Na poligonie w Świętoszowie po raz pierwszy spotkały się wszystkie pododdziały i zespoły XXXIV zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Kosowie. Przez tydzień będą ćwiczyć wspólne działania, potem czeka ich sprawdzian z gotowości do misji. Na Bałkany dwustu żołnierzy wyruszy w maju. Powrócą za pół roku.
Za przygotowanie XXXIV zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego do Kosowa odpowiedzialny jest 23 Śląski Pułk Artylerii z Bolesławca. Na Bałkany wyjadą głównie żołnierze tej jednostki. Wspierać ich będą specjaliści z kilku innych jednostek i instytucji, między innymi Zespołu Łącznikowo-Monitorującego z Centrum Przygotowań do Misji Zagranicznych z Kielc, Narodowego Elementu Wsparcia Logistycznego z 1 Pomorskiej Brygady Logistycznej z Bydgoszczy, Taktycznego Zespołu Działań Psychologicznych z Centralnej Grupy Działań Psychologicznych z Bydgoszczy, Zespołu Rozpoznania Osobowego z 9 Warmińskiego Pułku Rozpoznawczego, Sekcji Żandarmerii Wojskowej.
Do wyjazdu żołnierze przygotowują się od miesięcy. Jesienią ubiegłego roku odbyły się zawody użyteczno- bojowe, podczas których testowano umiejętności najmniejszych zespołów PKW – drużyn i załóg. W grudniu sprawdzian przeszły plutony kompanii manewrowej stuosobowego pododdziału, który będzie główną siłą bojową kontyngentu. Teraz w Świętoszowie swoje przygotowanie do zadań sprawdzi cały kontyngent.
„Prisztina 16-I”
– Sprawdzian podzielony jest na dwie części. Najpierw skontrolowane zostaną wyposażenie indywidualne uczestników oraz dokumenty niezbędne na wyjazd. Drugi etap to ćwiczenie taktyczne pod kryptonimem „Prisztina 16-I”, czyli weryfikacja umiejętności działań w rejonie misji – mówi ppłk Jarosław Radzimierski, dowódca XXXIV zmiany PKW KFOR.
Przez pierwszy tydzień na poligonie pododdziały i zespoły będą ćwiczyć współdziałanie. Żołnierzy czeka między innymi trening ogniowy z wykorzystaniem różnych rodzajów broni, rzut granatem bojowym, udzielanie pomocy medycznej, ewakuacja MEDEVAC i obsługa systemów łączności.
Podczas certyfikacji, czyli zadań, które oceniają przedstawiciele m.in. Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych, żołnierze muszą się sprawdzić w zadaniach, jakie będą wykonywać na misji. Scenariusz zakłada patrole piesze i w pojazdach, działanie w zasadzce, organizowanie punktów kontrolnych na drogach, przeszukiwanie terenu i obiektów w rejonach zamieszkałych. W czasie pozorowanych demonstracji będą rozpraszać tłum i eskortować ważne osoby. Sztabowcy będą sporządzali meldunki do międzynarodowego dowództwa KFOR zgodnie z procedurami NATO. W razie potrzeby będą wzywali wsparcie dla swoich pododdziałów.
Nie tylko akcje zbrojne
Uczestnicy misji w Kosowie są przygotowani do wykonywania zadań nie tylko o charakterze interwencyjno-militarnym. Większość ich pracy będzie polegała na obserwacji sytuacji w regionie oraz mediacji. Tu dużą rolę odgrywa zespół łącznikowo-monitorujący.
Trzynastu żołnierzy wchodzących w jego skład będzie spotykać się z miejscową ludnością, by dowiedzieć się, jakie ma problemy. Wojskowi podzieleni na trzy sekcje podlegające międzynarodowemu dowództwu KFOR będą oczami i uszami międzynarodowej misji pokojowej. Większość czasu spędzą w terenie. – Będziemy rozmawiać z przedstawicielami lokalnych władz, formalnymi i nieformalnymi przywódcami społeczności oraz duchownymi, żeby monitorować nastroje społeczne. Nasze zadanie to zapobiegać konfliktom, mediować i pomagać, gdy zajdzie potrzeba – wyjaśnia mjr Piotr Zawiślak, dowódca zespołu.
Na Bałkany żołnierze XXXIV zmiany wyruszą w maju. Przed rozpoczęciem misji dowódca PKW wyjedzie do Kosowa na rekonesans. Weźmie udział w szkoleniu dowódców kontyngentów z innych krajów. – Analizując informacje, które obecnie napływają z Kosowa, można sądzić, że nasza zmiana nie powinna być trudniejsza od poprzednich. Musimy być jednak przygotowani na wszystko, bo sytuacja polityczna w tamtym regionie nie jest stabilna – podsumowuje ppłk Jarosław Radzimierski.
Polscy żołnierze biorą udział w operacji stabilizacyjnej w Kosowie od połowy 1999 roku. Głównym rejonem działania KFOR są cztery północne gminy Kosowa.
autor zdjęć: por. Damian Antonik
komentarze