W przedostatniej kolejce spotkań piotrkowskiej klasy okręgowej drużyna Kawalerii z Tomaszowa zremisowała 1:1 z zespołem Klubu Sportowego Mniszków. Natomiast druga wojskowa jedenastka – Twardego Świętoszów, nie mogła tym razem powalczyć o punkty w jeleniogórskiej okręgówce, ponieważ ich rywale z Pogoni Świerzawa nie dotarli na mecz.
Świętoszowianie mogą się zatem spodziewać trzech punktów bez gry i umocnienia na czwartej pozycji w tabeli. W najbliższych dwóch kolejkach wojskowi gościć będą na boisku w Parowej zespoły, które sklasyfikowane są w czołówce tabeli – piątą Olimpię Kamienna Góra i trzeciego Piasta Wykroty. Po potyczkach z sąsiadami w tabeli, piłkarzom Twardego, pozostaną do rozegrania jeszcze dwa mecze: z Hutnikiem Pieńsk i Łużycami Lubań.
Natomiast kawalerzystom z Tomaszowa Mazowieckiego do zakończenia sezonu został tylko jeden pojedynek – 7 czerwca ze Skalnikiem. Możliwe, że mecz w Sulejowie będzie również ostatnim meczem wojskowych w klasie okręgowej w tym roku. Ponieważ po remisie 1:1 w ostatniej kolejce z KS Mniszków tomaszowianie mogą nie wybronić się od spadku do klasy A. Na razie jeszcze nie wiadomo, ile drużyn z piotrkowskiej okręgówki pożegna się z tym szczeblem rozgrywek – wszystko zależy od liczby „piotrkowskich” spadkowiczów z grupy łódzkiej IV ligi (ostatnia kolejka IV ligi zostanie rozegrana 22 czerwca). Zwycięstwo wojskowych nad KS Mniszków gwarantowało Kawalerii wyprzedzenie tej drużyny w tabeli. Remis sprawił, że kawalerzyści pozostali na 13. miejscu i trudno będzie im je poprawić w ostatniej kolejce.
W pojedynku z KS Mniszków, z gatunku tych „za sześć punktów”, wojskowi stracili gola w 16. minucie. Piłkę, po strzale Kamila Rusia, odbił obrońca Kawalerii Krystian Bożyk. Futbolówka zmieniła tor lotu i bramkarz wojskowych st. sierż. Edward Adamczyk już nie był w stanie jej złapać. Drużyna Kawalerii w ostatnim w tym sezonie meczu na Stadionie Miejskim w Tomaszowie Mazowieckim ambitnie walczyła o zmianę niekorzystnego rezultatu. W 26. min bliski wyrównania był Sebastian Kawecki. Niestety, zamiast przerzucić piłkę nad bramkarzem gości podał ją do obrońcy. Osiem minut później młodszy z braci Kaweckich zachował się jednak rozważniej pod bramką drużyny z Mniszkowa. Tomasz Głąbała, bramkarz gości, nie był w stanie wybronić piłki po strzale Sebastiana Kaweckiego i gospodarze cieszyli się z wyrównania.
Niestety, kibice nie zobaczyli już więcej bramek na tomaszowskim stadionie. Kawalerzystom nie udało się wykorzystać kilku wyśmienitych okazji do strzelenia gola, a i st. sierż. Edward Adamczyk popisał się dwoma znakomitymi interwencjami i uchronił jedenastkę Wojskowego Klubu Sportowego od straty bramki.
autor zdjęć: arch. Jacka Szustakowskiego
komentarze