Nazwiska dwunastu kolejnych żołnierzy antykomunistycznego podziemia, zidentyfikowanych w wyniku prac Instytutu Pamięci Narodowej, ogłoszono w Belwederze w przeddzień Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Wszyscy byli pochowani w bezimiennych grobach na warszawskich Powązkach. Dotąd IPN zidentyfikował 28 pochowanych tam osób.
– Dzisiejsza uroczystość to początek działania na rzecz trwałego upamiętnienia bohaterów powojennego dramatu – mówił prezydent Bronisław Komorowski podczas uroczystości w Belwederze, w trakcie której ogłoszono nazwiska ofiar terroru komunistycznego.
Wszyscy zostali zamordowani w latach 40. i 50. w więzieniu przy ul. Rakowieckiej w Warszawie i pochowani w bezimiennych grobach w kwaterze „Ł", tzw. Łączce Cmentarza Wojskowego na Powązkach w Warszawie. W okresie stalinowskim grzebano tam zamordowanych przywódców Polskiego Państwa Podziemnego, powstańców warszawskich i żołnierzy powojennego podziemia niepodległościowego.
Prezydent w czasie uroczystości wspominał odsłonięcie pomnika na „Łączce" w 1990 r. w miejscu domniemanego pochówku ofiar represji komunistycznych. – Dzisiaj mamy pewność, że właśnie tam chowano zamordowanych więźniów oraz pewność, że pomnik stanął w odpowiednim miejscu – dodał. Zaznaczył też, że prace ekshumacyjne i identyfikacyjne na Powązkach muszą być doprowadzone do końca.
To samo podkreślał prezes Instytutu Pamięci Narodowej Łukasz Kamiński. – Ci powojenni bohaterowie zostali skazani nie tylko na śmierć, ale też zapomnienie. Od dwóch lat udowadniamy, że możliwe jest odnalezienie ich szczątków i ich identyfikacja – mówił.
Natomiast minister obrony Tomasz Siemoniak podziękował wszystkim, którzy przyczynili się do przywracania pamięci ofiarom powojennego terroru. – Żołnierze Wyklęci potrzebni są dziś polskiemu wojsku jako legendy i symbole niezłomności w dochowaniu wojskowej przysięgi – zaznaczył szef MON.
W trakcie spotkania w Belwederze dr Krzysztof Szwagrzyk, pełnomocnik prezesa IPN ds. poszukiwań miejsc pochówku ofiar terroru komunistycznego opowiadał, że wszyscy więźniowie zostali zamordowani metodą katyńską, czyli strzałem w tył głowy, i pochowani w zbiorowych dołach. Dotąd w trakcie prac ekshumacyjnych na Powązkach wydobyto szczątki ok. 200 ofiar terroru komunistycznego.
– Jestem szczęśliwa, że po tylu latach będziemy mogli złożyć szczątki dziadka w grobie i kłaść na nim kwiaty – mówiła Janina Bogusławska, wnuczka kmdr. Zbigniewa Przybyszewskiego, pomocnika szefa Oddziału Sztabu Głównego Marynarki Wojennej. Po wojnie został on skazany na śmierć pod fałszywym zarzutem szpiegostwa.
– Dziś po raz pierwszy nie czujemy się obywatelami II kategorii – dodał Witold Mieszkowski, który od 60 lat poszukiwał miejsca spoczynku ojca – kmdr Stanisława Mieszkowskiego. Oficer, po wojnie szef Sztabu Głównego MW, został zamordowany w tym samym procesie, co kmdr Przybyszewski.
Podczas uroczystości prezydent mówił też o potrzebie nadania odpowiedniego charakteru „Łączce”. – Powinno to być miejsce, które przypominałoby bolesną kartę historii i było postrzegane jako zbiorowy grób nieznanego żołnierza – dodał. Zdaniem Bronisława Komorowskiego pochówek żołnierzy zidentyfikowanych po ekshumacjach na Powązkach powinien mieć charakter uroczystości państwowej.
Szczątki pomordowanych za zgodą rodzin mają tam spocząć w zbiorowym grobowcu. – Ojciec powinien pozostać na Powązkach wśród swoich kolegów – uważa Leszek Kita, syn ppłk. Aleksandra Kity, dyrektora Oficerskiej Szkoły Samochodowej w Pile. Pułkownik został zamordowany po sfingowanym procesie o udział w spisku w armii.
