Nie mogą ważyć więcej niż sześć kilogramów, muszą dysponować zasięgiem co najmniej ośmiuset metrów, mieć magazynek z dziesięcioma nabojami oraz być wyposażone w górną, dolną i boczne szyny montażowe. W przyszłym roku wojsko chce kupić dla strzelców wyborowych z wojsk lądowych 250 nowych karabinów o kalibrze 7,62 mm.
MON chce w przyszłym roku zakończyć proces zastępowania SWD nowocześniejszymi konstrukcjami.
Przed wejściem Polski do NATO podstawowym karabinem strzelców wyborowych z jednostek wojsk lądowych były produkowane od połowy lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku radzieckie SWD, czyli Karabiny Snajperskie Dragunowa (Snajperskaja Wintowka Dragunowa). – Zgodnie z sowiecką doktryną wojenną, strzelcem wyborowym musiał być w razie czego każdy żołnierz. Dlatego potrzebna była bardzo prosta broń, z której strzelać można było po krótkim przeszkoleniu. Taki też był Dragunow –mówi Marek Mołek, emerytowany sierżant, który przez piętnaście lat służył w jednostkach rozpoznawczych.
Od ponad dekady wojsko stopniowo wymienia leciwe Dragunowy na nowe konstrukcje. Obecnie strzelcy mają do dyspozycji – dwa karabiny krajowej produkcji – TOR o kalibrze 12,7 mm i BOR o kalibrze 7,62 mm, oraz dwa fińskiej firmy Sako: TRG-21 i TRG-22 – oba o kalibrze 7,62 mm.
MON chce w przyszłym roku zakończyć proces zastępowania SWD nowocześniejszymi konstrukcjami. Dlatego zmierza kupić 250 sztuk samopowtarzalnych karabinów wyborowych o kalibrze 7,62 zasilanych amunicją 7,62x51 mm (308 Winchester).
Inspektorat Uzbrojenia przedstawił specyfikację techniczną nowej broni. Z dokumentu wynika, że karabin nie może ważyć więcej niż sześć kilogramów, być dłuższy niż 1100 milimetrów i posiadać lufy dłuższej niż 510 milimetrów.
Karabin musi dysponować zasięgiem co najmniej ośmiuset metrów, być wyposażony w szyny montażowe zgodne z NATO-wską normą STANAG 4694 NATO Accesory Rail, posiadać magazynek z przynajmniej dziesięcioma nabojami oraz być konstrukcyjnie przygotowany do wymiany lufy w warunkach polowych.
Polskie wojsko od nowej konstrukcji oczekuje również, że będzie kompatybilna z używanymi już celownikami Schmidt & Bender 3-12x50 oraz przystawkami noktowizyjnymi NSV-80 lub NSV-1000. Armia wymaga, aby broń wytrzymała 30 lat użytkowania lub 10000 strzałów.
Inspektorat Uzbrojenia MON czeka do 20 maja na zgłoszenia od firm zainteresowanych dostarczeniem armii nowych karabinów. Dialog techniczny z przedsiębiorstwami ma odbyć się już w czerwcu.
Przetarg, w sprawie wartej co najmniej kilka milionów złotych umowy, może zostać ogłoszony na przełomie 2015 i 2016 roku.
autor zdjęć: Jarosław Wiśniewski
komentarze