W ostatnich dniach kwietnia 2016 roku Świętoszów odwiedzili wyjątkowi goście. Był to personel medyczny ze szpitala w Nowej Soli, który opiekował się naszymi żołnierzami po wypadku z 17 września ubiegłego roku.
Lekarze oraz pielęgniarki z Wielospecjalistycznego Szpitala Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Nowej Soli odwiedzili pancerniaków w piątkowe popołudnie. Żołnierze z dwóch jednostek: 10 BKPanc oraz 34 BKPanc przygotowali dla gości pokaz sprzętu, a instruktorzy z Ośrodka Szkolenia Leopard (OSL) oraz systemu szkolno-treningowego do broni strzeleckiej Śnieżnik umożliwili im obejrzenie najciekawszych obiektów szkoleniowych brygady.
Nowosolski personel to służba medyczna dwóch oddziałów: Oddziału Ratunkowego oraz Oddziału Chirurgii Plastycznej i Oparzeń, na których pod koniec zeszłego roku hospitalizowani byli żołnierze 10 BKPanc ranni w wyniku wypadku. Lekarze i pielęgniarki wraz z członkami ich rodzin przybyli na strzelnicę bojową czołgów, gdzie powitał ich dowódca Czarnej Dywizji generał dywizji Jarosław Mika. – Pokazując Wam, jak wygląda codzienna, pancerniacka służba, chcemy wyrazić naszą wdzięczność za Wasz trud i wysiłek, jaki włożyliście w opiekę i rekonwalescencję żołnierzy ze Świętoszowa – powiedział dowódca. Słowa podziękowania wyraził także dowódca 10 BKPanc generał brygady Maciej Jabłoński.
Goście obejrzeli pojazdy przygotowane przez 1 Batalion Czołgów, batalion zmechanizowany, dywizjon przeciwlotniczy, dywizjon artylerii samobieżnej oraz Ośrodek Szkolenia Leopard. Kompania 1 Batalionu Czołgów z 34 Brygady Kawalerii Pancernej przedstawiła pokaz kierowania ogniem, który nadzorował i komentował szef szkolenia żagańskiej brygady podpułkownik Jarosław Górowski. Następnie nowosolanie obejrzeli symulatory i trenażery będące w wyposażeniu OSL i Śnieżnika.
Wizytę zakończył poczęstunek, a była nim prawdziwa, żołnierska grochówka, która pozwoliła wszystkim posilić się po wyczerpującym, pełnym wrażeń dniu. Humory dopisywały gościom, szczególnie najmłodszym, z których wielu postanowiło wrócić jeszcze do Świętoszowa.
Tekst: Katarzyna Przepióra
autor zdjęć: Katarzyna Przepióra
komentarze