Wielu wojskowych nadal nie wyobraża sobie systemu dowodzenia bez tradycyjnych dokumentów. Zmiana sposobu ich myślenia jest potrzebna, by wprowadzić pełną cyfryzację w armii – mówi gen. bryg. Rajmund T. Andrzejczak, który przez trzy lata dowodził 17 Wielkopolską Brygadą Zmechanizowaną, zwaną „cyfrową brygadą”.
Czym 17 Wielkopolska Brygada Zmechanizowana zasłużyła sobie na miano „cyfrowej”?
Gen. bryg. Rajmund T. Andrzejczak: Chyba żadna inna jednostka w polskiej armii nie korzysta w takim stopniu jak właśnie 17 Brygada z nowoczesnych technologii i systemów. Używa się ich w szkoleniu i działaniu taktycznym, jak również w administracji. Pozwalają one m.in. na to, aby w czasie rzeczywistym obserwować podczas ćwiczeń położenie własnych pododdziałów, monitorować gotowość bojową i dostępność sił. Znacznie ułatwiają one także codzienne funkcjonowanie jednostki.
Podobno w brygadzie można planować i prowadzić działania taktyczne, nie używając papierowych dokumentów?
To prawda, nie potrzebujemy dziesiątek meldunków. Niestety, instrukcje wojskowe wciąż nakazują ich sporządzanie. Po trzech latach dowodzenia 17 Brygadą wiem, że najmniej kłopotliwe są sprawy technologiczne. Wyzwaniem dla cyfryzacji w wojsku jest zmiana mentalności wielu wojskowych, którzy nie wyobrażają sobie dowodzenia bez tak zwanych „kwitów”. Równocześnie należałoby zmienić wiele regulacji prawnych, procedur, doktryn. To niestety może potrwać…
Czy cyfrowy system dowodzenia się sprawdził?
Z całą pewnością tak. Jednak na ostateczną ocenę jest jeszcze za wcześnie. Z moich doświadczeń w dowodzeniu „siedemnastką” wynika, że nowoczesne technologie to same plusy. Umożliwiają szybkie dostarczanie rozkazów żołnierzom na każdym poziomie dowodzenia. Poza tym w czasie rzeczywistym otrzymujemy zobrazowanie rejonu działań i położenia wojsk oraz ich statusu. To jednak tylko część możliwości.
Znana jest zasada planowania, która mówi, że jedna trzecia czasu jest do dyspozycji dowódcy, a dwie trzecie dla podwładnych. Dziś technologia pozwala na zmianę tych proporcji. Ważniejsza staje się prędkość transmisji danych oraz umiejętność ich gromadzenia, analizy i dystrybucji. Zmienia się także funkcja kontroli w procesie dowodzenia.
A jaki wpływ ma cyfryzacja na samych żołnierzy?
Nowoczesna technologia jest jednym z wielu narzędzi współczesnego cyberwojownika. Daje mu możliwość szybkiego, niezwykle precyzyjnego podejmowania decyzji i kierowania działaniami. Ale uczulam, by w dążeniu do wprowadzania nowoczesnych technologii nie zapomnieć o człowieku. Intelekt dowódcy i jego doświadczenie pozostają nadal najważniejszymi elementami systemu dowodzenia. Technologia nie może zastąpić dobrego przywództwa i odważnego żołnierza.
Bywa, że nowoczesna technologia przeszkadza, że odsłania zbyt wiele mankamentów w dowodzeniu…
Kiedyś dyskutowałem z kolegami z amerykańskiej armii o tym, że wysocy rangą dowódcy często wykorzystują technologię do nadmiernego ingerowania w dowodzenie oficerów niższych szczebli. Zdarzały się, na przykład, próby sterowania pojedynczym pojazdem podczas ćwiczeń. Sam doświadczyłem tej pokusy w Afganistanie. To jest dziś możliwe technologicznie, ale szkodliwe, bo łamie podstawową zasadę hierarchii dowodzenia. Powinno się wykorzystywać obraz sytuacyjny do definiowania czegoś, co nazywam „geometrią pola walki”. Jest ona pomocna w zrozumieniu położenia, sytuacji wojsk. Ale niektórzy dowódcy usiłują ingerować w każdy najmniejszy element tylko dlatego, że technologia im na to pozwala.
A jak brygada jest zabezpieczona przed ewentualnym cyberatakiem?
Im mniej szczegółów ujawniamy w tej dziedzinie, tym jesteśmy bezpieczniejsi – to najbardziej profesjonalna odpowiedź, jakiej może udzielić oficer 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej. Proszę mnie zatem nie namawiać na rozmowę o detalach. Choć muszę podkreślić, że nie obawiam się takich problemów. Mamy wystarczające doświadczenie, dobrych inżynierów, a systemy przesyłania danych i ich szyfrowania są skuteczne. Ważne, by zawsze jednak pamiętać, że system jest tak skuteczny, jak skuteczny jest człowiek, który go tworzy.
Gen. bryg. Rajmund T. Andrzejczak od grudnia 2014 roku jest zastępcą dowódcy, szefem Sztabu 12 Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej. 17 Wielkopolską Brygadą Zmechanizowaną dowodził w latach 2012–2014.
autor zdjęć: chor. Rafał Mniedło
komentarze