moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

12? 15? A może 8 lat na awans na kaprala?

Zamiast toczyć narodowe spory na temat tego, czy żołnierz z korpusu szeregowych powinien odchodzić do cywila po 12-stu czy 15-stu latach, należy skupić się na walce o gruntowne zmiany systemowe w wojsku. Trzeba wyplenić nepotyzm, który sprawia, że starsi szeregowi często awansują nie dlatego, że ciężko na to pracowali, ale dlatego, że mają rodzinę na odpowiednich stanowiskach – pisze Dawid Karbowiak, felietonista, pasjonat wojskowości, współpracownik portali poświęconych siłom specjalnym.

Mimo iż od decyzji o uzawodowieniu Wojska Polskiego minęło 6 lat, to nadal mam wrażenie, że jeszcze daleko nam do w pełni zawodowych Sił Zbrojnych RP. Nie wątpię tutaj w ducha i zaangażowanie żołnierzy, którzy postanowili związać swoje życie z armią. Pod tym względem armia bez wątpienia stała się już zawodowa. Ale sama armia zawodowa, bez względu na to, jak jest wyszkolona, wyposażona i uzbrojona, to nie wszystko. To również szereg rozwiązań i mechanizmów systemowych zapewniających bezproblemowe funkcjonowanie sił zbrojnych. Tymczasem nasza „uzawodowiona jednym podpisem” armia, co chwilę boryka się z problemami, których przy procesie profesjonalizacji najwyraźniej nie przewidziano, albo potraktowano starosłowiańskim „jakoś to będzie”.

Pominę tutaj kwestię czasowego zawieszenia szkoleń dla rezerw, podobnie jak fakt miotania się organów decyzyjnych przy organizacji sił rezerwowych czy też braku nowoczesnego systemu rekrutacji, bo to tematy na zupełnie odrębny felieton, albo i dwa.

Mentalność rodem z Układu Warszawskiego

Zmiany jakie w XXI wieku przeszło Wojsko Polskie są bez wątpienia ogromne. Udział w operacjach „Iracka Wolność” oraz misji w Afganistanie czy też Czadzie doprowadziło do metamorfozy wojska z koszarowo-poligonowego w sprawne jednostki z autentycznym doświadczeniem i potencjałem bojowym. Oblicze polskiej armii zmieniły także zakup nowoczesnego uzbrojenia oraz szeroka współpraca z sojusznikami. Niestety jedna rzecz wciąż nie uległa zmianie, a przynajmniej proces zmian na tym polu zachodzi niezwykle wolno, żeby nie powiedzieć opornie. Chodzi mi o mentalność. Zbyt wielu „wodzów” w Wojsku Polskim wciąż tkwi światopoglądowo w Układzie Warszawskim (abstrahując tu od opcji politycznych), a zbyt wielu „Indian” traktuje służbę w armii jako zawód, który będą wykonywać do późnej emerytury.

Głośnym echem odbiła się ostatnio sprawa przymusowego odchodzenia do cywila po dwunastu latach służby żołnierzy z korpusu starszych szeregowych. Tych najlepiej wyszkolonych, mających największe doświadczenie bojowe, uczestników wielu misji poza granicami kraju. Wśród samych zainteresowanych, a także wśród masy komentatorów podniosło się larum. „Jak to?!”, „Doświadczonych żołnierzy w sile wieku na bruk?”, „Hańba!”. Oczywiście dla poszczególnych żołnierzy, którym mimo szczerego oddania służbie nie udało się uzyskać awansu do korpusu podoficerskiego, taka decyzja MON może jawić się jako niesprawiedliwa i krzywdząca. Spójrzmy jednak na zagadnienie z innej, nieco szerszej perspektywy.

Służba w wojsku, zwłaszcza w jednostkach liniowych to nie jest praca za biurkiem od 9:00 do 17:00. Wymaga ogromnej sprawności fizycznej i zdrowia. Sprawności intelektualnej oraz refleksu. Nie da się „jeździć na bojówce” do 40. czy 50. roku życia. Przychodzi taki moment, że trzeba zrobić miejsce młodszym, samemu zaś służyć im radą i doświadczeniem (do czego właśnie stworzony został korpus podoficerski), albo w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku wobec Ojczyzny odejść do cywila.

