moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Kolędnicy z GROM

Wyobrażasz sobie anioła, który ma dwa metry wzrostu, półtora metra w barach, ale także skrzydła, białą szatę i bielusieńkie włosy. Takie anioły chodziły po Ghazni – wspomina operator Jednostki Wojskowej GROM. Święta Bożego Narodzenia spędzał na misji w Afganistanie dwa razy.


Nie ujawni stopnia, funkcji, nazwiska, a nawet pseudonimu. – Nazywaj mnie „Lanky” – proponuje. To przeciwieństwo świętego Mikołaja, który zazwyczaj jest gruby, jak jego worek z prezentami.

Dwukrotnie siadał do wigilijnej kolacji w Afganistanie. W 2009 roku i dwa lata później. – W jednym i drugim przypadku najważniejszym prezentem było to, że podczas operacji w Wigilię żaden z nas nie odniósł tego dnia obrażeń i wszyscy cali i zdrowi wracaliśmy do naszego Campiku w bazie. Świątecznym bonusem byli groźni terroryści, których zatrzymaliśmy – opowiada Lanky.

Od rana, w dzień wigilii żołnierze GROM-u nie myśleli o świętach, rodzinach, choince czy prezentach. Liczył się plan operacji, maksymalne skupienie i gotowość do walki, gdyby zaszła taka potrzeba. Dopiero po południu, gdy wszyscy bezpiecznie wrócili z zadania, sporządzona została dokumentacja, zakończone procedury pooperacyjne mogli poczuć atmosferę świąt.

Wieczór wigilijny, jak wszyscy Polacy w bazie Ghazni, rozpoczynali w dużym hangarze przy helipadzie (lotnisko dla śmigłowców) na ogólnym spotkaniu opłatkowym. Później wracali do swojego Campiku – jak nazywali swoje wydzielone miejsce stacjonowania.

– Tam, w sali odpraw siadaliśmy do drugiej wieczerzy. Mniej oficjalnej, w swoim gronie, w rodzinie specjalsów – mówi Lanky. Pomieszczenie było odświętnie przygotowane. Na ścianach i suficie świeciły kolorowe lampki, wisiały ozdoby. Stała mała, sztuczna choinka, przywieziona z kraju. W 2009 roku przed B-HUT-ą (drewniany barak) stał jeszcze bałwan z nosem z marchewki, oczami z węgla. – Dwa lata później nie było śniegu, więc widok na zewnątrz był mniej okazały – przypomina sobie Lanky.


Mimo szarości na zewnątrz nastrój tego wieczora i tak był za każdym razem wspaniały, podniosły i uroczysty. Żołnierze GROM-u mają niezwykłe talenty, nie tylko bojowe, ale także kulinarne. Już na kilka dni przed wigilią „zdobywali” produkty niezbędne do przygotowania wieczerzy. Łakocie przyszły w paczkach z kraju. Ale część produktów trzeba było wyciągnąć od logistyków, a czasami rozejrzeć się na zewnątrz bazy. W swoich B-HUT-ach przygotowywali świąteczne smakołyki.

– Na naszym stole, tysiące kilometrów od domu, były wszystkie tradycyjne potrawy. Nawet więcej niż w rodzinnych domach. Mamy ludzi z różnych regionów kraju, dlatego w ten wieczór splatały się różne zwyczaje, nie tylko kulinarne. Były pierogi, bigos, barszcz, zupa rybna, śledzie a nawet kutia – wylicza Lanky. Wszystko wykonane własnoręcznie.

Oczywiście było łamanie się opłatkiem, śpiewanie kolęd, a nawet symboliczne prezenty pod choinką. A na koniec niespodzianka. Kilku operatorów przebrało się za kolędników. Najpierw dali pokaz ludowej tradycji przed swoimi kolegami. Później wyszli poza Campik. Anioł z gwiazdą, turoń, diabeł, trzej królowie i śmierć z kosą nie przywołująca tego wieczora złych skojarzeń. Odwiedzili dowódcę kontyngentu, oficerów dyżurujących w TOC (stanowisku dowodzenia kontyngentu), a następnie ulokowanych w różnych miejscach innych żołnierzy polskiej misji. Za swój kolędniczy występ i życzenia wszędzie otrzymywali fanty – najczęściej słodycze. Największe wrażenie zrobili chyba na sojusznikach, którzy z podziwem patrzyli jak Polacy potrafią się dobrze bawić.


