Państwo Islamskie, które na Zachodzie coraz częściej nazywane jest „Daesh”, prowadzi intensywną kampanię informacyjną, której celem jest przede wszystkim werbowanie nowych zwolenników, ale także zapewnienie ciągłości funkcjonowania i finansowania oraz zastraszanie swoich wrogów. Czyżby pojawienie się znienawidzonej przez organizację nazwy „Daesh” oznaczało schyłek efektywności tych działań względem Zachodu?
Tak zwane Państwo Islamskie w swych komunikatach porusza trzy zasadnicze obszary tematyczne. Pierwszy z nich dotyczy kwestii politycznych: powołania do życia kalifatu i wprowadzenia do użytku nazwy „Państwo Islamskie”, co samo w sobie stało się sukcesem organizacji. Kampanie informacyjne w tym obszarze mają też przekonywać, że Państwo Islamskie świetnie służy swoim muzułmańskim „obywatelom”. Drugim obszarem tematycznym są kwestie związane z religią, a dokładnie skupiające się na religii jako orężu i świętej wojnie będącej obowiązkiem każdego muzułmanina. Natomiast trzecim – sprawy społeczne. Tu islamscy propagandziści posługują się obietnicami lepszego życia skierowanymi przede wszystkim do osób młodych. Pokazują też, że Państwo Islamskie stanowi atrakcyjną ofertę dla wszystkich tych, którzy nie mogą się odnaleźć w „zachodnim świecie wyzysku i deprawacji”.
Podstawowymi celami tych działań są: uzyskanie wsparcia (zarówno jeśli chodzi o zasoby ludzkie, jak i finansowe), zjednoczenie (wszystkich sunnitów i zachęcenie ich do zaangażowania się), zastraszanie (przeciwników zarówno wewnętrznych, jak i zewnętrznych) oraz informowanie (szerokiego kręgu odbiorców na temat podjętych działań i sukcesów organizacji).
Grupą docelową pierwszego rodzaju działań są w szczególności mieszkańcy Zachodu niezadowoleni ze swojego życia i „systemu”, radykalni muzułmanie, dzieci radykałów, szczególnie chłopcy w wieku 15–19 lat oraz dziewczynki w wieku 16–24 lata, więźniowie czy uchodźcy z państw bliskowschodnich. Odbiorcami działań jednoczących są muzułmanie mieszkujący w krajach zachodnich, sunnici, żony bojowników oraz uchodźcy z państw Bliskiego Wschodu. Z kolei zastraszanie ma dotrzeć przede wszystkim do społeczeństw Zachodu, decydentów politycznych z innych państw, szyitów, koalicji anty-IS oraz irackich sił rządowych. Informowanie zaś skierowane jest głównie do bojowników, popleczników, społeczeństw zachodnich, organizacji terrorystycznych, mniejszości narodowych oraz sunnitów.
Najbardziej efektywnymi komunikatami skierowanymi do odbiorców z Zachodu są te, które popularyzują informacje na temat sukcesów organizacji. Islamiści m.in. uprawiają propagandę w mediach społecznościowych, prowadzą operacje sieciowe, a Twitter odgrywa rolę łącznika i katalizatora dla wszystkich pozostałych mediów. Techniki manipulacyjne stosowane przez organizację nie są skierowane wyłącznie na zewnątrz, ale także do wewnątrz, czyli do członków własnej organizacji oraz tych, którzy ją popierają i wspierają, aby ich upewnić, iż dokonali słusznego wyboru. Opierają się one na podstawowych sześciu zasadach perswazji: niedostatku i/lub wyjątkowości (bardziej pożąda się rzeczy niedostępnych, które wydają się wyjątkowe), sympatii (poziom sympatii wpływa na intensywność wywierania wpływu na innych), wzajemności (poczucie potrzeby odwzajemnienia się), autorytetu (odruch posłuszeństwa wobec autorytetów), dowodu społecznego (poszukiwanie wskazówek i podążanie / naśladowanie zachowań większości / tłumu) oraz zaangażowania i spójności / konsekwencji (spójność emocji, przekonań i zachowań, by być postrzeganym jako osoba konsekwentna).
Najbardziej niepokojące jest to, że organizacja potrafi dotrzeć z odpowiednim komunikatem do określonych grup docelowych. O tym, że kampanie informacyjne padają na odpowiedni grunt, świadczy chociażby liczba rekrutów zaciągających się w szeregi bojowników Państwa Islamskiego.
Na Zachodzie prowadzone są kampanie informacyjne mające obnażyć społeczeństwu prawdę o funkcjonowaniu tzw. Państwa Islamskiego. Jednym z elementów wojny informacyjnej pomiędzy Zachodem a islamistami jest posługiwanie się odpowiednią terminologią. Islamistom zależy, by zajęte przez nich tereny określać mianem np. Państwo Islamskie (inne nazwy to Państwo Islamskie Iraku i Lewantu czy Kalifat Państwa Islamskiego). Jednak pod koniec ubiegłego roku zachodni politycy zaczęli używać nazwy Daesh. Sami islamiści grożą karą chłosty tym, którzy tak właśnie określą ich struktury. Dlaczego? Otóż, w języku arabskim „Państwo Islamskie” nazywane jest Al-Dawla Al-Islamiya fil 'Iraq wal-Sham (pol. Państwo Islamskie Iraku i Wielkiej Syrii), co może być skracane właśnie jako Daesh. Problem w tym, że w języku arabskim Daesh jest bliskie znaczeniowo takim słowom, jak „zgnieść”, „roztrzaskać” czy „szorować” i ma pogardliwe konotacje.
komentarze