Starszy szeregowy – awansuj lub odejdź po 8 latach

Odejście do cywila 20 000 starszych szeregowych, którym przez 12 lat służby nie udało się (bo nie mieli odpowiedniej motywacji, zdolności czy też „pleców”) awansować na podoficerów i tym samym nabyć prawo służby przez kolejne… 3 lata nie oznacza przecież, że ci ludzie znikają! W dniu demobilizacji nie odwiedzi ich „facet w czerni”, który błyskającym długopisem sprawi, że zapomną wszystko czego nauczyli się przez te 12 lat służby. Oni nadal będą funkcjonować w społeczeństwie. Społeczeństwie, które nagle zyska 20 tysięcy obeznanych z bronią obywateli, którzy znacząco zwiększą potencjał mobilizacyjny kraju.

Przecież młodzi, którzy ich zastąpią w służbie czynnej, też nie pozostaną wiecznie żółtodziobami. Będą się szkolić, wyjeżdżać na misje, zdobywać doświadczenie, być może nawet płacąc za nie własną krwią, a gdy przyjdzie czas… odejdą do cywila robiąc miejsce kolejnym. Tak się ten świat toczy.

Alternatywą dla tych szeregowych, którzy nie chcą się żegnać z mundurem po 12 latach służby jest wspomniany wcześniej korpus podoficerów, który gwarantuje minimalną emeryturę po 15 latach służby. Osobiście nie znam trzydziestokilkuletniego emeryta z tzw. mundurówki, który, by nie dorabiał do tejże emerytury. Nawet nie z konieczności zdobywania dodatkowych środków finansowych, ale najzwyczajniej z nudów. Człowiek w tym wieku, przyzwyczajony do intensywnego życia, po prostu nie będzie spędzał dni na oglądaniu „M jak Miłość”. Można więc śmiało założyć, że bez względu na to, czy demobilizacja nastąpi po 12-stu czy po 15-stu latach służby, to kwestia poszukiwania przez takiego byłego żołnierza (czy to st. szeregowego czy kaprala) pracy w sektorze cywilnym jest oczywista. Problemem staje się właśnie przedmiotowa mentalność. Służbę w wojsku należy traktować bardziej jako etap w życiu, a nie pomysł na całe życie. Jako dobry żołnierz każdy powinien mieć zawsze w zanadrzu plan B a nawet C.

Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że okres ten powinno się skrócić do 8 lat. To byłby wystarczający czas, by żołnierza odpowiednio wyszkolić, aby nabył doświadczenia, wziął udział w ewentualnych misjach, miał czas na zdobycie dodatkowych, przydatnych nie tylko w wojsku, umiejętności i uprawnień. Jednocześnie, odchodząc po tychże 8 latach do cywila, byłby na tyle młody, by móc ułożyć sobie satysfakcjonujące go życie zawodowe w cywilu. Bez wątpienia mundur nobilituje. Dla wielu to oznaka awansu społecznego, z którą niełatwo się po tych 12 latach rozstać. Ale jest wiele mundurów z orzełkiem na piersi, które można nosić i służyć w ten sposób krajowi. Oczywiście ogromna w tym rola państwa oraz tego jak traktuje weteranów i jak im pomaga w adaptacji do życia w cywilu, ale to już temat na kiedy indziej.

„Plecak”, czyli wojskowy nepotyzm

Jest jednak jeden argument, który podnoszony przez przeciwników „planu 12-letniego” zasługuje na uwagę. Argumentem tym jest ogólnie panujący w Wojsku Polskim … nepotyzm. Awans do korpusu podoficerskiego nie zawsze zależy (a według niektórych prawie nigdy) od wiedzy, zdolności i umiejętności żołnierza, a od tego czyim jest synem, siostrzeńcem czy sąsiadem. Nepotyzm uniemożliwia wielu zdolnym, pracowitym i oddanym służbie szeregowym spełnienie swojego marzenia o karierze podoficera (a może nawet oficera) poprzez obsadzanie i tak już ograniczonych ilościowo etatów podoficerskich kandydatami z klucza „rodzinno-przyjacielskiego”. Nepotyzm w Wojsku Polskim to zjawisko, które w wielu przypadkach urosło już do rangi patologii i jako takie powinno być piętnowane i zwalczane.

