Czterdziestu weteranów wyruszy w sierpniu na Mazury na spływ kajakowy. W wyprawie wezmą udział żołnierze, który ucierpieli na misjach. Szlakiem wodnym na Krutyni przepłyną około 50 kilometrów. Ci, którzy chcą zapisać się na spływ, mają czas do końca czerwca.
Impreza rozpocznie się 3 sierpnia i potrwa sześć dni. Bazą wypadową dla kajakarzy ma być stanica wodna Sorkwity niedaleko Mrągowa. Tam rozpoczyna się najpopularniejsza trasa spływu kajakowego przez Puszczę Piską. W cztery dni weterani zamierzają pokonać około 50 kilometrów. – Zakładamy, że będą to cztery odcinki liczące po kilka-kilkanaście kilometrów. Przystanki zrobimy, na przykład, w Bieńkach, Spychowie i Babiętach – mówi Kamil Kopyść, kierownik biura podróży Mazury PTTK, który przygotowuje spływ. Organizatorem całej wyprawy jest Stowarzyszenie Rannych i Poszkodowanych w Misjach poza Granicami Kraju.
Pomysłodawcy zapewniają, że trasa nie powinna sprawić problemu nawet tym, którzy nie są zbyt doświadczonymi kajakarzami. Rzeka płynie przez rezerwat wodno-leśny położony na terenie gmin Mikołajki i Ruciane-Nida. W najgłębszych miejscach ma 7 metrów. – Organizowaliśmy już rajdy dla osób niewidomych i z porażeniem kończyn, wiemy więc, jak należy przygotować taką imprezę. Choć na rzece zdarzają się odcinki o różnym stopniu trudności, Krutynia jest bezpieczna, a sam odcinek niezbyt trudny technicznie – mówi Kopyść.
Najpierw szkolenie
Żołnierze będą pływać kajakami dwu- i trzyosobowymi. Przed wyprawą przejdą krótkie szkolenie, które przeprowadzą ratownicy WOPR. Także podczas spływu weteranom towarzyszyć będzie dwóch instruktorów.
Wśród weteranów wybierających się na spływ jest Krzysztof Fornal, były żołnierz 21 Brygady Strzelców Podhalańskich. W 2009 roku służył w Afganistanie jako kierowca Rosomaka. Podczas jednego z patroli najechał na minę i został ciężko ranny. Miał połamane nogi, złamaną miednicę, uszkodzony kręgosłup, wstrząs mózgu i wiele obrażeń wewnętrznych. Dziś jest już poza armią. – Ale nie zamykam się w czterech ścianach. Chętnie wyjadę na Mazury, żeby sprawdzić własne możliwości i spotkać się z kolegami z misji – mówi Krzysztof Fornal.
Weterani, którzy chcą zapisać się na spływ, do końca czerwca mogą zgłaszać się do Stowarzyszenia Rannych. Jego wiceprezes Marek Rzodkiewicz podkreśla, że imprezy sportowe dla weteranów to forma rehabilitacji. – Nawet bardzo poszkodowani dobrze radzą sobie z wyzwaniami. Jestem pewien, że tak samo będzie na spływie, bo działanie w grupie motywuje – podkreśla Rzodkiewicz.
Rehabilitacja weteranów przez sport jest od wielu lat popularyzowana w armii amerykańskiej. Do aktywności fizycznej zachęcani są byli żołnierze niepełnosprawni ruchowo, z urazami mózgu, rdzenia kręgowego, osoby niedowidzące czy z zespołem stresu bojowego. Do wyboru mają blisko 30 dyscyplin sportowych, m.in.: nurkowanie, żeglarstwo, kajakarstwo, siatkówkę, koszykówkę, jeździectwo i wspinaczkę.
Polscy weterani coraz częściej organizują sportowo-rehabilitacyjne przedsięwzięcia. Pierwsze odbyły się w 2013 roku. Wówczas w rajdzie po Bieszczadach wzięło udział 40 poszkodowanych żołnierzy, a w kursie nurkowania w Orzyszu uczestniczyło 15 weteranów.
autor zdjęć: PTTK Mazury
komentarze