moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Od „Ostrej bramy” do powstańczej Warszawy

Rankiem 7 lipca 1944 roku ppłk Aleksander Krzyżanowski „Wilk”, komendant Okręgu Wilno „Wiano” i Podokręgu Nowogródek „Nów” AK, wydaje rozkaz o natychmiastowym rozpoczęciu operacji „Ostra brama”. Jego decyzja wynika z nadspodziewanie szybkiego tempa, w jakim żołnierze Armii Czerwonej zbliżali się do Wilna. Do 13 lipca Polakom wraz z Sowietami udaje się odbić miasto z rąk Niemców. W Wilnie nie pozostają jednak długo. Dowództwo Armii Czerwonej nakazuje bowiem polskim oddziałom wycofanie się z miasta. O kulisach wydarzeń sprzed 71 lat pisze ppłk Andrzej Łydka z Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych, znawca i miłośnik historii wojskowości.

W lipcu 1944 roku ppłk Aleksander Krzyżanowski „Wilk”, komendant Okręgu Wilno „Wiano” i Podokręgu Nowogródek „Nów” AK, w Rozkazie nr 3 przedstawił program polityczny wobec wkraczającej na terytorium RP Armii Czerwonej: „… Zwycięska Armia Sowiecka idzie w ślad za odchodzącymi Niemcami jako sprzymierzeniec naszych wielkich Aliantów. Wierzymy, że uszanuje nasze umiłowanie Ojczyzny, Jej Wolność, Niepodległość i Niepodzielność. Spotykamy Armię Sowiecką jako sprzymierzeńca naszych Aliantów i nadal wesprzemy jej zbrojny wysiłek w walce z Niemcami, bijąc oddziały wroga i udzielając wkraczającej Armii Sowieckiej poparcia i pomocy. Polecam dowódcom oddziałów Armii Krajowej przy spotkaniu Armii Sowieckiej ujawnić się celem uzgodnienia akcji wojskowej w walce ze wspólnym wrogiem…”. Wytyczne te były przez najbliższy rok jedynym powszechnie respektowanym programem politycznym społeczeństwa tych dwóch województw.

Operacja „Ostra brama” – nic nie idzie zgodnie z planem

Operacja „Ostra brama” miała polegać na zdobyciu Wilna jednym zmasowanym uderzeniem całości sił obydwu okręgów AK. Założenia do niej opracował ppłk Maciej Kalenkiewicz, hubalczyk oraz inicjator i realizator idei „cichociemnych”. Samodzielne wyzwolenie Wilna przez AK miało być czytelnym sygnałem dla zbliżającej się Armii Czerwonej – Polacy wystąpią wobec niej w roli gospodarza terenu. „Ostra brama” wpisywała się w szersze działania, którym nadano kryptonim „Burza”.

Jednak – jak to w przypadku większości operacji wojskowych bywa – realizacja „Ostrej bramy” w praktyce różniła się od przyjętych założeń i to mocno. Oparcie planu na błędnych przesłankach, wprowadzanie do ostatniej chwili zmian oraz nieprzewidziane wcześniej okoliczności, sprawiły, że operacja rozpadła się na kilka nieskoordynowanych i niezsynchronizowanych w czasie działań. Były to: samodzielne natarcie na Wilno w nocy z 6 na 7 lipca, powstanie w Wilnie prowadzone przez garnizon AK od 7 do 13 lipca, działania bojowe zgrupowania AK mjr. „Wegielnego” (we współdziałaniu z 277 DP Armii Czerwonej) pod Wilnem, Mejszagołą, Siejmieszkami i znowu pod Wilnem od 7 do 13 lipca oraz działania bojowe batalionów „Nowiu” pod Butrymańcami, Ejszyszkami i Oranami od 10 do 13 lipca.

Operację tę realizowali partyzanci Armii Krajowej Okręgu „Wiano” i Podokręgu „Nów” dowodzeni przez ppłk. „Wilka”. Ogółem wzięło w niej udział 9100 partyzantów „Wiana”, zorganizowanych w 16 brygad i 11 oddziałów AK, oraz 5700 partyzantów „Nowiu”, zgrupowanych w 9 batalionach piechoty, jednym dywizjonie i dwóch szwadronach kawalerii. Podane dane nie obejmują obsady sztabów, zaplecza logistycznego, sieci łączności i oddziałów pogotowia konspiracyjnego.

Polakom nie udało się zdobyć miasta samodzielnie. Już 7 lipca na ulicach Wilna pojawili się czerwonoarmiści. Walki o miasto stworzyły podstawę do nawiązania kontaktu i współpracy bojowej z wojskami sowieckimi. Były jednocześnie legitymacją dla Armii Krajowej do uznania jej przez sowieckie oddziały za partnera bojowego.

Po zakończeniu walk oddziały partyzanckie Armii Krajowej rozpoczęły koncentrację pod Wilnem. „Wilk”, jako tytularny generał, otrzymał w dowództwie 3 Frontu Białoruskiego propozycję, aby oddziały AK z okręgów Wilno i Nowogródek weszły w skład Frontu pod względem operacyjnym, ale pod własnym dotychczasowym dowództwem. Miał to być korpus w składzie dwóch dywizji piechoty i zmotoryzowanej brygady kawalerii. Uzbrojenie, wyposażenie i wyżywienie miała dostarczać strona sowiecka. Sprawy polityczne, szczególnie w odniesieniu do Wilna i okolic, miały być pozostawione politykom i nie weszłyby w ramy umowy.