Wszystkim, nawet tym, którzy jedynie pobieżnie zetknęli się z wojskiem, doskonale znane jest pojęcie „plecak”. To ktoś, komu karierę w wojsku, awans czy nawet dodatkowe kursy i szkolenia zapewnia nie ciężka praca, wytrwałość i upór, ale… rodzina na wysokim stanowisku. To jest – moim zdaniem – zjawisko, o którym należy mówić przy każdej nadarzającej się okazji. Zamiast toczyć narodowe spory na temat tego czy korpus szeregowych powinien odchodzić do cywila po 12-stu czy 15-stu latach, należy skupić się na walce o gruntowne zmiany systemowe w resorcie. O zmianę mentalności tak decydentów, jak i tych, o których losie się decyduje. Sytuacje, gdy w chwili ogłoszenia naboru na kurs podoficerski, czy do studium oficerskiego wszystkie miejsca są już z góry obsadzone przez „przywiezionych w teczkach” kandydatów zakrawa na paranoję. Relikt najciemniejszych lat poprzedniego ustroju. W armii pretendującej do miana wojska europejskiego, nowoczesnego i profesjonalnego, nie powinny mieć miejsca.

Etatów podoficerskich nigdy oczywiście nie starczy dla wszystkich starszych szeregowych, ale należy robić wszystko, aby dostali je ci najlepsi, bo tylko oni zapewnią odpowiednio wyszkolone i zmotywowane nowe pokolenia „Indian”.

Dawid Karbowiak
tłumacz, podróżnik, felietonista, pasjonat wojskowości, współpracownik portali poświęconych siłom specjalnym

dodaj komentarz

komentarze

~&pinecha
1422354060
o ile jeszcze jestem wstanie zrozumieć ze w jednostkach liniowych potrzeba młodych, silnych sprawnych szeregowych ale w naszy ej armii sa jeszcze jednostki remontowe w których równiez słuzy wielu szeregowych na wyszkolenie których wydawane sa ogromne pieniadze bo taki np. kurs mechanika rosomaka kosztuje krocie. dlaczego maja oni odchodzic do cywila wtedy gdy nabrali doświadczenia w remontach i naprawach? przeciez mechanik z doświadczeniem 12 letnim bezie zawsze lepszy od młodego którego nalezy wyszkolic od nowa
FA-2C-32-95
~www
1419708300
mam ponad 35 lat i jestem w stanie zabic 15 szeregowych szczyli.. wierzysz czy nie .. to cale sprawne wojsko ktore ma byc to propaganda .. do wojska trafiaja dzieci trepow co drugi to lewus i mowcie ze wojsko ma byc sprawne heh. dziewczyny w armii nie maja takich samych obowiazkow jak kazdy sa inaczej traktowane..nie powinno ich tam byc bo sa slabe poprostu i nie mowie o wyjatkach. osobne sale osobne obowiazki inne mundury inne podejscie inne zachowanie itd.
F5-8F-31-E2
~RealPolitik
1419077340
Panowie i Panie, podpisując kontrakt był zapis : zapoznałem się z ustawa...."każdy z nas sie podpsał i wiedział - wieczne 500 :P Zdziwieni? Młodzi to zdziwieni ;P dobrze że odszedłem za w czasu do cywila :D
D4-C0-67-07
~rayan
1418670300
Osobiscie znam kilku podoficerów tak wspaniałchy co wf załatwiaja na boku i takich to mamy podoficerów bo stała mają smieszne bogowie swiata szeregowym do piet nie dorastaja z kondycja wiec zrobic armie kontraktową jakto już tu wspomniał i
94-65-09-C6
~paweł
1418667540
byłem na 2 misjach w Afganistanie i jedna na Bałkanach, oddałem armii swoje najlepsze lata życia jak i będać na misjach narażałem swoje życie, gdy odejde po 12 latach to czyli państwo w tym momencie na mnie się wypieło, kiedy przyjdzie wojenna zawierucha to ja wyjadę z tego kraju lub wy..bie sie na to co bedzie sie działo w Polsce, tak jak to zrobiła armia po 12 latach zemną, w dup..ie bede miał rezerwe, niech sobie w tedy walczą Ci co mają wojskowe emerytury, generałowie i politycy.
F0-66-2C-F6
~MarMac
1418592540
Szeregowy w momencie rozpoczęcia służby powinien być młody, w wieku 18-25 lat, no może do 30 lat- gdy jest w momencie kiedy jego sprawność fizyczna osiąga wysoki poziom (który można bez większych problemów utrzymać przez jeszcze kilkanaście lat), zdrowie jeszcze nie podupadło i można go jeszcze czegoś nowego nauczyć, czegoś co zdąży wykorzystać. I taki szeregowy mógłby nawet wyjść po tych 12 latach ze służby (zostałby wymieniony na "nowszy model" jak sugeruje Autor). I wszystko byłoby fajnie gdyby miał coś zagwarantowane, może nie emeryturę, ale np. pracę w innych służbach (policja itd.). Niestety tak nie jest. Obecnie idąc do wojska liczy się na szczęście/plecy, że będzie się tym jednym z niewielu, który zostanie kapralem. Ci, którym się to nie uda z zawodowego punktu widzenia są w tym samym momencie co w chwili rozpoczęcia służby. Nie mają żadnego doświadczenia w sektorze prywatnym, w wojsku nie zdobędą zbyt wielu umiejętności przydatnych na cywilnym rynku, a lat przyędzie (będą mieli 30-40 lat, a to już wiek w którym wg wielu pracodawców zaczynają się problemy zdrowotne i zwolnienia lekarskie). Dla potencjalnego pracodawcy nie będą zbyt atrakcyjnym pracownikiem. W porównaniu do rówieśników będą mocno do tyłu - ich koledzy ze szkolnej czy studenckiej ławki będą już na wyższym stopniu kariery, a oni zaczną od zera. Z 2000-3000zł, które zarabiali w wojsku nagle zrobi się 1200-2000. Jeśli w ogóle uda im się znaleźć pracę. Ten spadek zarobków może spowodować spadek stopy życiowej - nagle nie będzie takiego już-nie-żołnierza stać na utrzymanie mieszkania. To może wyjechać za chlebem na zachód? Może i sama idea wymieniania szeregowych by zawsze mieć młodych, silnych w służbie oraz doświadczonych po służbie, którzy w razie mobilizacji przybyliby pomóc Ojczyźnie jest słuszna, ale nie w obecnej formie. W obecnej formie nazwałbym ją 12-letnią Z-tką. Idziesz, tyrasz, a potem spadaj. Tylko kasa lepsza. To napisałem ja, czekający na wieści z WKU, liczący na szczęście dostania kiedyś stopnia kaprala.
B7-3D-EF-4B
~Niepokorny
1418552340
Niestety do mnie jak i do wielu którzy arykuł przeczytali twierdzenie że dobry żołnierz ma plan awaryjny w cywilu jest bez sensu . Sam byłem jedynie na służbie przygotowawczej a swoją karierę w MON dopiero planuje ale służbę widzę jako pomysł na życie a nie przygodę lub 8 -12 lletnie przeszkolenie z narażeniem życia na misjach... do czego ? do pracy jako ochroniarz na dyskoncie?? Wielu spośród 12 letnich żołnierzy jest z czasów kiedy to zostalo po Z-ce i nic innego nie wyobrażają sobie robić. Jeśli chodzi o nepotyzm to zgadzam się w 100% ponieważ na wspomnianen służbie sam byłem wyróżniony... przez całe 15 minut dopóki nie zadzwonił telefon do dowódcy. Sad but true.........
E9-06-44-81
~nie dla 12 lat
1418485380
będąc 32 letnim facetem odejdę z wojska na moje miejsce przyjdzie 40 letni NSR który za czasów poboru miał kategorie D a teraz cudownie ozdrowiał.
82-7F-03-35
~keypax
1418459400
Armia ukrainska daje na starcie sluzbe stała :p
2F-F1-49-0A
~bedni
1418412660
Ustawę o 12 letniej służbie kontraktowej wprowadzono tylko po to by uniemożliwić szeregowym przejście na emeryturę. Odmładzanie szeregów jest zwykłym mydleniem oczu, ponieważ na miejsce odchodzących po 12 latach trzydziestokilkulatków przychodzą niekiedy czterdziestolatki. Zaczynając prace po 12 letniej służbie byli żołnierze zaczynają od zera, ich rówieśnicy z cywila często zajmują już kierownicze stanowiska. Mam spore wątpliwości czy po takim potraktowaniu będą chcieli wskoczyć w mundur w razie mobilizacji. Zwłaszcza ci którzy służbę rozpoczeli przed wejściem w życie w/w ustawy, a w WKU obiecywano im służbę do emerytury. Wprowadzenie "widełek" zwiększyło liczbę etatów kaprali, tylko że po obsadzeniu będą zajęte minimum przez 9 lat. Awans co 3 lata od kaprala do sierżanta. Bez "pleców" awans na kaprala będzie bardzo ciężki. Uczciwiej byłoby ograniczyć czas służby do 4-5 lat i nie robić próżnych nadziei tylko kto by chciał wtedy wstąpić do armii?
C8-6D-60-6D
~satraszny szeregowy
1418412120
Dla autora TAK mam plan B jak nie wyjdzie jest i C , B jest taki że po 12 latach jak już będę w cywilu to się kantem wyje.... na mobilizację, ćwiczenia rezerwy. Plan C , co mi wojsko dało po 5 misjach w AFG to że dobrze znam język angielski Lepiej jak co niektóry oficer zielona kartę która załatwiłem sobie na ostatniej zmianie Ku chwale OJCZYZNO
FB-0E-AF-6C
~gość
1418405880
Człowieku na jakim poziomie jest twoje IQ? Szkolić żołnierza, aby po 8 latach go wyrzucić do cywila?! Takich bzdur nie piszą nawet w Fakcie
11-93-AF-86
~Ciekawski
1418395980
A dlaczego nie zrobić służby tylko i wyłącznie kontraktowej?? Żołnierz może służyć na danym stanowisku tak długo jak długo jest na nim przydatny. Uniknęlibyśmy spasionych podoficerów którzy po uzyskaniu służby stałej nie muszą się starać. Emerytura?? Dlaczego nie po 20 latach służby?? Nie zgodzę się z autorem, że 40-letni żołnierz jest mniej sprawny od 30-laka, kwestia podejścia.
E9-7B-F8-9B
~danil190
1418395440
większych bredni jeszcze nie czytałem, nie po to służymy i zapieprzamy, wykonujemy swoje obwiązki żeby po 12 latach odejść do cywila i nie mieć z tego nic, państwo nas nie docenia nie ma odpowiedniego systemu rekrutacji nowych żołnierzy, niektórzy obywatele nas doceniają i szanują za to co robimy. Co do nepotyzmu to taka jest prawda tym bardziej korpus szeregowych denerwuje się i myśli co zrobić z swoim życiem po służbie bez emerytury, to celowy zabieg bo przeciez zołnierz który dostawałby emeryture od 35 roku życia to ogromny wydatek dla państwa. A o naszą sprawność fizyczną nie ma się co martwić, po pierwsze dlatego że ją mamy po drugie regularnie przechodzimy szczegółowe badania okresowe i jeżeli ktoś się nie nadaje już do służby to mu lekarz o tym powie razem z psychologiem! nie chcę stawiać nas wyżej nad innymi służbami mundurowymi ale tylko my nie mamy związków zawodowych i nie mamy jak walczyć o swoje o awanse rozwój czy też emeryturę! Chcemy się rozwijąć i szkolić na wyższe stanowiska, ale przyjdzie jeszcze czas w którym to zrozumieją wszyscy i przejżą na oczy. Pozdrawiam żołnierz zawodowy RP!
5E-A3-78-BE
~mundurowy
1418393760
Idąc tym tropem "służbę w wojsku trzeba traktowac jako etap w życiu, a nie pomysł na całe życie", to niech nauczyciele i górnicy też odchodzą po 12 latach.. Przecież przyjdą i tak nowi, którzy będą się szkolić i tez będą nauczać, czy wydobywać węgiel, przecież powinni mieć plan B i C... Nie trafiają do mnie podane argumenty przez autora tekstu.
CE-CC-75-98
~pavel
1418392440
i mysli pan ze taki wyszkolony szeregowy z doswiadczeniem po tych dwunastu latach bedzie w pelni gotow i pelen checi do mobilizacji jak to pan napisal? Bo ja mysle ze te 20tys szeregowych w takim momencie wypnie sie tak jak sie wypieto na nich....
79-EE-DC-C9
~wolek
1418391900
Bardzo interesujący w swoim subiektywizmie artykuł. Tak młodzi i sprawni co tam mogą. Iść do cywila po 12 latach tyle ich wojsko nauczyło... biegać po polu i strzelać gdzie popadnie. może Pan autor zapyta tych żołnierzy którzy odeszli jak to pracodawcy uslyszawszy ze są z wojska mówili wprost że obiboków im nie trzeba. Kolejna kwestia to jak autor widzi uzupełnienie tej luki po tych którzy odeszli. Szczególnie jeśli młodzi widzą syf wojska i brak perspektyw z tym związanych? Pozdrawiam cywil
A4-A3-14-0C

