To było piękne święto polskiej kawalerii – mówili widzowie III Warszawskich Dni Kawaleryjskich. Były skoki przez przeszkody, cross i ujeżdżenie, ale tradycyjnie już największe wrażenie robiły pokazy wyszkolenia wojskowego. Jeźdźcy z mistrzowską precyzją władali bronią białą – szablą i lancą, prezentując przy tym znakomite przygotowanie jeździeckie.
Warszawskie Dni Kawaleryjskie zorganizowane w Łazienkach Królewskich były kontynuacją święta 3 Pułku Szwoleżerów Mazowieckich. Pokazy i turnieje jeździeckie odbyły się na historycznym hipodromie, który przed wojną był areną wielu zawodów hippicznych. – Gościem honorowym imprezy był por. Henryk Prajs, ostatni żyjący żołnierz 3 Pułku Szwoleżerów Mazowieckich. Szacowny weteran obchodził w tym roku swoje 99 urodziny – mówi starszy szwoleżer kawalerii ochotniczej Krzysztof Skowroński, rzecznik prasowy Warszawskich Dni Kawaleryjskich.
Sportową częścią kawaleryjskiego pikniku były zawody Militari. 35 jeźdźców rywalizowało w kilku konkurencjach jeździeckich takich jak ujeżdżenie, skoki przez przeszkody czy cross. Musieli wykazać się również umiejętnością posługiwania się bronią białą oraz strzelecką. Oceniana była także jakość umundurowania jeźdźca oraz końskiego rzędu.
Zwycięzcą zawodów okazał się Mikołaj Walter z 15 Pułku Ułanów na koniu Formoza. Na podium stanęli także Grzegorz Wojtaczka (20 PU) na Landrynce oraz Paweł Kubicki (15 PU) na Narcyzie. Najlepsi jeźdźcy otrzymali szable kawaleryjskie oraz pakiety nagród ufundowane przez Ministerstwo Obrony Narodowej.
Zdaniem organizatorów, z roku na rok widać rosnący poziom wyszkolenia zawodników, także tego typowo wojskowego, czyli władania bronią. Dość powiedzieć, że obok członków formacji ochotniczych na hipodromie rywalizowali także żołnierze Kompanii Reprezentacyjnej Wojska Polskiego. Dlatego jeźdźcy biorący udział w zawodach i pokazach odcinają się od określenia „rekonstruktorzy”. – To ludzie, którzy na co dzień opiekują się końmi, pracują z nimi i w czasie takich imprez, jak Dni Kawaleryjskie są w stanie pokazać, jak świetnie się z nimi komunikują. W pełni zasługują na miano kawalerzystów – mówi Krzysztof Skowroński.
Nie bez znaczenia dla rozwoju ruchu kawaleryjskiego jest współpraca tego typu organizacji z Wojskiem Polskim. Przebiega ona w trzech obszarach. Po pierwsze to współpraca z Kompanią Reprezentacyjną. – To naturalne, bo Kompania to przecież jedyny oddział w armii, w którym nadal służą konie. Nasze środowiska bardzo się przenikają. W Federacji działają byli żołnierze Kompanii Reprezentacyjnej, a w wojsku służy kilku żołnierzy, którzy zaczynali swoją kawaleryjską przygodę w pododdziałach ochotniczych – mówi Skowroński.
Od wielu lat jednostki Wojska Polskiego wracają do swoich przedwojennych korzeni i przejmują tradycje kawaleryjskich poprzedników. Obecnie jest ok. dwudziestu takich jednostek, np. 17 Wielkopolska Brygada Zmechanizowana czy 10 Brygada Kawalerii Pancernej. Ochotnicy biorą udział w ich świętach, wspólnie ćwiczą i kultywują tradycje polskiej jazdy.
Ostatnim obszarem współdziałania jest zaangażowanie w budowę wojsk obrony terytorialnej. Członkowie oddziałów ochotniczych stanowią naturalne zaplecze struktur tworzonych właśnie przez Ministerstwo Obrony Narodowej. – Myślę, że ta współpraca będzie coraz ściślejsza – zapewnia Krzysztof Skowroński.
Organizatorem III Warszawskich Dni Kawaleryjskich był Szwadron Honorowy 3 Pułku Szwoleżerów Mazowieckich. Patronat honorowy nad imprezą objął prezydent Andrzej Duda.
autor zdjęć: Rafał Kawecki
komentarze