Wiktor Sumiński to były żołnierz AK i działacz antykomunistycznego podziemia. A dziś także dobry znajomy 12 Brygady Zmechanizowanej. Dzięki akcji zorganizowanej przez żołnierzy 94-letni kombatant ma lepszą opiekę medyczną, może zrobić remont mieszkania, ma też szansę na państwowe odznaczenie. Wojskowi organizują już akcję pomocy dla kolejnego żołnierza wyklętego.
Gdy wybuchała wojna, Wiktor Sumiński miał 18 lat. Od początku okupacji angażował się w działalność konspiracyjną. W 1942 roku został żołnierzem Armii Krajowej. Kolportował podziemną prasę, brał udział w transportowaniu broni Wisłą, a w sierpniu razem ze swoim oddziałem podjął nieudaną próbę marszu na odsiecz powstańcom warszawskim.
Po zakończeniu wojny uczestniczył w kilkudziesięciu akcjach zbrojnych przeciw komunistycznemu aparatowi represji, m.in. w próbie odbicia uwięzionych kolegów z aresztu UB w Gostyninie. W 1947 roku został aresztowany, wojskowy sąd skazał go na karę śmierci zamienioną na więzienie. Spędził w nim 10 lat.
Dziś 94-letni kombatant mieszka z żoną Zytą (dzieci nie mają) w Prusimiu –niewielkiej wsi w Zachodniopomorskiem. Niedawno o jego historii dowiedzieli się żołnierze z 12 Brygady Zmechanizowanej, którzy w pobliskim Węgorzynie pracowali przy budowie pomnika. – Odwiedziliśmy pana Wiktora. Spotkanie było bardzo sympatyczne, ale okazało się, że kombatant potrzebuje pomocy. Choć ma poważne problemy ze zdrowiem, nie miał orzeczonej grupy inwalidzkiej, a jego skromne mieszkanie wymagało remontu – opowiada kpt. Maciej Paul, dowódca 2 Kompanii Piechoty Zmotoryzowanej 14 Batalionu Ułanów Jazłowieckich.
Razem z kapralem Piotrem Maletką, dowódcą załogi KTO Rosomak z 3 Kompanii Piechoty Zmotoryzowanej, postanowili zorganizować akcję wsparcia dla weterana.
Pomoc lekarzy i… internautów
Dalej wypadki potoczyły się szybko. Żołnierze o problemach kombatanta powiadomili lokalny samorząd. Dzięki temu w Powiatowym Ośrodku Pomocy Rodzinie odbyło się posiedzenie komisji lekarskiej, na którym zaocznie orzeczono o stopniu inwalidztwa pana Sumińskiego. Kombatant mógł też odtąd liczyć na opiekę pielęgniarki i dofinansowanie sprzętu rehabilitacyjnego.
Zaprzyjaźniona z wojskowymi firma medyczna wykonała u pana Sumińskiego badanie słuchu i dobrała odpowiedni rodzaju aparatów słuchowych. Były żołnierz AK został też skierowany na kolejne badania, ponieważ choruje na miażdżycę, a po brutalnych przesłuchaniach służby bezpieczeństwa ma także problemy z mową.
Akcja wsparcia dla pana Sumińskiego przeniosła się także do Internetu. Włączył się w nią przedsiębiorca ze Szczecina Krzysztof Pronobis oraz Izabela Stawicka, absolwentka Akademii Obrony Narodowej. W mediach społecznościowych zorganizowali zbiórkę pieniędzy. Z datków kupiono aparaty słuchowe, a pozostałe 39 tys. zł przekazano panu Sumińskiemu na remont łazienki, kupno nowej pralki, kuchenki i lodówki.
– Bardzo serdecznie dziękuję wszystkim, którzy mi pomogli. Życzę szczęścia i zdrowia. Oby nigdy już nie zdarzyły się tak tragiczne dni, jakie my musieliśmy przeżyć – mówił wzruszony Wiktor Sumiński podczas uroczystego spotkania z żołnierzami, wolontariuszami i lokalnymi dziennikarzami.
Czy będzie order?
Żołnierze z 12 Brygady Zmechanizowanej zdążyli się już zaprzyjaźnić z panem Wiktorem. Uczestniczył on razem z nimi w obchodach Święta Wojska Polskiego. Był też gościem honorowym dowódcy 12 Brygady. Odbierał defiladę wojska, a w sali tradycji wpisał się do kroniki jednostki.
To jednak nie wszystko. Wojskowi wystąpili z wnioskiem o uhonorowanie Wiktora Sumińskiego odznaczeniem państwowym. Urząd ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych poprał tę propozycję i do Kancelarii Prezydenta został już przekazany wniosek o nadanie byłemu żołnierzowi AK Orderu Odrodzenia Polski.
Kolejna akcja już trwa
„Zmechanizowani” z 12 Brygady podkreślają, że historia pana Wiktora nie jest odosobniona. Rozpoczęli już akcję pomocy dla kolejnego żołnierza wyklętego. Porucznik w st. spocz. Andrzej Kiszka nazywany jest najdłużej ukrywającym się żołnierzem AK. Dziś dziewięćdziesięcioletni kombatant, podobnie jak pan Sumiński, potrzebuje wsparcia. – Znalazły się już firmy i hurtownie, które oferują bezinteresowną pomoc. Na nasz apel w Internecie odezwały się tysiące ludzi poruszonych trudną sytuacją kombatanta – mówi kpt. Paul. Poza pomocą medyczną i materialną żołnierze chcą doprowadzić do rehabilitacji sądowej porucznika i awansowania go na stopień majora. Andrzej Kiszka to były żołnierz Batalionów Chłopskich, Armii Krajowej, Narodowej Organizacji Wojskowej, a po zakończeniu II wojny światowej działacz antykomunistycznego Narodowego Zjednoczenia Wojskowego.
autor zdjęć: Piotr Rakowski Radio Szczecin
komentarze