Gen. Kukuła: Trwa przegląd procedur bezpieczeństwa dotyczących szkolenia
 
Front przy biurku
Rozpoznać, strzelić, zniknąć
Sandhurst: końcowe odliczanie
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Koreańska firma planuje inwestycje w Polsce
Zmiany w dodatkach stażowych
Lekkoatleci udanie zainaugurowali sezon
Święto stołecznego garnizonu
Szpej na miarę potrzeb
Kolejne FlyEle dla wojska
Barwy walki
Puchar księżniczki Zofii dla żeglarza CWZS-u
Wojna w świętym mieście, epilog
Charge of Dragon
W Rumunii powstanie największa europejska baza NATO
Wojna na detale
Operacja „Synteza”, czyli bomby nad Policami
Strategiczna rywalizacja. Związek Sowiecki/ Rosja a NATO
25 lat w NATO – serwis specjalny
Czerwone maki: Monte Cassino na dużym ekranie
Kosiniak-Kamysz o zakupach koreańskiego uzbrojenia
Aleksandra Mirosław – znów była najszybsza!
Przełajowcy z Czarnej Dywizji najlepsi w crossie
Więcej pieniędzy dla żołnierzy TSW
Polscy żołnierze stacjonujący w Libanie są bezpieczni
Kadisz za bohaterów
Przygotowania czas zacząć
Wojna w świętym mieście, część trzecia
Na straży wschodniej flanki NATO
Wojna w świętym mieście, część druga
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Tusk i Szmyhal: Mamy wspólne wartości
W Brukseli o wsparciu dla Ukrainy
Bezpieczeństwo ważniejsze dla młodych niż rozrywka
Zachować właściwą kolejność działań
SOR w Legionowie
Active shooter, czyli warsztaty w WCKMed
Sprawa katyńska à la española
Jakie wyzwania czekają wojskową służbę zdrowia?
Szarża „Dragona”
Cyberprzestrzeń na pierwszej linii
Strażacy ruszają do akcji
NATO na północnym szlaku
Polak kandydatem na stanowisko szefa Komitetu Wojskowego UE
Głos z katyńskich mogił
Znamy zwycięzców „EkstraKLASY Wojskowej”
NATO zwiększy pomoc dla Ukrainy
Gunner, nie runner
Systemy obrony powietrznej dla Ukrainy
NATO on Northern Track
Wojna w Ukrainie oczami medyków
Morska Jednostka Rakietowa w Rumunii
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
W Italii, za wolność waszą i naszą
Żołnierze-sportowcy CWZS-u z medalami w trzech broniach
Wojskowy bój o medale w czterech dyscyplinach
Ramię w ramię z aliantami
Żołnierze ewakuują Polaków rannych w Gruzji
Morze Czarne pod rakietowym parasolem

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO