NATO i amerykańska armia zakończyły proces akredytacji polskiego systemu szkolenia JTAC-ów – żołnierzy naprowadzających statki powietrzne na cele naziemne. Dzięki temu działający przy dęblińskiej Szkole Orląt i jedyny w tej części Europy ośrodek będzie mógł nadawać certyfikaty żołnierzom z innych państw, którzy przeszli w nim szkolenie.
We wszystkich armiach świata JTAC-owcy (z angielskiego Joint Terminal Attack Controller) zaliczani są do wojskowej elity. Wysunięci nawigatorzy naprowadzania lotnictwa, bo tak formalnie nazywa się ich funkcja w Wojsku Polskim, odpowiadają na polu walki za to, czy samoloty, śmigłowce albo drony bezbłędnie trafią w namierzony cel. Od ich precyzji zależy również, czy podczas lotniczego ataku nie ucierpią wojska własne i cywile.
Pierwsi JTAC-owcy pojawili się w polskim wojsku w 1999 roku w 6 Brygadzie Powietrznodesantowej i 25 Brygadzie Kawalerii Powietrznej. Jednak dopiero w 2008 roku rozpoczęto w Polsce szkolenia w tej specjalności. Dzięki Ośrodkowi Szkolenia Personelu Taktycznego Zespołu Kontroli Obszaru Powietrznego, który powstał przy dęblińskiej Szkole Orląt, wojsko nie musi już wysyłać żołnierzy na bardzo drogie kursy zagraniczne – koszt wyszkolenia JTAC-a to kilkaset tysięcy złotych, a utrzymanie jego uprawnień to kolejne setki tysięcy. Ośrodek jednak nie mógł szkolić instruktorów oraz ewaluatorów (czyli osób mogących nadawać uprawnienia na poziomie podstawowym i zaawansowanym – w tym i dla instruktorów).
Potrzebne było uzyskanie stosownych akredytacji od NATO oraz od armii amerykańskiej. Starania trwały dwa lata. – W pierwszej połowie 2013 roku odbyły się dwie wizyty robocze, które miały nam pomóc przygotować się do akredytacji, a zasadniczy proces oceny naszego systemu ruszył w listopadzie 2013 roku – wyjaśnia mjr Jerzy Kania z Zarządu Szkolenia P-7 Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.
Wtedy to Amerykanie oraz oficerowie reprezentujący NATO pojawili się w Polsce na pierwszej, kilkudniowej wizytacji akredytacyjnej. Druga odbyła się w marcu tego roku. Dziś zakończyła się ostatnia z zaplanowanych kontroli.
Na pełny raport trzeba poczekać jeszcze kilka tygodni. Ale już dziś John Twiddy, szef zespołu oceniającego naszą armię, złożył na ręce gen. bryg. Franciszka Kochanowskiego, szefa Zarządu Szkolenia P-7 SGWP, dokument potwierdzający zakończenie z sukcesem procedury akredytacyjnej naszego systemu szkolenia JTAC-ów. – Polski system jest dopracowany, przemyślany i bazuje na dobrych i sprawdzonych rozwiązaniach. Oczywiście mamy pewne uwagi i sugestie, ale są to bardzo drobne sprawy, które w niczym nie wpływają na bardzo wysoką ocenę waszego procesu szkolenia JTAC-ów – komentował John Twiddy.
autor zdjęć: Krzysztof Wilewski, ppłk Sławomir Ratyński / SGWP
komentarze