– To było niezapomniane wspomnienie. Przejdzie do historii GROM-u. Wyobrażasz sobie Anioła, który ma dwa metry wzrostu, półtora metra w barach ale także skrzydła, białą szatę i bielusieńkie włosy – śmieje się Lanky.

Kolejne dwa dni dla żołnierzy GROM-u nie były już czasem świętowania. Starano się co prawda nie przeprowadzać wtedy żadnych ważnych operacji, ale nie zawsze się to udawało. Nikt w tym czasie nie zwolnił dowódców specjalsów od planowania, zbierania meldunków. Jak każdego dnia, tak i w święta każdy żołnierz GROM-u był gotowy w ciągu kilku minut wskoczyć do samochodu, jechać na helipad i ruszyć śmigłem na zadanie.

Bogusław Politowski

autor zdjęć: arch. GROM

dodaj komentarz

komentarze

~Ja, On będzie wiedział Kto..
1419632760
Pozdrowienia dla "Mojego Robaczka" wracaj szybko, cały i zdrowy. Czekam(y) 💕
65-DB-E3-56
~miki
1419421980
E tam, każdy wie że mikołaj nie istnieje, i że GROM też nie istnieje ;)
DD-A8-2A-B2
~Bon
1419420600
Biorą...
A5-94-CC-7C
~Tomek
1419415440
Czytałem, ze nie biorą powyżej 175 cm. Możliwe, że tyczy o Zespołów Bojowych.
3C-32-F4-80
~francuz
1419408000
A czy to nie było tak, że do gromu nie biorą powyżej 1,85m wzrostu?
AF-D0-39-8C

Ratownik w akcji
 
Odbudowa obrony cywilnej kraju
Bałtyk – wciąż bezpieczny czy już nie?
Wybierz Wydarzenie Historyczne Roku
Pionierski dron
Flyer, zdobywca przestworzy
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Polki wicemistrzyniami Europy w szabli
Podróż w ciemność
Święto sportów walki w Warendorfie
Pociski do FA-50 i nowe Rosomaki
USA przyłączyły się do ataku Izraela na Iran
Inwestycja w żołnierzy
Generał „Grot” – pierwszy dowódca AK
Ewakuacja Polaków z Izraela
Planowano zamach na Zełenskiego
K2. Azjatycka pantera
Rakiety dla polskich FA-50
Śmierć gorsza niż wszystkie
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Dzień, który zmienił bieg wojny
Żołnierze z 10 Brygady Kawalerii Pancernej powalczą w IV lidze
Żołnierze WOT-u szkolili się w Słowenii
Wyższe stawki dla niezawodowych
ORP „Necko” idzie do natowskiego zespołu
Zbrodnia we wsi, której już nie ma
Policjanci w koszarach WOT
Terytorialsi z Dolnego Śląska najlepiej wysportowani
Polacy bezkonkurencyjni w górskich zmaganiach we Włoszech
Kajakami po medale
NATO przechodzi do działania
The Power of Infrastructure
Żołnierze PKW Irak są bezpieczni
Szczyt w Hadze zakończony, co dalej?
Dekapitacyjne uderzenie w Iran
Historyczne zwycięstwo ukraińskiego F-16
„Swift Response ‘25”, czyli lekka piechota w ciężkim terenie
Szczyt NATO nie tylko o wydatkach na obronność
Nie żyje żołnierz PKW Irak
Policja ze wsparciem wojskowego Bayraktara
Pierwsze oficerskie gwiazdki
Podejrzane manewry na Bałtyku
Wypadek Rosomaka
Rosyjska maszyna Su-24 przechwycona przez polskie F-16
Kadeci z NATO i z Korei szkolili się w Karkonoszach
Nowa dostawa Homarów-K
Marynarka świętuje i zaprasza na okręty
Polska z dodatkowym wsparciem sojuszników
Posłowie za wypowiedzeniem konwencji ottawskiej
Więcej na obronność, silniejsze NATO
Na Dolnym Śląsku „Wakacje z WOT” coraz popularniejsze
Pestki, waafki, mewki – kobiety w Polskich Siłach Zbrojnych
Strażnicy polskiego nieba
Prawo dla kluczowych inwestycji obronnych
Świat F-35
Gen. Szkutnik o planach 18 Dywizji
GROM’s DNA
Specjalsi pod nowym dowództwem
Sukcesy żołnierzy na międzynarodowych arenach

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO