzyć światu oczy na mechanizm obozowej zagłady. Witold Pilecki stworzył w KL Auschwitz głęboko zakonspirowaną strukturę organizacji, przed którą mogą chylić czoła szefowie służb specjalnych na całym świecie.


Warto przypomnieć, iż Związek Organizacji Wojskowych nie tylko przekazał informacje o sytuacji wewnątrz obozu („Raport Pileckiego”), lecz także pod okiem SS prowadził brawurową działalność na szeroką skalę. Obejmowała ona pracę wojskową, pomoc humanitarną a także – co podkreślali byli więźniowie – pomoc załamanym na duchu i wsparcie psychiczne, pozwalające przetrwać najgorsze chwile. ZOW organizował żywność, przydział do komand z lżejszą pracą, lekarstwa, pomagał fingować choroby, wysyłał grypsy i informacje wywiadowcze, budował siatkę przerzutową dla uciekinierów. Wzmacniano też relacje z okolicznymi organizacjami partyzanckimi i podziemnymi – od ZWZ/AK przez Bataliony Chłopskie po PPS. Do ZOW przystępowali zawodowi oficerowie, młodzież akademicka, działacze polityczni i społeczni – od prawicy po lewicę. W Związku byli i Jan Mosdorf (ONR) i Stanisław Dubois (PPS), obaj później zamordowani przez Niemców. ZOW planował także bunt w obozie i ucieczkę więźniów, z myślą o „obozowym” powstaniu organizowano nawet baraki na powstańcze bataliony.

Po ucieczce z obozu Pilecki wielokrotnie przypominał dowództwu Armii Krajowej o tych planach, ale ze względu na brak możliwości ukrycia tysięcy uciekinierów powstania zaniechano.

W kontekście Związku Organizacji Wojskowych pojawia się postać Józefa Cyrankiewicza, późniejszego komunistycznego premiera. Nigdy nie był on członkiem ZOW, a hagiografia powojenna, która czyniła zeń twórcę ruchu oporu w KL Auschwitz, była czymś w rodzaju „kradzieży” dokonań właśnie Witolda Pileckiego. Później w trakcie procesu Pileckiego Cyrankiewicz nie kiwnął palcem, by uratować bohaterskiego współwięźnia. Po wojnie pojawią się liczne tropy, sugerujące niechlubną działalność Cyrankiewicza w obozie. Wielu publicystów i historyków, choćby prof. Jan Wiesław Wysocki („Nasza Polska” 2013), wprost oskarża Cyrankiewicza o współpracę z gestapo. Po latach we wspomnieniach więźniów Auschwitz, pojawiały się głosy, że śmierć Witolda Pileckiego była wręcz spowodowana jego wiedzą o działalności Cyrankiewicza.


Proces bohatera

Powyrywane paznokcie u rąk i nóg, połamane kości, wyrwane włosy, zmasakrowane ciało. Poddawany upokarzającym, wymyślnym torturom do końca wykazał niezłomną postawę. 25 maja 1948 roku „kat Mokotowa” Piotr Śmietański strzałem w tył głowy zabił Witolda Pileckiego. Dla Śmietańskiego, który czasem wykonywał i kilka wyroków dziennie, był to kolejny dzień pracy. Dla komunistycznych sądów był to kolejny skazany. „Oświęcim to była igraszka” – powiedział do żony w jednym z ostatnich widzeń. Tak zakończył życie jeden z najodważniejszych ludzi na świecie.

Mike Bruszewski

autor zdjęć: arch. IPN

dodaj komentarz

komentarze

~Figo
1524952560
Śmietański zmarł na powikłania po grużlicy nie całe dwa lata po zamordowaniu Pileckiego w lutym1950r.
DF-FB-41-6C
~Andrew
1484989020
Jakie były dalsze losy kata Piotra Śmietańskiego ?
50-62-7B-07

Unijna pomoc dla Ukrainy
 
Najdłuższa noc
Laserowa rewolucja
„Sokół” wylądował
Futsal na zakończenie rywalizacji
Porozumienie Sikorski-Stalin
Polka najlepsza w finale Pucharu Świata
Fiński debiut w Sojuszu
Polsko-koreańskie rozmowy
Wszystkie Pilice w wojsku
Wojska specjalne dostały kolejne Black Hawki
Terytorials na etacie
Co może Hugin
Wojsko Polskie ma nowych oficerów
Jest nowy rząd, ale bez zmian w MON-ie
Orka po koreańsku
Szef MON-u o planach obrony kraju
Ekspresowa pomoc
Z okazji urodzin wielkiego Polaka
Wyższe diety dla przeciwlotników i radiotechników
Uwolnić zakładników
PKW Orlik gotowy na misję
Misja: obronić Finlandię
Żołnierze wojsk rakietowych i artylerii świętują
Więcej pieniędzy na wojskowe mundury
Pathfinder – najlepszy zwiadowca
JEF, czyli odpowiedź dla Rosji
Spoczęli w ojczyźnie
Ostre strzelanie w Świętoszowie
Panczenistka i szpadzistka na podium Pucharu Świata
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Operacja NATO przy granicy z Rosją
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Zawiszacy na manewrach u sąsiadów
PKW Orlik już w Estonii
Wiara bez wiedzy
IPN zidentyfikował kolejne 20 ofiar totalitaryzmów
Kolejne zakupy dla wojska
Sportowcy CWZS-u czekają na wasze głosy
Realia, a nie teoria
Podchorążowie świętują
Ostatni lot płk Skarżyńskiego
Certyfikacja Eurokorpusu
Zwycięstwo bez zwycięstwa
Dodatkowe świadczenie dla przyszłych kierowców wojskowych
Out of the Shadow
Sokół czuwa w Tatrach
Holandia i Dania przekażą Ukrainie F-16
Abramsy jadą na ukraiński front
Ile powołań do wojska w 2024 roku?
Polski dzień strzelania w Rumunii
Saperzy na wschodzie Polski
Loty M-346 wstrzymane
PGZ rośnie w siłę
Jubileuszowy i rekordowy Maraton Komandosa
32 krążki pływaków-żołnierzy
Zielony talizman Polaków
Jak chronić granicę? Polacy podpowiedzą Finom

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO