Na trasie ósmego dnia V Sztafety Pamięci gen. broni Tadeusza Buka, liczącej 40 km, żołnierze pokonali indywidualnie od 12 do 26 km. Najwięcej do tej pory przebiegł kapitan Siemion, który ma „w nogach” już 190 km.
Start w Bojanowie różnił się od poprzednich ze względu na towarzystwo gimnazjalistów z klas 1-2, którzy postanowili towarzyszyć sztafecie na rowerach. Przystrojeni w powiewające na wietrze biało-czerwone flagi odprowadzili żołnierzy aż do sąsiedniej miejscowości. – Jak widać nic nie stoi na przeszkodzie, aby łączyć jazdę na rowerze z bieganiem. Przyznam jednak, że nas delikatnie poganiali i musieliśmy dobrze przebierać nogami, bo wręcz skrobali nam po piętach – śmiał się po biegu ppor. Michał Sasinowski.
Od startu w Spale pogoda uległa znacznej poprawie, jednak nieustannie towarzyszy im wiatr wiejący z zachodu, w kierunku którego biegną. Stanowi to dodatkowy opór utrudniając zadanie, jednak żołnierze zaciskają zęby i prą do przodu. – Kształtuje to w nas wolę walki i wytrzymałość. Nie poddajemy się, bo przed nami jedynie 3 etapy biegu – stwierdził sierż. Krzysztof Jaworski, żołnierz batalionu logistycznego z 34 Brygady Kawalerii Pancernej.
Metę we Wschowie zorganizowano w miejscu szczególnym, bo na skwerku, gdzie zostały posadzone dęby pamięci ofiar zbrodni katyńskiej. Tam w asyście młodzieży zapalono znicze, oddając hołd poległym w Katyniu. Nie zabrakło również burmistrz miasta Wschowy Danuty Patalas oraz dyrektora Szkoły Podstawowej nr 2 Ryszarda Ratajczaka.
Po części oficjalnej uczestnicy sztafety spotkali się z młodzieżą miejscowej Jednostki Strzeleckiej 4047, którą opiekuje się Jan Koniuszko. Ogromne wrażenie na żołnierzach zrobiła dyscyplina i musztra, którą zaprezentowali, a także zapał tych młodych ludzi do kultywowania patriotyzmu.
Spotkanie i dzień pełen wrażeń zakończyli pamiątkowym zdjęciem, po czym udali się na zasłużony odpoczynek. Do Żagania pozostało im około 90 kilometrów.
Tekst: kpt. Rafał Nowak, ppor. Michał Sasinowski
autor zdjęć: st. chor. sztab. Wojciech Ziółkowski
komentarze