Generał „Wilk” mówi Rosjanom „tak”

Rozmowy toczyły się do późnej nocy i zostały zakończone uroczystą kolacją, na której wznoszono niekończące się toasty za braterstwo broni i jedność słowiańską. Gen. „Wilk” zgodził się na sowieckie propozycje, gdyż jak uważał, było to jedyne rozsądne i logiczne rozwiązanie. Strona polska miała dostarczyć do 17 lipca konkretne propozycje dotyczące nowej organizacji polskich jednostek. Komendant AK, gen. „Bór”-Komorowski, niezwłocznie zaaprobował decyzje podjęte przez gen. „Wilka”.

W pierwszym rzucie miała być sformowana 19 Dywizja Piechoty i Wileńska Brygada Kawalerii, następnie miano przystąpić do formowania 1 Dywizji Piechoty Legionów. Posunięcie to było zgodne z planem odtwarzania sił zbrojnych, który zakładał odtworzenie na terenie całego kraju 31 dywizji piechoty, 8 brygad kawalerii i 1 brygady pancerno-motorowej. Dowódcą 19 DP miał zostać ppłk Adam Szydłowski „Poleszuk”, dotychczasowy komendant Podokręgu „Nów”.

Dywizja miała być zorganizowana i wyposażona przez Rosjan w lekki i ciężki sprzęt oraz wysłana na front w ciągu 6 tygodni. Uzgodniono, że zostanie do niej przydzielony sowiecki dywizjon artylerii ciężkiej. Natomiast do czasu osiągnięcia gotowości przez 19 Pułk Artylerii Lekkiej wsparcie ogniowe miał zapewnić batalion pancerno-motorowy. Na dowódcę 1 DPLeg przewidziano ppłk. Lubosława Krzeszowskiego „Ludwika”, dotychczasowego szefa sztabu Okręgu Wileńskiego AK. Dowódcą korpusu miał zostać gen. „Wilk”.

Zgodnie z umową korpus miał być politycznie niezależny od rządu RP w Londynie (ustępstwo „Wilka”) oraz od Związku Patriotów Polskich i armii gen. Berlinga (ustępstwo Rosjan), taktycznie samodzielny, a operacyjnie podporządkowany Armii Czerwonej. Gen. „Wilk” był przekonany, że: „jeśli ta umowa zostanie zatwierdzona, to śmiało stwierdzić mogę, że rozpoczniemy nową erę stosunków polsko-sowieckich. To czego nie potrafili osiągnąć dyplomaci za stołem, przy zielonym suknie, osiągniemy my, żołnierze na zielonej murawie”.

Czy ta umowa miała szanse na realizację?

Kilka miesięcy wcześniej, 20 maja 1944 roku, w efekcie oceny postawy bojowej i ideowej 27 Dywizji Piechoty AK na Wołyniu, współdziałającej z oddziałami armii sowieckiej, ambasador ZSRS przy rządach emigracyjnych w Londynie, Wiktor Liebiediew, nawiązał rozmowy sondażowe z rządem RP. W tym samym czasie na Kremlu bawiła delegacja stworzonej przez komunistów samozwańczej Krajowej Rady Narodowej. 23 czerwca po postawieniu przez Liebiediewa ultimatum dotyczącego usunięcia Władysława Raczkiewicza z urzędu Prezydenta RP oraz gen. Sosnkowskiego ze stanowiska Naczelnego Wodza, rozmowy w Londynie zostały zerwane. Być może, gdyby premier Mikołajczyk wykazał się większymi umiejętnościami prowadzenia negocjacji i potraktował ultimatum jako warunki wstępne do rokowań, historia potoczyłaby się inaczej. Stalin postawił na komunistów. 23 czerwca rozpoczęła się operacja białoruska.

Umowa nie została zatwierdzona przez Kreml. Podczas spotkania 17 lipca w siedzibie dowództwa 3 Frontu Białoruskiego gen. Czerniachowski powiedział do gen. „Wilka”: „Nikokogo dogawora nie budiet. Po poruczenii sowietskogo prawitielstwa ja was dołżen obezorużit”. Tego samego dnia aresztowano grupę dowódców oddziałów AK biorących udział w odprawie w Boguszach, gdzie mieli być przedstawieni dowódcy Frontu. Rozpoczęło się rozbrajanie, internowanie i wywożenie na wschód partyzantów AK. Pozbawione dowódców oddziały rozpoczęły marsz do Puszczy Rudnickiej.