Według dotychczasowych planów monument na Powązkach miał być gotowy na 27 września tego roku. Wtedy, w 75. rocznicę powstania Polskiego Państwa Podziemnego, planowano uroczysty pogrzeb ofiar. – Ta data nie może być świętą, ale nie powinniśmy czekać aż do końca identyfikacji ofiar, bo nie wiemy, kiedy ona nastąpi – tłumaczył dziś prezydent.
Innym miejscem pamięci o Żołnierzach Wyklętych i innych ofiarach komunizmu będzie więzienie na Rakowieckiej, gdzie ma powstać muzeum. W latach 40. i 50. zamordowano tam od 350 do nawet 1000 osób.
Dr Szwagrzyk mówił też o kolejnym odnalezionym w Warszawie miejscu pochówku ofiar komunizmu. – Dzięki zdjęciom lotniczym z 1947 r., udostępnionym przez Centralne Archiwum Wojskowe, zidentyfikowaliśmy miejsce na cmentarzu przy ul. Wałbrzyskiej – poinformował. Jak dodał, w tym roku IPN chce przebadać znajdujące się tam ponad 90 grobów, w których pochowano kilkuset więźniów czasów stalinowskich.
Ekshumacje ofiar terroru komunistycznego, straconych w więzieniu na ulicy Rakowieckiej w Warszawie w latach 1948-1956 i pogrzebanych na cmentarzu powązkowskim, trwają od 2012 r. W pierwszym roku badań odnaleziono szczątki 117 osób. W drugim badacze wydobyli 83 ofiary reżimu komunistycznego. Trzeci i ostatni etap prac rozpocznie się wiosną tego roku. Do przeszukania został obszar, na którym leży około 90 osób. – To najtrudniejszy teren, ponieważ w latach 80-tych na dawnych grobach postawiono pomniki. Musimy znaleźć metodę dotarcia do leżących głębiej szczątków – tłumaczy prof. Szwagrzyk. Dzięki badaniom DNA specjaliści z Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów, która powstała przy Pomorskim Uniwersytecie Medycznym w Szczecinie, zidentyfikowali 28 z pomordowanych. W bazie zgromadzono materiał porównawczy DNA od blisko 400 krewnych ofiar. Wśród zidentyfikowanych są m.in.: mjr Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka", dowódca V Brygady Wileńskiej AK i mjr Hieronim Dekutowski „Zapora", dowódca Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość". Nadal poszukiwane są szczątki gen. Augusta Emila Fieldorfa „Nila", szefa Kedywu Komendy Głównej AK czy płk Witolda Pileckiego, dobrowolnego więźnia Auschwitz.
Sylwetki zidentyfikowanych żołnierzy
|
Mjr Jan Czeredys we wrześniu 1939 r. walczył w obronie Twierdzy Modlin, był też żołnierzem AK. Po wojnie został szefem sekcji eksploatacyjnej w Departamencie Kwaterunkowo-Budowlanym Ministerstwa Obrony Narodowej. W 1948 r. padł ofiarą czystek politycznych. Aresztowany i niesłusznie oskarżony o udział w „monopolu prywatnych firm na dostawy do wojska” został skazany na karę śmierci. Wyrok wykonano 28 grudnia 1948 r. |
|
Adam Gajdek „Agata”, podoficer Wojska Polskiego, żołnierz Armii Krajowej i Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”. Był łącznikiem i referentem gospodarczym AK na terenie Rzeszowszczyzny. W październiku 1944 r. został powołany do ludowego Wojska Polskiego, kontynuował jednak działalność niepodległościową. W IV Zarządzie Głównym WiN objął funkcję szefa siatki wywiadowczej. Stracony 14 stycznia 1949 r. |
|
Por. Roman Groński „Żbik” walczył w oddziale WiN mjr. Hieronima Dekutowskiego „Zapory”. 16 września 1947 r. w Nysie został zatrzymany przez UB w trakcie próby przedostania się na Zachód wraz z „Zaporą” i towarzyszami. Wyrok śmierci wykonano 7 marca 1949 r. |
|
Ppłk Aleksander Kita w 1939 r. dowodził kompanią ckm 1 batalionu 45 Pułku Piechoty 13 Dywizji Piechoty. Okupację niemiecką spędził w jenieckich obozach. Po wojnie powołany do wojska, służył w Sztabie Generalnym WP i był dyrektorem Oficerskiej Szkoły Samochodowej w Pile. Aresztowany pod nieprawdziwym zarzutem udziału w tzw. spisku w wojsku został rozstrzelany 3 grudnia 1952 r. |
|
Ppor. Jerzy Miatkowski „Zawada” walczył w Powstaniu Warszawskim, a po jego upadku dostał się do niewoli niemieckiej. Po powrocie do Polski wstąpił do oddziału mjr. „Zapory” i został jego adiutantem. Zatrzymany w 1947 r. w Nysie. Karę śmierci wykonano 7 marca 1949 r. |
|
Kmdr Stanisław Mieszkowski był oficerem artylerii na niszczycielach „Grom” i „Błyskawica”. We wrześniu 1939 r. walczył w obronie Helu. Przez całą okupację przebywał w niemieckich obozach, a w 1945 r. rozpoczął służbę jako kapitan portu w Kołobrzegu. Potem był m.in. dowódcą flotylli trałowców i szefem Sztabu Głównego Marynarki Wojennej. Aresztowany w 1950 r. pod nieprawdziwym zarzutem szpiegostwa został rozstrzelany 16 grudnia 1952 r. |
|
Ppłk Antoni Olechnowicz „Krzysztof”, ostatni komendant Wileńskiego Okręgu AK. Potem kontynuował samodzielnie walkę jako dowódca eksterytorialnego Okręgu Wileńskiego AK. W grudniu 1945 r. podporządkował sobie oddziały partyzanckie dowodzone przez mjr. Zygmunta Szendzielarza „Łupaczkę”. Został stracony 8 lutego 1951 r. |
|
Ppłk Marian Orlik wojnę obronną w 1939 r. rozpoczął w 2 pułku 1 Dywizji Piechoty Legionów. Na początku października dostał się do niewoli, w której przebywał do końca okupacji. Po powołaniu do służby wojskowej trafił do 6 Dywizji Piechoty w Chrzanowie, a następnie Centrum Wyszkolenia Medycznego w Łodzi. Zatrzymany pod nieprawdziwym zarzutem udziału w spisku w wojsku został zamordowany 3 grudnia 1952 r. |
|
Kmdr Zbigniew Przybyszewski w 1939 r. dowodził baterią im. Helidora Laskowskiego na Helu. Do 1945 r. przebywał w niemieckich obozach jenieckich. Potem powołano go jako wykładowcę do służby wojskowej w Szkole Specjalistów Morskich. Był też dowódcą dywizjonu ścigaczy i pomocnikiem szefa Oddziału Sztabu Głównego MW. Aresztowany pod nieprawdziwym zarzutem szpiegostwa został stracony 16 grudnia 1952 r. |
|
Karol Rakoczy był żołnierzem AK i Narodowych Sił Zbrojnych. W październiku 1947 r. wspólnie z oddziałem podporządkował się działającej na terenie Mazowsza 11 Grupie Operacyjnej NSZ dowodzonej przez por. Stefana Bronarskiego „Liścia”. Aresztowany po walce z grupą operacyjną UB. Karę śmierci wykonano 29 marca 1950 r. |
|
Por. Edmund Tudruj „Mundek”, dowódca jednego z patroli oddziału mjr. Dekutowskiego. Aresztowany w 1947 r. w Nysie. Stracono go 7 marca 1949 r. wraz z „Zaporą” i pięcioma współtowarzyszami. |
|
Por. Arkadiusz Wasilewski „Biały”, żołnierz oddziału partyzanckiego w Obwodzie Sokołów Podlaski AK, a następnie zgrupowania „Zapory” na terenie Lubelszczyzny. Schwytany podczas nieudanej próby przedostania się na Zachód został stracony 7 marca 1949 r. |
autor zdjęć: chor. Artur Zakrzewski/ DPI MON

komentarze