Od 27 marca do 4 kwietnia żołnierze z kompanii rozpoznawczej podhalańczyków prowadzili intensywne szkolenie w warunkach zimowych w Tatrach. Przez ponad tydzień doskonalili umiejętność jazdy na nartach w terenie nieprzygotowanym, marsze długodystansowe w terenie wysokogórskim, zasady wspinaczki zimowej oraz poręczowanie dróg zimowych.
Na szkolenie w Tatry wyjechał cały skład kompanii rozpoznawczej. Zajęcia prowadzili instruktorzy ratownictwa Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego (TOPR), a także instruktorzy Polskiego Związku Alpinizmu (PZA): Wojciech Mateja i Maciej Latasz – na co dzień ratownicy w śmigłowcowym zespole poszukiwawczo-ratunkowym TOPR, oraz strażnicy Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Zajęcia odbywały się w trzech grupach szkoleniowych. Pierwsza grupa, o mniejszym stopniu zaawansowania, zajmowała się intensywnym szkoleniem narciarskim oraz ski-tourowym. Na stokach Kasprowego Wierchu (1987 m n.p.m.) doskonaliła tajniki jazdy po stokach przygotowanych, później jazdy z plecakiem, by w końcu połączyć poruszanie się w terenie na nartach ski-tourowych i zjazd.
Druga i trzecia grupa szkoleniowa doświadczonych żołnierzy przez cały okres szkolenia działała powyżej górnej granicy lasu. Wyposażeni dodatkowo w zestawy lawinowe poruszali się na nartach w trudniejszym terenie oraz realizowali zagadnienia związane ze wspinaczką zimową. Każdego dnia zdobywali kolejne przełęcze i masywy górskie, do których należały:
Świnicka Przełęcz (2051 m n. p. m.) – zwiadowcy spod schroniska Murowaniec poruszali się na nartach ski-tourowych przez Pojezierze osiągając Świnicką Kotlinkę. Tam następowało „przeszpejenie” w sprzęt wspinaczkowy, gdyż stromizna terenu nie pozwalała już na poruszanie się na nartach. Żołnierze uzbrojeni w raki i czekany, stosując zasady poręczowania, zdobywali Świnicką Przełęcz. Kolejnym etapem działania był trawers Pośredniej Turni, by dotrzeć do Przełęczy Liliowe, skąd zwiadowcy zjechali na nartach.
Czerwone Wierchy – stanowiące masyw górski Tatr Zachodnich były doskonałym miejscem na kondycyjny trening marszu z plecakiem. Trasa przebiegała przez Dolinę Kondratową, Małołączniak (2096 m n. p. m.), Krzesanicę (2122 m n. p. m.), Ciemniak (2096 m n. p. m.), aż do Doliny Kościeliskiej. W tym dniu miało miejsce zjawisko intensywnej wędrówki chmur, co stwarzało warunki do szkolenia się z nawigowania przy bardzo ograniczonej widoczności.
Szpiglasowa Przełęcz (2110 m n. p. m.), która znajduje się w Tatrach Wysokich, była celem kolejnego dnia szkoleniowego. Ciekawym elementem było przejście przez zamarzniętą taflę jeziora Morskie Oko. Podejście na nartach było na tyle strome, że ostatni etap podejścia musiał być wykonany przy pomocy raków i czekanów. Zjazd na nartach do Morskiego Oka był trudny i wymagał od zwiadowców najwyższych umiejętności narciarskich.
Droga Stanisławskiego na Świnicy to typowa, zimowa droga wspinaczkowa wyceniona w skali trudności na „II”. Początek wspinaczki zaczynał się w Świnickiej Kotlince, gdzie zwiadowcy dotarli na nartach ski-tourowych. Za pomocą lin i specjalistycznego sprzętu wspinaczkowego droga została zaporęczowana, co umożliwiało szybkie, sprawne i bezpieczne przejście przez nią całego zespołu. Zakończenie wspinaczki zamknęło się zjazdem Żlebem Świnickim z wykorzystaniem przyrządów zjazdowych.
Filar Pośredniej Turni – droga wspinaczkowa, której początek znajduje się również w Świnickiej Kotlince. Zaporęczowanie jej wymagało od zwiadowców użycia wielu lin. Trasa przebiegała cały czas w dużej ekspozycji, co wymagało od żołnierzy wytrzymałości psychofizycznej i odporności na długotrwałe przebywanie w ekstremalnym terenie. Finał tej trasy miał miejsce również na zjeździe przez kuluar, czyli Żlebem Świnickim.
Każda z wymienionych tras miała inny charakter i wymagała od zwiadowców wiedzy z zakresu poruszania się i przebywania w trudnym terenie wysokogórskim. Pokrywa śnieżna zmieniała się z każdą chwilą, co stwarzało dodatkowe utrudnienie, ponieważ nie można się było przygotować do działania w jednym rodzaju śniegu. Pomimo tego zwiadowcy zakończyli szkolenie sukcesem po raz kolejny udowadniając, że są w stanie wykonywać trudne zadania w górach niezależnie od panujących warunków.
Tekst: ppor. Barbara Śliwa
autor zdjęć: ppor. Barbara Śliwa
komentarze