Z internowanych szeregowców AK Rosjanie sformowali 361 Rezerwowy Pułk Piechoty Armii Czerwonej. Liczył ok. 5000 żołnierzy – wyłącznie byłych partyzantów AK. Namawianie do wstąpienia w szeregi armii gen. Berlinga kończyło się kategorycznym: „My chcemy „Wilka”!”. Kadrę oficerską i podoficerską pułku stanowili Rosjanie. Dowódcą był ppłk gwardii Jermołow. Po 6 tygodniach szkolenia zarządzono złożenie przysięgi wojskowej w języku rosyjskim według roty obowiązującej w Armii Czerwonej. Pułk odmówił złożenia przysięgi i został skierowany do wyrębu lasów.

Gotowość do współpracy z wkraczającymi wojskami sowieckimi, która znalazła wyraz w przytoczonym wyżej rozkazie „Wilka”, ustąpiła rozczarowaniu i poczuciu bezsilności, prowadzących często do działań odwetowych. Komenda Okręgu Wileńskiego w wydanym komunikacie podkreśliła, że „powyższe fakty dowodzą, iż żadne oświadczenia i zobowiązania władz sowieckich nie będą dotrzymywane i nie można na nich polegać, co społeczeństwo winno mieć stale na uwadze w dalszym rozwoju wypadków”.

Od „Ostrej bramy” do powstańczej Warszawy

Co wspólnego z powstaniem w Warszawie miała akcja „Ostra brama”? Epilog tej operacji, czyli postępowanie armii sowieckiej wobec ujawniających się oddziałów AK oraz przedstawicieli podziemnej administracji na Wileńszczyźnie, był jedną z przesłanek podjęcia decyzji Komendy Głównej AK o włączeniu Warszawy do operacji „Burza”, czyli decyzji o tym, że w Warszawie wybuchnie powstanie. Do 20 lipca 1944 roku nie przewidywano powstania w Warszawie.

Nasuwa się jeszcze jedna uwaga. Rosjan oburzyła ostatnio rozbiórka Pomnika Braterstwa Broni Żołnierzy Wojska Polskiego i Armii Czerwonej w Nowej Soli (oraz plany rozbiórki pomnika gen. Czernichowskiego w Pieniężnie). Nie można się jednak oprzeć się wrażeniu, że wspomniane braterstwo broni traktowali (np. pod Wilnem pomiędzy żołnierzami Armii Krajowej i Armii Czerwonej) dosyć instrumentalnie i bez śladu jakichkolwiek sentymentów.

ppłk Andrzej Łydka
Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych

dodaj komentarz

komentarze


Żołnierze z 10 Brygady Kawalerii Pancernej powalczą w IV lidze
 
Polki wicemistrzyniami Europy w szabli
Historyczne zwycięstwo ukraińskiego F-16
Pierwsze oficerskie gwiazdki
„Różycki” zwodowany
Dzień, który zmienił bieg wojny
Śmierć gorsza niż wszystkie
GROM’s DNA
Świat F-35
Rosyjska maszyna Su-24 przechwycona przez polskie F-16
Więcej na obronność, silniejsze NATO
Szczyt NATO nie tylko o wydatkach na obronność
Zbrodnia we wsi, której już nie ma
Święto sportów walki w Warendorfie
Ratownik w akcji
Musimy być szybsi niż zagrożenie
Wyższe stawki dla niezawodowych
Nowa dostawa Homarów-K
Nie żyje żołnierz PKW Irak
Dekapitacyjne uderzenie w Iran
Rodzinne ćwiczenia z wojskiem
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Ewakuacja Polaków z Izraela
K2. Azjatycka pantera
Generał „Grot” – pierwszy dowódca AK
Policja ze wsparciem wojskowego Bayraktara
Szczyt w Hadze zakończony, co dalej?
Posłowie za wypowiedzeniem konwencji ottawskiej
Marynarka świętuje i zaprasza na okręty
Podróż w ciemność
Drukowanie dronów
Rakiety dla polskich FA-50
Wypadek Rosomaka
Kadeci z NATO i z Korei szkolili się w Karkonoszach
Żołnierze PKW Irak są bezpieczni
Gen. Szkutnik o planach 18 Dywizji
Prawo dla kluczowych inwestycji obronnych
Pociski do FA-50 i nowe Rosomaki
Flyer, zdobywca przestworzy
Bałtyk – wciąż bezpieczny czy już nie?
Sukcesy żołnierzy na międzynarodowych arenach
Wybierz Wydarzenie Historyczne Roku
Polska z dodatkowym wsparciem sojuszników
Żołnierze WOT-u szkolili się w Słowenii
Podejrzane manewry na Bałtyku
ORP „Necko” idzie do natowskiego zespołu
Kajakami po medale
Pancerny kot w polskim wojsku
NATO przechodzi do działania
The Power of Infrastructure
Pionierski dron
Terytorialsi z Dolnego Śląska najlepiej wysportowani
Odbudowa obrony cywilnej kraju
Pestki, waafki, mewki – kobiety w Polskich Siłach Zbrojnych
Strażnicy polskiego nieba
Planowano zamach na Zełenskiego
Na Dolnym Śląsku „Wakacje z WOT” coraz popularniejsze
„Swift Response ‘25”, czyli lekka piechota w ciężkim terenie
Inwestycja w żołnierzy
Policjanci w koszarach WOT
Specjalsi pod nowym dowództwem
USA przyłączyły się do ataku Izraela na Iran

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO