Krzysztof niemal każdego dnia wyjeżdża na patrole i operacje poza bazę Warrior, w której stacjonuje jego pododdział. „Moją służbę można opisać krótko: patrolowanie, patrolowanie i jeszcze raz patrolowanie”, mówi kapral Krawczyński.
Na patrolach wykonuje zadania razem ze swoimi żołnierzami. „W mojej drużynie jest ośmiu żołnierzy, za których czuję się odpowiedzialny. Razem tworzymy doskonale funkcjonujący mechanizm. Wiem, że możemy na siebie liczyć”, opowiada. Na patrolach i operacjach drużyna Krzysztofa współpracuje z afgańskimi siłami bezpieczeństwa, policją ANP i żołnierzami ANP. „To oni sprawdzają tutejsze domostwa. My staramy się ich wspomagać, i doradzać, a jeśli jest taka potrzeba – pomagać”, tłumaczy dalej.
Poza bazą drużyna Krzysztofa ustawia punkty kontrolne (check pointy), obserwacyjne, uczestniczy w operacjach typu „cordon and search”. „Jesteśmy podzieleni na sekcje, każdy z nas wie co ma robić. Wspiera nas zawsze ››gunner‹‹”, opowiada Krzysztof. Po patrolach Krzysztof regeneruje siły i odpoczywa. Najczęściej czyta książki, ogląda filmy, ćwiczy na siłowni, albo po prostu śpi. Podkreśla, że czasu wolnego jest bardzo niewiele, i należy go maksymalnie wykorzystać.
Według kolegów Krzysztof wzorowo wywiązuje się ze swoich obowiązków. Jednocześnie jest koleżeński i odpowiedzialny. „Najważniejsi, tutaj w Afganistanie, są dla niego jego żołnierze. Po prostu wszystko co robi, robi razem z nimi i dla nich. Dba o nich najlepiej jak potrafi”, mówi chorąży Marek Górski, dowódca plutonu ZB B.
Na co dzień służy w 34 Brygadzie Kawalerii Pancernej w Żaganiu, w którym również mieszka. Weekendy spędza z rodziną w podwrocławskim Kiełczowie. Pasją Krzysztofa jest sport i wędkarstwo. Największą złowioną przez niego rybą był ponad 6-kilogramowy i blisko metrowy szczupak. Ponadto Krzysztof to zapalony piłkarz: „Kiedyś grałem w klubie Carinia Gubin, teraz grywam w piłkę już tylko rekreacyjnie”.
Archiwum PKW
komentarze