Wojsko zwiększa liczbę awansów wśród podoficerów. Limit wzrośnie o ponad połowę! Dzięki temu szeregowi zawodowi po ukończonych kursach będą mogli objąć stanowiska w korpusie podoficerskim. Najwięcej, bo ponad 1000 mianowań, czeka kaprali i starszych kaprali. W sumie nominacje na wyższe stopnie otrzyma 11 listopada 1800 podoficerów z całej Polski.
Wojsko założyło, że limit awansów na 2015 rok wyniesie w sumie 3683. Taką decyzję Ministerstwo Obrony Narodowej wydało w maju. Wskazywała ona, że do wyższego stopnia awansować ma 650 szeregowych, około 2,7 tys. podoficerów i 253 oficerów. Awansów podoficerskich miało było najwięcej, mimo to gen. broni Mirosław Różański, dowódca generalny rodzajów sił zbrojnych, zwrócił się do ministra obrony o zwiększenie ich liczby.
– Jedną z przyczyn była chęć umożliwienia podoficerom rozwoju zawodowego oraz zwiększenie rotacji w korpusie. Zależało nam zwłaszcza na tym, by więcej żołnierzy awansowało w grupach podoficerów młodszych i podoficerów – tłumaczy st. chor. sztab. Krzysztof Gadowski, starszy podoficer Dowództwa Generalnego RSZ. Korpus podoficerów składa się z trzech grup: podoficerów młodszych (kapral, starszy kapral i plutonowy), podoficerów (sierżant, starszy sierżant i młodszy chorąży) oraz podoficerów starszych (chorąży, starszy chorąży i starszy chorąży sztabowy). St. chor. sztab. Gadowski podkreśla, że liczba mianowań była dotąd niska, zwłaszcza w tej pierwszej grupie, a to blokowało możliwość awansu szeregowym zawodowym – podoficerowie nie zwalniali dla nich miejsc. – Teraz 1000 podoficerów młodszych otrzyma wyższe stopnie i tym samym zrobią miejsce dla żołnierzy najmłodszego korpusu, czyli szeregowych – tłumaczy st. chor. sztab. Gadowski.
Resort przychylił się bowiem do wniosku generała i zwiększył liczbę awansów podoficerskich o ponad połowę, bo aż o 1800. Znowelizowana decyzja MON przewiduje, że w ramach dodatkowego limitu 1580 awansów przyzna dowódca generalny RSZ. Do stopnia starszego kaprala zostanie awansowanych 620 żołnierzy, do plutonowego – 450, do starszego sierżanta – 340, a do młodszego chorążego – 170.
Natomiast 220 awansów pozostanie w dyspozycji ministra obrony narodowej. Może on bowiem awansować tych żołnierzy, którzy – na przykład – dokonali czynów o charakterze bohaterskim.
Najlepsi z najlepszych
W jednostkach podległych Dowództwu Generalnemu RSZ trwa typowanie podoficerów do mianowania na wyższy stopień wojskowy. Wybierają ich m.in. pomocnicy ds. podoficerów działający w tych jednostkach, a niekiedy także mężowie zaufania. – Główne kryteria awansu określa minister obrony narodowej. W pierwszej kolejności pod uwagę brani są więc żołnierze o najdłuższym stażu, doświadczeniu w misjach i wzorowej lub bardzo dobrej ocenie z opiniowania – tłumaczy st. chor. sztab. Jarosław Majka, pomocnik dowódcy ds. podoficerów 2 Stargardzkiego Batalionu Saperów.
Jednak żołnierzy spełniających takie wymagania jest dużo. Dlatego wiele jednostek ma własne, dodatkowe warunki awansu. – To taki system punktowy, w którym bierzemy pod uwagę na przykład znajomość języków obcych, oceny z testów sprawności fizycznej, posiadanie klasy kwalifikacyjnej, dodatkowe wykształcenie i tytuły honorowe, takie jak „Podoficer Roku” – wylicza st. chor. sztab. Majka.
Prestiż i pieniądze
Uroczyste wręczenie aktów mianowań ma się odbyć 11 listopada. Poza prestiżem, mianowanie na wyższy stopień oznacza też podwyżkę uposażenia żołnierza. W przypadku awansu na starszego kaprala to 50 zł (wynagrodzenie zasadnicze to 2940 zł brutto), na sierżanta – 60 zł (3100 zł), a na starszego sierżanta – 70 zł (3170 zł). Otrzymując stopień młodszego chorążego, żołnierz otrzyma o 90 zł więcej (3260) zł. A od stycznia, w związku z zapowiedzianymi przez rząd podwyżkami dla mundurowych, wynagrodzenia dla wspomnianych podoficerów wzrosną odpowiednio do: 3070, 3260, 3340, 3440 złotych.
Coraz więcej mianowań
W ubiegłym roku awansów podoficerskich w ramach limitu było dużo mniej, bo zaledwie 1512. Ale ogólna liczba mianowań w tym korpusie wyniosła o wiele więcej – aż 5440. – Mianowania otrzymało bowiem także 3203 żołnierzy mających „nienadawane” stopnie wojskowe, a 725 awansów odbyło się poza limitem, w ramach rozwoju zawodowego żołnierzy – tłumaczy płk Jacek Sońta, rzecznik prasowy MON. Te pierwsze to z kolei „martwe stopnie”, które powstały w 2004 roku po wprowadzeniu tzw. ustawy pragmatycznej regulującej warunki pełnienia służby przez żołnierzy zawodowych. Zlikwidowany wtedy korpus chorążych włączono do korpusu podoficerskiego. Przepisy przejściowe utrzymały jednak zniesione stopnie wojskowe, w tym m.in. starszego plutonowego, sierżanta sztabowego oraz młodszego chorążego sztabowego. Żołnierze mieli je zachować do czasu awansu, a w razie jego braku – dożywotnio. Po 10 latach okazało się, że „martwe” stopnie nosi około 5 tys. podoficerów w służbie czynnej. W ubiegłym roku wojsko postanowiło więc ostatecznie zlikwidować problem stopni już formalnie niewystępujących w armii.
Obecny limit awansowy dotyczy żołnierzy, którzy bez zmiany swojego stanowiska mogą awansować do wyższego stopnia. Umożliwiła to nowelizacja tzw. ustawy pragmatycznej, która obowiązuje od stycznia 2014 roku. Zgodnie z jej zapisami stanowiska zajmowane przez podoficerów przypisane są do trzech stopni etatowych. W praktyce oznacza to, że na przykład kapral może awansować do stopnia starszego kaprala, a potem nawet plutonowego i mimo to wciąż służyć na dotychczasowym stanowisku.
autor zdjęć: st. chor. mar. Arkadiusz Dwulatek / Combat Camera DORSZ
komentarze