Ponad dwadzieścia dwa litry krwi oddali 10 września żołnierze 5 Pułku Artylerii, odpowiadając na dramatyczny apel o pomoc zielonogórskiego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa.
Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Zielonej Górze zwróciło się do sulechowskich artylerzystów z dramatycznym apelem o pomoc. Zaczęły kończyć się zapasy w banku krwi i sytuacja stała się niezwykle trudna. Na apel natychmiast odpowiedzieli żołnierze 5 Pułku Artylerii, którzy na wołanie o pomoc nie mogli pozostać obojętni.
O ósmej rano do pułku przyjechał krwiobus wraz z obsługą gotową do działania. Chętnych do oddania krwi było tak wielu, że niestety nie wszyscy mogli zostać obsłużeni. Do akcji zgłosiło się więcej żołnierzy niż pozwalały na to techniczne możliwości. W sumie krew oddało pięćdziesięciu żołnierzy.
Wśród nich znaleźli się stali dawcy, jak np.: starszy kapral Piotr Duks, który ma od dzisiaj na swoim koncie oddanych 12 litrów. Ale również zgłosili się do akcji żołnierze, którzy po raz pierwszy w życiu oddali krew. Byli to: szeregowy Kamil Romaniuk, starszy szeregowy Hubert Bogus i szeregowy Bartosz Begier z 4 Dywizjonu Artylerii Rakietowej. Odpowiadając na pytanie, co było powodem takiej decyzji, szeregowy Begier nie pozostawił żadnej wątpliwości mówiąc: – Codziennie dojeżdżam samochodem do pracy, nigdy nie wiadomo, co może mnie spotkać w drodze, a ja chcę mieć pewność, że gdyby coś się zdarzyło to ktoś inny zupełnie bezinteresownie odda krew dla mnie.
Następna akcja krwiodawstwa zaplanowana jest na 17 października i – jak zapewnili organizatorzy – tym razem będą przygotowani na przyjęcie wszystkich, którzy się zgłoszą i wezmą udział w akcji.
Tekst: chor. Tomasz Rybarczyk
autor zdjęć: kpr. Krzysztof Płaszczewski
komentarze