MON przesunie do końca roku termin składania ofert w przetargu na dostawę dla polskiej armii siedemdziesięciu śmigłowców wsparcia bojowego i zabezpieczenia. Wnioskowały o to dwa podmioty startujące w przetargu. Kontrakt wart jest osiem miliardów złotych.
Nowe śmigłowce mają zastąpić wysłużone wielozadaniowe maszyny Mi-8 i Mi-17, których mamy około trzydzieści, oraz wiropłaty Mi-2, tych armia ma prawie pięćdziesiąt. Przetarg na śmigłowce został ogłoszony w marcu 2012 roku.
Początkowo Ministerstwo Obrony Narodowej planowało kupić 26 maszyn. Kilka miesięcy później premier Donald Tusk zapowiedział jednak zwiększenie zamówienia do 70 śmigłowców. 48 maszyn wielozadaniowych ma trafić do wojsk lądowych, 10 śmigłowców poszukiwania i ratownictwa CSAR (Combat Search and Rescue) – do sił powietrznych. Sześć maszyn CSAR oraz sześć służących do zwalczania okrętów podwodnych ma dostać marynarka wojenna.
Do wyścigu o wart około osiem miliardów złotych kontrakt stanęły trzy podmioty. Pierwszy to konsorcjum: Sikorsky International Operations Inc., Sikorsky Aircraft Corporations oraz Polskie Zakłady Lotnicze Sp. z o. o. oferujące śmigłowce Black Hawk S70i. O kontrakt walczy też konsorcjum firm Eurocopter SAS i Heli Invest Sp. z o. o. Services S.K.A. oferujące śmigłowce Eurocopter EC725. Trzecim zainteresowanym jest Wytwórnia Sprzętu Komunikacyjnego „PZL-Świdnik” S.A. oferująca maszyny AW149 koncernu AgustaWestland.
Zgodnie z początkowym terminarzem postępowania przetargowego producenci do końca września mieli czas na składanie ostatecznych ofert. Jednak na wniosek dwóch oferentów (resort obrony nie ujawnił ich nazw) MON zgodziło się przedłużyć termin do 28 listopada. To z kolei nie wystarczyło konsorcjum m.in. Sikorsky Aircraft Corporation, które – ujawnił wiceminister Czesław Mroczek – złożyło wniosek o kolejne przesunięcie daty składania dokumentów.
Dziś Ministerstwo Obrony oświadczyło, że przychyla się do tej prośby. Firmy będą miały czas do końca roku. – To dobry ruch – mówi Janusz Zemke, były wiceminister obrony. – Z punktu widzenia zamawiającego zawsze lepiej mieć do wyboru więcej ofert. To zmusza producentów do składania korzystniejszych propozycji – podkreśla eurodeputowany SLD.
Z decyzją MON zgadza się również Sławomir Kułakowski, prezes Polskiej Izby Producentów na Rzecz Obronności Kraju: – Nie należy doszukiwać się w tym drugiego dna i preferowania jednych kosztem drugich. Tylko ministerstwo, które dysponuje pełną dokumentacją, może obiektywnie ocenić, czy przedłużenie terminu przełoży się na lepsze oferty czy nie.
Jak zapewnia MON, przedłużenie terminu składania ofert nie zmieni harmonogram przetargu śmigłowcowego. Zgodnie z nim decyzja, jakie śmigłowce kupi armia, ma zapaść do końca lutego 2015 roku, a umowa ma być podpisana w sierpniu 2015 roku.
autor zdjęć: Piotr Rams
komentarze